- Ponad 20 stron postępowania w sprawie budowy gospodarstwa między Kadziakiem a Tarcami
- Protesty mieszkańców w sprawie budowy gospodarstwa między Kadziakiem a Tarcami
- Telewizja w Kadziaku nagrała reportaż o proteście przeciwko budowie gospodarstwa
- Mieszkańcy Kadziaka na wizji: „Boimy się o nasze dzieci”
- Jeśli powstanie przemysłowa chlewnia w Kadziaku, małe gospodarstwa mogą zniknąć
- Mieszkańcy Kadziaka czują się oszukani
Obiekt ma być przygotowany na 2.340 DJP, czyli około 6,5 tysiąca sztuk byczków o maksymalnej wadze do 300 kilogramów.
Inwestorem jest Wojciech Biernacki, właściciel Zakładów Przemysłu Mięsnego w Golinie, a około 6 hektarów gruntu pod gospodarstwo sprzedał Adam Pawlicki, burmistrz Jarocina.
Mieszkańcy nie zgadzają się na to, żeby w sąsiedztwie powstała tak duża inwestycja, dlatego rozpoczęli akcję protestacyjną. Na płotach niektórych nieruchomości powieszone zostały banery protestacyjne, a w mediach społecznościowych powstał profil „NIE dla megafermy w Kadziaku”.
Ponad 20 stron postępowania w sprawie budowy gospodarstwa między Kadziakiem a Tarcami
Ze względu na to, że z postępowania administracyjnego dotyczącego wydania oceny oddziaływania na środowisko wyłączył się burmistrz Jarocina, prowadzi je burmistrz Kobylina w powiecie krotoszyńskim.
- Sprawa jest na wielowątkowym etapie, ponieważ ciągle do nas wpływają jakieś dokumenty, zapytania i stanowiska stron - informuje Wiesław Popiołek, inspektor ds. ochrony środowiska Urzędu Gminy w Kobylinie.
Z jego wyjaśnień wynika, że obecnie jest ponad 20 stron postępowania.
Protesty mieszkańców w sprawie budowy gospodarstwa między Kadziakiem a Tarcami
- Wniosek o rozpoczęcie postępowania wpłynął do naszego urzędu na początku lutego. Wraz z nim inwestor przedłożył raport oddziaływania na środowisko. Po jakimś czasie trafił do nas kontrraport i kontrdowód w zakresie oddziaływania tej inwestycji na środowisko. Zostały one złożone przez jednego z uczestników postępowania. Mamy również protesty od mieszkańców - wyjaśnia urzędnik z Kobylina.
I dodaje:
- Cały czas też czekamy na opinie, które muszą wydać organy współdziałające, czyli Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Jarocinie, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu oraz Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie.
Dwie ostatnie instytucje mają czas do końca lipca, żeby przygotować opinie. Natomiast stanowisko jarocińskiego sanepidu już wpłynęło do urzędu w Kobylinie.
- Musimy tę sprawę wyjaśnić, ponieważ sanepid w Jarocinie odmówił przygotowania opinii. Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z czymś takim, żeby instytucja odmówiła wydania opinii - stwierdza Wiesław Popiołek.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Jarocinie odmowę wydania opinii uzasadnia następująco:
„Nie było możliwości dokonania merytorycznej oceny i wydania opinii, ponieważ przesłane materiały dowodowe nie są jednoznaczne i nie zostały przez organ prowadzący postępowanie, to jest burmistrz Kobylina, zweryfikowane, wyjaśnione i uzupełnione” - napisała do naszej redakcji dr n. o zdr. Beata Oleśków.
Jednocześnie zapewniła, że „dopóki postepowanie administracyjne się nie zakończy, a w trakcie wpłyną nowe dowody, burmistrz Kobylina w każdej chwili może wystąpić do jarocińskiego sanepidu z wnioskiem o ponownie wydanie opinii”.
Telewizja w Kadziaku nagrała reportaż o proteście przeciwko budowie gospodarstwa
Sprawą protestu mieszkańców przeciwko planom budowy gospodarstwa zainteresowała się telewizja. W centralnej części Kadziaka nagrany został reportaż na ten temat przez TVP Głos Regionów.To nie pierwszy raz, kiedy telewizja interesuje się protestem mieszkańców gminy Jarocin. W ubiegłym roku towarzyszyła mieszkańcom Goliny, którzy sprzeciwiali się budowie elektrociepłowni w ich miejscowości.
A w lutym tego roku nagrywała na żywo program w Siedleminie, gdzie odbywał się protest przeciwko budowie ogromnej chlewni w pobliżu tej wsi.
Mieszkańcy Kadziaka na wizji: „Boimy się o nasze dzieci”
Na telewizyjne nagranie w Kadziaku zebrali się mieszkańcy z sołtysem Franciszkiem Zawisłą. Był także radny jarocińskiej opozycji Jerzy Walczak i wicestarosta Katarzyna Szymkowiak. Nie było przedstawicieli inwestora, którym jest Wojciech Biernacki, właściciel Zakładów Przemysłu Mięsnego w Golinie. Ludzie, mimo ulewnie padającego deszczu stali na placu, żeby się móc wypowiedzieć na tak ważny dla nich temat.
- Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją, która ma miejsce. Oprócz nieprzyjemnego zapachu, który towarzyszy takim inwestycjom, ogromnej ilości much, boimy się o przyszłość naszych dzieci - mówiła do telewizyjnego mikrofonu Anna Grzempowska, mieszkanka Kadziaka.
I dodała:
- Transport, który jest związany z tak dużą inwestycją sprawi, że nasze dzieci już nie będą mogły jeździć rowerami do szkoły i my, jako rodzice będziemy się o nie bali - mówiła do telewizyjnego mikrofonu Anna Grzempowska.
Na antenie telewizji przytoczone zostały fragmenty zebrania, które na początku marca odbyło się w Kadziaku. Wypowiadał się tam między innymi przedstawiciel inwestora.
- Może rzeczywiście faktem jest, że od granicy działki (na której ma powstać gospodarstwo - przyp. red.) jest 160 metrów do najbliższych zabudowań. Jednak wielkość tego obszaru pozwoli na taką lokalizację obiektów, że zachowamy wystarczającą odległość, żeby te obiekty nie były dla mieszkańców specjalnie uciążliwe - zapewniał na nagraniu przedstawiciel inwestora.
W telewizyjnym reportażu nagranym w Kadziaku wypowiedział się także sołtys wsi Franciszek Zawisła. Przyznał, że o planach budowy gospodarstwa dowiedział się z mediów i „od ludzi”.
- To jest wieś rolnicza i rozumiemy wszystko. Gdy kiedyś były krówki czy świnki, nikomu to nie przeszkadzało, ale nie taki moloch, jaki ma powstać. Ludzie są przestraszeni tym, co ma się wydarzyć - stwierdził.
Jeśli powstanie przemysłowa chlewnia w Kadziaku, małe gospodarstwa mogą zniknąć
O negatywnym oddziaływaniu przemysłowych hodowli mówił, zaproszony do programu aktywista Łukasz Ślęczka, który pochodzi z Kadziaka. Zwrócił uwagę na wpływ takich przedsięwzięć nie tylko na zdrowie ludzi i środowisko, ale także sytuację małych gospodarstw sąsiadujących z dużymi fermami.
- Małe gospodarstwa w tej sytuacji po prostu znikają. Ich właściciele z niezależnych producentów stają się wasalami. Bogaci się tylko garstka osób - mówił.
Przed kamerami wystąpił także Łukasz Witczak, mieszkaniec Łuszczanowa, były dyrektor wydziału planowania strategicznego Urzędu Miejskiego w Jarocinie.
Zwrócił uwagę na to, że raport oddziaływania na środowisko gospodarstwa w Kadziaku, który przygotował inwestor, zawiera wiele niedociągnięć.
- Nie zawiera między innymi analizy oddziaływania odorowego - poinformował Witczak, który na zlecenie mieszkańców opracował kontrraport oddziaływania na środowisko hodowli planowanej w Kadziaku.
W dokumencie znalazło się - jak poinformował Łukasz Witczak - ponad 110 uwag, spostrzeżeń do zawartości raportu przygotowanego przez inwestora.
Mieszkańcy Kadziaka czują się oszukani
Z kolei Aleksandra Rosik z Kadziaka stwierdziła, że mieszkańcy „czują się oszukani przez burmistrza Adama Pawlickiego”, który sprzedał grunt pod planowane gospodarstwo.
- Burmistrz miał świadomość tego, co inwestor tu planuje. Moim zdaniem zrobił to z premedytacją. Jak burmistrz powinien chronić interes nas wszystkich, a okazało się, że interesy jednostki liczą się nade wszystko - mówiła Aleksander Rosik.
Obecny na nagraniu reportażu telewizyjnego aktywista Łukasz Ślęczka zapewnił, że mieszkańcy będą walczyć przeciwko budowie gospodarstwa z przemysłową hodowlą bydła na swoim terenie.
- Jesteśmy najmniejszą wioską w regionie, ale organizujemy się i nie zamierzamy się poddać - zapewnił przed kamerami programu Głos Regionów.
Po zakończeniu nagrania zwróciliśmy sie do burmistrza Jarocina, aby ustosunkował się do stwierdzenia, że "mieszkańcy Kadziaka czują się oszukani i że burmistrz sprzedał grunt z premedytacją". Włodarz gminy tak to skomentował:
- To skandaliczna wypowiedź. Każdy ma prawo przecież sprzedać swoją własność. Mnie też to dotyczy. Ten teren już nie należy do mnie i nie mogę odpowiadać za to, co nowy właściciel chce z nim zrobić. Jeśli działa zgodnie z prawem, może dysponować tą nieruchomością według swojego planu.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.