reklama

Sąd Okręgowy w Kaliszu wydał wyrok w sprawie byłych jarocińskich decydentów - burmistrza, jego zastępcy i prezesa ZGO [AKTUALIZACJA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Zdjęcie poglądowe

Sąd Okręgowy w Kaliszu wydał wyrok w sprawie byłych jarocińskich decydentów - burmistrza, jego zastępcy i prezesa ZGO [AKTUALIZACJA] - Zdjęcie główne

Sąd Okręgowy w Kaliszu wydał wyrok w sprawie byłych jarocińskich decydentów - burmistrza, jego zastępcy i prezes ZGO | foto Zdjęcie poglądowe

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSąd Okręgowy w Kaliszu wydał wyrok w sprawie byłych jarocińskich decydentów - burmistrza, jego zastępcy i ex prezesa ZGO. Postanowienie nie jest prawomocne. Wszyscy zostali skazani na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem.
reklama

W Sądzie Okręgowym w Kaliszu zakończył się proces, w którym oskarżeni byli: były prezes gminnej spółki Zakład Gospodarowania Odpadami w Jarocinie (obecnie WCR) - Mariusz Z., księgowa zakładu - Violetta G. oraz dwie osoby współpracujące ze spółką - Katarzyna O. i Tomasz G.

reklama

Zarzuty postawione zostały również byłemu burmistrzowi Jarocina a obecnie radnemu powiatowemu Stanisławowi Martuzalskiemu oraz jego zastępcy, a obecnie wiceprezydentowi Ostrowa Wlkp. Mikołajowi Kostce (obaj wyrazili zgodę na podanie nazwisk i upublicznienie wizerunku z sali rozpraw - przyp. red.).

reklama

Nowy burmistrz odwołuje prezesa i składa zawiadomienie do prokuratury

Sprawa ujrzała światło dzienne w 2014 r., kiedy w wyniku wyborów samorządowych burmistrzem Jarocina został Adam Pawlicki. Jedną z pierwszych jego decyzji było odwołanie ze stanowiska prezesa ZGO Mariusza Z. Konsekwencją było także zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę gminnej spółki. Wcześniej podobne zawiadomienie w odniesieniu do zarządu spółki złożył też - wówczas radny miejski z ramienia Ziemi Jarocińskiej - Robert Kaźmierczak. 

reklama

Śledczy badali sprawę przez ponad 6 lat. Wreszcie w 2021 roku postawili zarzuty i akta trafiły do Sądu Okręgowego w Kaliszu. W październiku tego roku odbyła się pierwsza rozprawa. 

Prokurator Andrzej Biernaczyk z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. odczytywał wówczas, liczący ponad 100 stron akt oskarżenia przez ponad godzinę.

Byłemu prezesowi Mariuszowi Z., księgowej zakładu Violetcie G.  oraz osobom współpracującym z jarocińską spółką - Katarzynie O. i Tomaszowi G. postawił zarzuty korupcji gospodarczej, fałszowania dokumentów i przywłaszczenia mienia.

reklama

Proces toczył się wobec: Mariusza Z., byłego prezesa ZGO, Mikołaja Kostki, byłego wiceburmistrza Jarocina (teraz wiceprezydenta Ostrowa Wlkp.) oraz Stanisława Martuzalskiego, byłego burmistrza Jarocina (teraz radnego powiatowego PO). Sprawa oskarżonej Katarzyny O., została wyłączona do odrębnego postępowania ze względu na chęć dobrowolnego poddania się karze.

Katarzyna O., jako przedstawiciel firmy budowlanej, świadczącej usługi dla ZGO, została oskarżona o przywłaszczenie ponad 130 tys. zł za wykonanie przyłącza kanalizacyjnego.

- Ta kwota znacząco zawyżała wartość wykonania zadania, albowiem prace wykonali pracownicy ZGO przy wykorzystaniu sprzętu i materiałów spółki - stwierdził w trakcie procesu prokurator Andrzej Biernaczyk.

