Obecna kadencja samorządów jest wyjątkowa - po raz pierwszy trwa bowiem 5 lat. Wybory odbyły się jesienią 2018 r. i wszystko wskazuje na to, że kolejne będą jesienią 2023 r.
Czterech kandydatów na burmistrza Jarocina, tylko jeden zwycięzca
Kampania wyborcza w przypadku jesiennych wyborów rozpoczyna się zazwyczaj latem, a raczej dopiero po wakacjach, czyli we wrześniu - w roku wyborczym.
Tak było i poprzednim razem, kiedy pierwszy kandydat - a właściwie kandydatka - na burmistrza Jarocina - Katarzyna Szymkowiak ogłosiła swój start 24 sierpnia 2018 r. Następny był kandydat Prawa i Sprawiedliwości - Zbigniew Surdukowski, ówczesny szef jarocińskiego KRUS-u.
I dopiero, jako trzeci start w wyborach zapowiedział urzędujący burmistrz Adam Pawlicki. Miało to miejsce podczas uroczystości oddania do użytku pierwszego osiedla mieszkań czynszowych w Siedleminie. A włodarzowi gminy towarzyszył między innymi ówczesny wicepremier Jarosław Gowin.
Później zgłosił się jeszcze jeden kandydat do fotela burmistrz - Krzysztof Woelke.
Mimo sporej liczby kontrkandydató - wybory już w pierwszej turze - wygrał Adam Pawlicki, uzyskując blisko 10 tysięcy głosów (54,02%).
Wydłużona kadencja „wypościła” pretendentów do fotela burmistrza Jarocina
Wydłużona, 5-letnia kadencja, najwyraźniej tak „wypościła” pretendentów do najważniejszych stanowisk i funkcji w gminie Jarocin. Pojawiają się oceny, iż z kampanią mamy już do czynienia, czyli na półtora roku przed wyborami.Widać wyraźne ożywienie - z jednej strony ekipy rządzącej gminą, której promocja wychyla się niemal z każdego kącika - nie tylko przestrzeni publicznej, ale i internetu.
Z drugiej strony coraz bardziej aktywni są adwersarze i przeciwnicy obecnej władzy. Mozna to dostrzec na coraz częściej organizowanych zebraniach wiejskich i publikowanych w mediach społecznościowych postach wytykających błędy i potknięcia obecnej władzy.
Kolejna odsłona - w opinii obserwatorów samorządu - tej przyspieszonej kampanii wyborczej miała miejsce na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Miejskiej w Jarocinie, które odbyło się na początku lutego w sprawie budowy ogromnej chlewni w Siedleminie.
Do zdecydowanych działań przystąpili także byli współpracownicy Adama Pawlickiego, którzy po zawodowym rozstaniu z burmistrzem, stali się zagorzałymi krytykami jego poczynań. Są wśród nich miedzy innymi były wiceburmistrz Robert Kaźmierczak czy eks skarbnik Michał Żabiński.
W sondzie, którą przeprowadziliśmy w mediach społecznościowych, zapytaliśmy internautów, kogo jarocińska opozycja powinna wystawić, jako kandydata na burmistrza. Swój głos można było oddać na jednego z pięciorga podanych osób, lub zaproponować kogoś zupełnie innego - według swojego uznania.
Do wyboru byli: Lidia Czechak, Katarzyna Szymkowiak, Robert Kaźmierczak, Tomasz Klauza i Radosław Żyto.
Okazuje się, że najwięcej głosów uzyskał "ktoś inny", czyli nieznany kandydat każdego użytkownika. Na drugiej pozycji znalazła się nowa, ale coraz bardziej w niej aktywna postać w przestrzeni publicznejczyli - Radosław Żyto z Goliny. Wśród dodatkowych kandydatów najczęściej wymieniono Jana Grześka z PSL-u, obecnego radnego Sejmiku Województwa Wielkopolskiego.
Adam Pawlicki „Będę kandydował na burmistrza"
Wracając do nadzwyczajnej sesji rady miejskiej w sprawie chlewni w Siedleminie, to właśnie w trakcie tego posiedzenia ujawniono informację o planach inwestycyjnych burmistrza Jarocina Adam Pawlickiego dotyczące budowy fermy drobiu w Łuszczanowie na ponad 173 tysięcy sztuk drobiu - kurcząt brojlerów.To pociągnęło za sobą lawinę kolejnych zdarzeń i deklaracji burmistrza, aż do tej, która o wszystkim przesądziła.
„Myślałem, że po tej kadencji już nie będę kandydował na burmistrza Jarocina i wybuduję sobie kurnik, jako rolnik. Opozycja tak bardzo chce, abym nie kandydował, bo nie może dopchać się do władzy, że postanowiłem jednak, że będę kandydował na burmistrza. Dlatego nie mam planu budowy kurnika. Faktem jest, że złożyłem wniosek na decyzję środowiskową, która nie obliguje mnie jednak do wykonania tej inwestycji” - napisał do naszej redakcji.
Tym samym - na półtora roku przed wyborami samorządowymi 2023 - mamy pierwszą oficjalnie ogłoszoną deklarację startu na stanowisko burmistrza Jarocina.
Okazało się, że burmistrz rzeczywiście wycofał się z planów budowy fermy drobiu w Łuszczanowie. W rozmowie z Gazetą stwierdził:
- Złożyłem co prawda wniosek o wydanie warunków środowiskowych, ale zaczął się szum, że to duża inwestycja, która może źle oddziaływać na środowisko, opozycja zaczęła straszyć ludzi, dlatego wycofałem ten wniosek.
Adam Pawlicki pytany przez nas o to, czy rzeczywiście był moment, że pomyślał „nie startuję, zbuduję sobie kurnik”, odpowiedział:
„Nie przeczę, że zastanawiałem się, czy tę ostatnią kadencję, bo zgodnie z przepisami nie będę mógł więcej kandydować, chcę pełnić funkcję burmistrza. Zastanawiałem się też, co mogę robić, jeśli nie wystartuję w wyborach. Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby na jednej z moich działek wybudować kurnik i hodować kury. Nie mówię, że to jedyny pomysł na moje dalsze życie, ale jeden z wielu. Okazuje się jednak, że opozycja w radzie miejskiej tak bardzo chce, żebym już nie kandydował, że postanowiłem zostawić sobie furtkę i spróbuję zaproponować mój pomysł na Jarocin na kolejną kadencję.”
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.