W zeszłym roku, z rocznym opóźnieniem spowodowanym przez pandemię koronawirusa i wynikające z tego ograniczenia i obostrzenia, Chór Mieszanym im. Kazimierza Tomasza Barwickiego świętował 130-lecie działalności. Uroczyste obchody organizowane są co pięć lat, ale co roku w rocznicę chórzyści spotykają się zawsze na mszy św. i uroczystym obiedzie. Ta tradycja miała przerwę jedynie w czasie epidemii. W tym roku można była do niej powrócić. Na rocznicowe obchody zaproszono przedstawicieli władz i osoby zaprzyjaźnione z "Barwickim". Mszę św. w kościele św. Marcina w intencji założyciela i patrona chóru oraz żyjących i zmarłych śpiewaków, prezesów i dyrygentów sprawował proboszcz - ksiądz prałat Dariusz Matusiak. Na zakończenie Eucharystii podkreślił, że 132 lata działalności zespołu nie byłoby możliwe, gdy nie "praca, służba i upór" kilku pokoleń jarociniaków. Życzył śpiewakom przede wszystkim błogosławieństwa Bożego i zdrowia oraz tego, aby w wszyscy spotkali się w tym składzie na obchodach 135. rocznicy.
- To jest piękne, bo tworzycie prawdziwą wspólnotę, która jest świadectwem wiary i miłości do Boga i drugiego człowieka, ale i umiłowania naszej małej Ojczyzny, którą jest Jarocin. Bardzo wam dziękujemy za to, że potraficie się dzielić tym charyzmatem, który macie i że nie zatrzymujecie go tylko dla siebie, ale dzielicie się z innymi pięknym śpiewem, ubogacacie nim liturgię i nie tylko. Niech ten dar waszego śpiewu zawsze będzie ubogaceniem tych, którzy was słuchają. Z całego serca serca wam gratuluję. Żebyśmy dożyli tego kolejnego jubileuszu. Żeby nikogo nie ubyło. Niech was przybędzie, ale żeby nikogo nie brakło - stwierdził kapłan.
Chórzyści z "Barwickiego" świętowali w kościele i na obiedzie
Po mszy św. odśpiewano "Rotę" pod tablicą upamiętniającą Kazimierza Tomasza Barwickiego, która znajduje się na murach krużganków kościoła św. Marcina w Jarocinie. Kontynuacją rocznicowych obchodów był uroczysty obiad. Ksiądz Dariusz Matusiak mimo zaproszenia nie mógł przybyć na spotkanie do restauracji "Klubowa", tłumacząc się chorobą. Z zaproszonych gości przybyła starosta jarocińska Lidia Czechak oraz przedstawiciel burmistrza - radny i wiceprzewodniczący komisji rozwoju Zdzisław Wojciechowski. Prezeska chóru Halina Florczyk powitała specjalnie swoją poprzedniczkę - Emilię Zdrojową, która kierowała chórem przez kilkadziesiąt lat oraz najstarszą z chórzystek - Teresę Kasprzak. Wśrod panów prym wiodą Stefan Tobolski oraz Mieczysław Makarewicz. Dyrygentem od ponad 20 już lat jest Kasper Ekert. Zespół liczy w tej chwili 46 członków, wśród których są trzy Ukrainki, które uciekając przed wojną znalazły schronienie w naszym mieście. Grupa otwarta jest na nowe osoby, które chciałyby wstąpić w ich szeregi. Próby odbywają się we wtorkowe popołudnia w Jarocińskim Ośrodku Kultury.Była prezeska Emilia Zdrojowa stwierdziła, że w kościele patrzyła ze wzruszeniem i dumą na swoich kolegów i koleżanki z "Barwickiego". Była pod wrażeniem wielkości zespołu, jego siły i tego, że pozostawiła go w dobrych rękach.
- Największą radością dzisiejszego dnia było to, jak zobaczyłam, że jest was tyle. I że ten wysiłek wielu, wielu lat, jaki włożyłam w działalność chóru, nie poszło na marne. Łezki mi się w kościele pokulały, ale jestem naprawdę szczęśliwa - powiedziała.
Życzenia wraz z pieniędzmi na "tort i szampana", które zostaną wykorzystane do zorganizowania kolejnego spotkania integracyjnego chóru, przekazali długoletni przyjaciele chóru - Barbara, Marzena i Przemysław Kostujowie, którzy nie mogli być obecni na niedzielnym spotkaniu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.