Prezes ZGO Jarocin zatrudniał fikcyjnych pracowników

Najwięcej zarzutów ciążyło na byłym prezesie ZGO. Zdaniem śledczych Mariusz Z. „doprowadził do wyrządzenia znacznej szkody majątkowej spółki poprzez zawieranie nieuzasadnionych ekonomicznie umów oraz zatwierdzanie płatności za usługi, których w rzeczywistości nie wykonano”.

Według prokuratury „były prezes wydawał pieniądze spółki bez racjonalnego uzasadnienia”. Dowodem na to miały być między  innymi liczne faktury wystawione przez kancelarie prawnie na usługi i porady dla ZGO ze znacząco zawyżanymi kwotami wynagrodzenia.

- Choć w tym samym czasie spółka miała podpisaną umowę na świadczenie pomocy prawnej - dowodził Biernaczyk.

W wielu przypadkach - zdaniem prokuratora - „brakowało jakichkolwiek materialnych dowodów oraz dokumentów potwierdzających wykonanie zleceń”. Z ustaleń śledczych wynikało, że w ciągu niespełna roku spółka na porady prawne wydała prawie 400 tys. zł.

Zdaniem prokuratury były prezes „naraził też spółkę na straty, zatrudniając Violettę G. na stanowisku głównej księgowej, choć spółka korzystała z usług zewnętrznego biura księgowego, której oskarżona była współwłaścicielem”.

Prokurator zarzucał Mariuszowi Z. zatrudnienie w Zakładzie Gospodarki Odpadami czterech fikcyjnych pracowników na stanowiskach: inżyniera kontraktu, inżyniera koordynatora, specjalisty ds. sprawozdawczości oraz promocji i pozyskiwania zamówień publicznych.

- Żadna z tych osób nie posiadała kierunkowego wykształcenia, uprawnień branżowych i fachowych kompetencji. Na ich wynagrodzenie spółka wydała 260 tys. zł - argumentował w czasie pierwszej rozprawy prokurator.

Prawie milionowa strata spółki ZGO

Pieniądze spółki - jak dowodziła prokuratura - wydawane były na imprezy okolicznościowe, koncerty, wynajęcie powierzchni reklamowych, doradztwo budowlane, gospodarcze, ekonomiczne czy sprawdzanie podsłuchów w zakładzie.

Na dowód prokurator przytoczył faktury opiewające na kilkadziesiąt tysięcy złotych każda, na przykład na działania promocyjne, mające na celu podniesienie świadomości opinii publicznej o udziale środków unijnych w projekcie dotyczącym rozbudowy ZGO, wydano 543 tys. zł. Spółka miała też płaciła też za roboty budowlane, których zdaniem śledczych, nigdy nie wykonano.

Z dokumentów śledztwa wynikało, że oskarżony Mariusz Z. naraził spółkę ZGO na straty w łącznej wysokości 954 tys. zł oraz sprowadził niebezpieczeństwo powstania szkody w mieniu ZGO w łącznej kwocie 209 tys. zł.

Zdaniem prokuratury to spółka ZGO płaciła za plakaty wyborcze i działania promocyjne byłego burmistrza Jarocina Stanisława Martuzalskiego w wyborach samorządowych  2014 r.

Prokurator: Pieniądze spółki na kampanię wyborczą

Księgowa Violetta G. została oskarżona o podżeganie prezesa ZGO do zagarnięcia mienia spółki. Dowodem na to miały być faktury za roboty budowlane, wystawiane przez firmę jej męża, których nie wykonano czy płatności za imprezy, których nie było. W rzeczywistości pieniądze z rzekomych płatności miały być - zdaniem prokuratury - wydawane na kampanię wyborczą Stanisława Martuzalskiego.

Violetta G. została też oskarżona o namawianie świadków do składania fałszywych zeznań, podawania nieprawdy i zatajania faktów oraz fałszowała dokumentów.

