Poruszenie w Dobieszczyźnie wywołała ekipa telewizji publicznej. Dziennikarze TVP zainteresowali się nietypowym protestem jednego z mieszkańców.
- Chcą nagłośnić sprawę pasów dudniących, które powodują hałas nie do wytrzymania - pisze jeden z mieszkańców wioski z pośrednictwem DAJ ZNAĆ.
„Gazeta Jarocińska” pisała o sprawie ponad tydzień temu. Na wybudowanej w ubiegłym roku drodze powiatowej przed przejściami dla pieszych zamontowano pasy dudniące. Miały sprawić, aby kierowcy zdejmowali nogę z gazu. Niestety część, przede wszystkim jadący ciężarówkami, nie zwalnia. Ludzie mają już tego dość. Jeden z mieszkańców wioski, żeby poskromić temperament piratów drogowych, przed zamontowanymi pasami parkuje swojego fiata ulysse. Za pojazdem wystawia trójkąt ostrzegawczy.
- Budynki zaczęły pękać. Tracą na wartości, a władze powiatu z tym nic nie robią. Dlatego robimy taką własną blokadę - informuje Jarosław Makowiecki, właściciel auta.
- Przez naszą miejscowość odbywa się tranzyt piasku z Żółkowa. Jak „przeleci” takie załadowane auto, to szklanki trzęsą się w szafie. Talerz na stole potrafi zadrżeć - dodaje.
Część mieszkańców wioski popiera protest.
- Drgania z ulicy przenoszą się na budynki. To jest nasz największy problem, nie mówiąc już o hałasie. Tutaj mieszkają osoby powyżej 80 lat i nie wytrzymują tego hałasu - akcentuje Grzegorz Wielgosz.
Ludzie domagają się demontażu pasów. Złożyli w tej sprawie pismo w starostwie powiatowym.
W związku ze zgłoszoną przez mieszkańców Dobieszczyzny uciążliwością - wyznaczeni pracownicy Starostwa prowadzą obecnie konsultacje dotyczące możliwości zmiany tego elementu z projektantem, inspektorem nadzoru i kierownikiem budowy. Jednak ta inwestycja została dofinansowana ze środków zewnętrznych i aby nie pomniejszyć otrzymanej na ten cel dotacji wszelkie zmiany wymagają zgody instytucji udzielającej wsparcie. Po uzyskaniu opinii starostwo wystąpi o zgodę na wprowadzenie ewentualnych zmian – wyjaśnia Jacek Szczepaniak, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Jarocinie.
