Dziennikarz „Alarmu” podjął temat prywatnych gruntów należących do burmistrza Jarocina Adama Pawlickiego, a położonych przy planowanych do budowy drogach gminnych. Między innymi łaczniku ulicy Maratońskiej z drogą Wilkowyja - Cielcza.
W reportażu wypowiadają się radni miejskiej opozycji, którzy od jakiegoś czasu nagłaśniają sprawę związków Adama Pawlickiego z inwestycjami prowadzonymi przez gminę.
Głos zabierają także przedstawiciele mieszkańców - Dariusz Kycia, Mariusz Grzesiek oraz przewodniczący osiedla 1000-lecia Zbigniew Kaczmarek.
- Nie wiem, jaki jest cel budowania tej drogi, dlatego że praktycznie nikt z niej nie będzie korzystał. Uważam, że jest to absurdalne wydawanie publicznych pieniędzy - mówi w reportażu telewizyjnym Dariusz Kycia.
A radny opozycji Tomasz Klauza zaznacza:
- Burmistrz oczywiście skorzysta na tym ze względu na to, że posiada tam swoje nieruchomości.
Burmistrz w telewizji pytany o jego prywatne powiązania z gminnymi inwestycjami
Autor reportażu twierdzi, że to nie jedyna gminna inwestycja, która podniesie wartość gruntów należących do burmistrza.
- Podobnie jest po drugiej stronie miasta - w Golinie - wyjaśnia.
Tam ma powstać droga, która będzie stanowiła alternatywny dojazd do dwóch dużych ubojni, które działają w tej miejscowości. Ma ona wyeliminować ruch dużych ciężarówek z centrum Goliny.
Zdaniem radnego Tomasza Klauzy „planowana droga przebiega przez działki Adama Pawlickiego”.
Reporter „Alarmu” pyta burmistrza, czy to prawda, że gminne drogi budowane są przy należących do niego nieruchomościach.
- Wszystkie inwestycje, które są wykonywane, podnoszą wartość gruntów. Tak że wszyscy skorzystają na tym. Chyba burmistrz może mieć uprawę, rolę. Mam około 70 hektarów, więc gdzieś te działki muszę mieć - tłumaczył Adam Pawlicki.
Burmistrz w telewizji pytany o jego prywatne powiązania z gminnymi inwestycjami
W reportażu przypomniana została także historia związana ze sprzedażą przez gminę ponad 40 hektarów ziemi na cele rolnicze.
- Ten grunt od zawsze był przeznaczony pod przemysł. Jest uzbrojony, wszystkie media są, a został sprzedany po bardzo niskiej cenie na tereny rolne - stwierdził w programie Zbigniew Kaczmarek, przewodniczący osiedla 1000-lecia.
Z wyjaśnień Adama Pawlickiego wynikało z kolei, że „sam koszt uzbrojenia i przygotowania tego terenu jest nieopłacalny z punktu widzenia gminy”.
W programie wystąpił także mężczyzna, którego wizerunek nie został ujawniony, a który został przedstawiony jako rolnik z gminy Jarocin. Twierdził on, że ten, kto kupił ponad 40 hektarów gminnego gruntu jest dobrym znajomym burmistrza.
- Tereny uprawiane w Golinie (należące do burmistrza - przyp. red.) są uprawiane na pewno sprzętem tej samej osoby, która kupiła te ponad 40 hektarów w Jarocinie. Jest to na pewno bardzo dobry znajomy, choćby przez pryzmat wspólnej pasji do myślistwa. No i wspólnych interesów - tłumaczył anonimowy mężczyzna.
Adam Pawlicki nie zaprzecza. Przyznaje, że rolnik, który kupił gminną ziemię, świadczy mu usługi.
- Kupuję usługi od niego. Czy to oznacza, że jeśli ktoś świadczy mi usługi to ma być wykluczony z przetargu publicznego na zakup nieruchomości?
Zapytany, czy nie widzi w tym konfliktu interesów, odpowiedział:
- Absolutnie nie, z jakiej racji?
Przypomnijmy, że procedurą przetargową na zakup 40 hektarów gminnego gruntu w Jarocinie zainteresowały się Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura. Sprawa trafiła też do sądu.
Póki co zarzut „dopuszczenia poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci protokołu z postępowania przetargowego” postawione zostały 7 członkom komisji przetargowej. Pozostałe postępowania są w toku.
Burmistrz w telewizji pytany o jego prywatne powiązania z gminnymi inwestycjami
W telewizyjnym reportażu poruszony został także wątek relacji między burmistrzem a radnymi miejskiej opozycji.
- Czujemy się zastraszani i niedopuszczani do głosu. Zamykane są nam usta tylko po to, żeby nie móc krytykować burmistrza, nie móc dopytywać się o prawdę, która jest dla niego niewygodna - stwierdziła radna Dorota Czechak.
Zdaniem Adama Pawlickiego „opozycja nie krytykuje, tylko wysyła doniesienia na wszystko i wszędzie”.
- My mniej więcej połowę czasu w pracy spędzamy na tłumaczenie się i kolejne kontrole, co paraliżuje funkcjonowanie gminy - podkreślił w programie telewizyjnym włodarz gminy Jarocin.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.