Tomasz G., jako właściciel firmy świadczącej usługi dla ZGO, został oskarżony o „podjęcie czynności mających udaremnić stwierdzenie przestępczego pochodzenia pieniędzy z przywłaszczenia mienia na szkodę ZGO za usługi, których nie wykonał” oraz o wyłudzenie zaświadczenia od lekarza psychiatry o niezdolności do pracy”.

Były burmistrz: „To kolejna dęta sprawa”

Stanisław Martuzalski, oskarżony w procesie o nadużycie władzy, miał wywierać nacisk na prezesa ZGO w celu zatrudnienia wskazanych przez niego osób.

- W ten sposób działał na szkodę interesu publicznego wyrażającego się w podważeniu zaufania do bezstronności i bezinteresowności działań organów samorządowych a także podważeniu zaufania do gospodarowania mieniem gminy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez rzekomo zatrudnionego - uzasadniał w czasie rozprawy prokurator Andrzej Biernaczyk.

Z kolei Mikołaj Kostka został oskarżony o przekroczenie swoich uprawnień.

- Wykorzystując faktyczną podległość prezesa ZGO nakłonił go do zatrudnienia w spółce dwóch osób,  uregulowania faktur za doradztwo, imprezy muzycznej, oprawy muzycznej oraz występów zespołów muzycznych, czym działał na szkodę interesu publicznego - twierdził prokurator.

Mariusz Z., były prezes ZGO, przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania wyjaśnień w procesie.

Były wiceburmistrz Jarocina Mikołaj Kostka po pierwszej rozprawie stwierdził, że "ma nadzieję, iż sąd dopuści w sprawie dowody i świadków, których upolityczniona prokuratura nie uwzględniła”. Dodał, że „wierzy, iż będzie mógł obronić swoje dobre imię i prawdę”. Jego zdaniem „zarzuty są komiczne i absurdalne, nie oparte na dowodach, tylko na enigmatycznych i często zmienianych zeznaniach byłego prezesa ZGO.

- Oczywiście nie przyznaję się do nich - podkreślał.

Natomiast były burmistrz Jarocina Stanisław Martuzalski stwierdził, że „jest to kolejna sprawa z inicjatywy obecnego burmistrza Jarocina z typu "utopić Martuzalskiego".

- To jest dęta sprawa ze strony prokuratury i kolejna karna, z którą borykam się w sądzie. Jedna z nich skończyła się przed Sądem Najwyższym z pozytywnym skutkiem dla mnie. Obecny burmistrz robi wszystko, żeby mi dopiec - oświadczył.

Kaliski sąd wydał wyrok wobec jarocińskich decydentów

Po 10 latach od ujawnienia sprawy, dzisiaj - 22 maja, Sąd Okręgowy w Kaliszu wydał wyrok. Jak podaje kaliskie Radio Centrum:

"Wiceprezydent Ostrowa Wielkopolskiego i były wiceburmistrz Jarocina Mikołaj K. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu za przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków oraz osiągnięcie korzyści majątkowej lub osobistej, których według śledczych miał dopuścić się w latach 2012-2014, kiedy był wiceburmistrzem Jarocina."

Wyrok nie jest prawomocny. Mikołaj Kostka zapowiada apelację. Jeśli jednak sąd apelacyjny podtrzymałby postanowienie sądu w Kaliszu, obecny wiceprezydent Ostrowa Wlkp. Mikołaj Kostka nie mógłby pełnić funkcji publicznych przez 2 lata. 

- Nie ukrywam, że ja i moi pełnomocnicy liczyliśmy na uniewinnienie. Naszym zdaniem nie było zgromadzonego materiału dowodowego, poza niespójnymi i zmienianym bardzo często w toku postępowania zeznaniami oskarżonego, byłego prezesa Z. - stwierdza Mikołaj Kostka. 

I dodaje:

- Ja podtrzymuję, że zarzuty są absurdalne. Jeśli one zostaną podtrzymane, to żaden z samorządowców nie może prowadzić działalności samorządowej i kierować miastem.   

Jakie jest postanowienie sądu wobec pozostałych osób - z takim pytanie zwróciliśmy się do sędzi Edyty Janiszewskiej, rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Kaliszu i czekamy na odpowiedź. 

[AKTUALIZAJCA, godz. 16.00]

Jak podaje sędzia Edyta Janiszewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu, były burmistrz Jarocina Stanisław Martuzalski oraz były wiceburmistrz Jarocina Mikołaj Kostka zostali uznani winnymi zarzucanych im czynów i skazani na 1 rok pozbawienia wolności każdy w zawieszeniu na 2 lata oraz karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych, każda po 50 zł. Skazani będą musieli też pokryć 4.417 zł kosztów sądowych. 

Sąd zastosował także środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z gospodarowaniem mieniem państwowym i samorządowym, a także zajmowania stanowisk w spółkach prawa handlowego, w których Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego posiadają bezpośrednio lub pośrednio przez inne podmioty, co najmniej 10% akcji lub udziałów na okres 2 lat. 

Podobnie, jak Mikołaj Kostka, Stanisław Martuzalski będzie się odwoływał od wyroku kaliskiego sądu

- Jestem niewinny i będę do końca walczył, żeby oczyścić swoje imię. Nie mam się czego wstydzić i obawiać. Sąd skazał mnie tylko na podstawie pomówienia innego skazanego w tej sprawie, dlatego wierzę, że ostatecznie zostanę oczyszczony z zarzutów - mówi Stanisław Martuzalski. 

I zaznacza:

- Mimo tej nagonki, w ostatnich wyborach samorządowych prawie tysiąc ludzi powiedziało, że nie wierzą w te banialuki. Ci, którzy mnie znają, stwierdzili, że to nie ten gość, bo wiedzą, że ten akurat człowiek, całe życie z takimi patologiami walczył.     

Były prezes ZGO Mariusz Z. usłyszał wyrok łącznie 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz 200 stawek dziennych grzywny, każda po 50 zł. Sąd zobowiązał go do częściowego naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłacenie na rzecz Wielkopolskiego Centrum Recyklingu w Jarocinie (dawne ZGO) kwoty 150.000 zł.

Orzekł też zakaz zajmowania stanowisk związanych z gospodarowaniem mieniem państwowym i samorządowym, a także zajmowania stanowisk w spółkach prawa handlowego, w których Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego posiadają bezpośrednio lub pośrednio przez inne podmioty, co najmniej 10% akcji lub udziałów na okres 5 lat.

Oskarżonej Violettcie G. sąd wymierzył karę łączną 2 lat pozbawienia wolności oraz 200 stawek dziennych grzywny, każda po 50 zł. Jednocześnie zaliczył na poczet kary pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od 22 października 2018 r. do 4 czerwca 2019 r. Zobowiązał też Violettę G. do częściowego naprawienia szkody poprzez zapłacenie Wielkopolskiemu Centrum Recyklingu w Jarocinie (dawne ZGO) kwoty 85.000 zł.

Z kolei oskarżonego Tomasza G. sąd zobowiązał do naprawienia szkody poprzez zapłacenie na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Poznaniu kwoty 37.544,11 zł i wymierzył karę łączną 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Zobowiązał też Tomasza G. do informowania kuratora o przebiegu okresu próby, co 6 miesięcy. 

To nie koniec sądowych batalii w odniesieniu do jarocińskich samorzadowców. Przypomnijmy, że w dniu jutrzejszym - 23 maja, o godzinie 13.15 przed Sądem Okręgowym w Kaliszu odbędzie się rozprawa odwoławcza w sprawie skazanego przez Sąd Rejonowy w Jarocinie Adama P. Sprawa ma związek z pełnieniem przez niego funkcji burmistrza Jarocina. 

 

CZYTAJ TAKŻE

reklama
SONDA

Czy uważasz, że Festiwal Zdrowia w Jarocinie powinien odbywać się cyklicznie?

Zagłosowało 67 osób
Zagłosuj
Głosy można oddawać od 21.05.2024 od godz 12:42
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama