Spotkanie osiedlowe odbyło się wczoraj wieczorem (wtorek 22 lutego) w sali bankietowej „Paterscy”. Jak podkreśliła Zdzisława Pilarczyk nie było możliwości zorganizowania formalnego zebrania, ponieważ 1 lutego przewodniczący Michał Kaczmarek na zarządzie osiedla złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Powodem miałaby być zmiana miejsca zamieszkania. Z sali natychmiast odezwały się głosy, że miało to miejsce, ale już kilka lat temu.
- Tak przynajmniej nam powiedział i tak mamy w protokóle. (…) Może ma pan rację, ja panu ją przyznam, ale nie mogę tego powiedzieć, bo mnie to nie dotyczy, żebym to sprawdzała, mi nie wolno nawet - wyjaśniła Zdzisława Pilarczyk.
Nieoficjalnie jako przyczynę wskazuje się konflikt interesów, który nastąpił po objęciu pod koniec sierpnia stanowiska prezesa spółki gminnej „Energia” Jarocin. Tej kwestii nie można było wyjaśnić, ponieważ Michał Kaczmarek nie przybył na spotkanie. Bez odpowiedzi pozostało też pytanie o to, czy były przewodniczący złożył oficjalną rezygnację na piśmie w tej sprawie u burmistrza, jak deklarował na początku miesiąca.
- To, co wiem, to nie złożył. Nam na zarządzie powiedział, że złoży i nie będzie więcej przewodniczącym - wyjaśniła wiceprzewodnicząca.
Zdzisława Pilarczyk: Wstyd mi za burmistrza i za radnych z Ziemi Jarocińskiej
Dodała, że o wtorkowym spotkaniu mieszkańców został powiadomiony Urząd Miejski w Jarocinie. Obecni byli radni miejscy Tomasz Klauza i Jerzy Walczak, który jest również mieszkańcem osiedla nr 11 oraz wicestarosta Katarzyna Szymkowiak i radna Hanna Szałkowska. I to głównie oni, oprócz wiceprzewodniczącej Zdzisławy Pilarczyk zabierali głos.
- To, co mnie wzburzyło, jako mieszkańca, to to, że pan burmistrz słowem nie pisknął do mieszkańców. Czy to tak wygląda szacunek burmistrza do mieszkańców? Chyba nie. Trzeba zadać pytanie, czy to jest już w każdej gminie tak notorycznie, czy tylko u nas tak się dzieje? Z tego, co wiem burmistrz Pleszewa czy Koźmina odmówili inwestorowi. A nasz? Nie odmówił. I w dalszej części można pociągnąć pytanie, po czyjej stronie stoi? A do tego jeszcze, z jakich pieniędzy on ma pensję? Z czyich podatków? Kto na niego płaci? Właściwie to on jest naszym pracownikiem, tak to można skomentować… Powiem jeszcze jedno... Teraz się przed państwem wyspowiadam. Byłam nie tyle w Ziemi Jarocińskiej, ale wspierałam go. Nigdy nie myślałam, że tak się stanie. Znałam jego ojca, mamę. I przez te lata poprzednie mi nie przyszło do głowy, że on zgotuje nam coś takiego. Tak, jakby się człowiek się zupełnie zmienił. Nie poznaję go. Wstyd mi. Jak była sesja nadzwyczajna rady też mówiłam, że wstyd mi było za moich kolegów i koleżanki, że nie potrafili stanąć po stronie mieszkańców - mówiła była radna Klubu Ziemi Jarocińskiej.
Jeden z mieszkańców stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby funkcja radnego nie była płatna. - Wtedy by policja jeździła po mieście i szukała kandydatów do rady gminy - stwierdził. Wicestarosta Katarzyna Szymkowiak zachęcała go, aby przyszedł na poniedziałkową sesję rady i powiedział to wszystkim radnym.
Zdzisława Pilarczyk: Ta walka dopiero się zaczyna
Na liście obecności podpisało się prawie 70 osób. W trakcie spotkania poruszono kwestię smrodu na Ługach, którego źródłem mają być dwie przepompownie. Mieszkańcy twierdzą, że nie było problemu ze smrodem do czasu, aż nie podłączono do kanalizacji ubojni.
Na sali obecni byli przedstawiciele mieszkańców Siedlemina, którzy chcą zawiązać stowarzyszenie, które będzie się starało nie dopuścić do budowy chlewni.
- Najważniejsze to to, żeby się nie poddawać. Na początku to może przypominać taką walkę Dawida z Goliatem, ale tych Dawidów jest coraz więcej. Ale łącząc siły możemy stawić czoło tym wszystkim inwestycjom, które są planowane na naszym terenie - mówił Andrzej Pachciarz.
Zebrani po dłuższej dyskusji podjęli uchwałę w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec planów budowy chlewni w Siedleminie oraz elektrociepłowni w Golinie. Upoważnili też zarząd do złożenia do burmistrza Adama Pawlickiego pisma w sprawie możliwie jak najszybszego zwołania zebrania wyborczego na osiedlu Ługi, na którym miałyby się odbyć wybory nowego przewodniczącego rady osiedla. Uczestnicy spotkania wyrażali obawę, że wdrażanie całej procedury może być specjalnie odwlekane w czasie. Przepisy nie określają bowiem, w jakim czasie od złożenia rezygnacji powinno to nastąpić. - Ta walka, którą będziemy toczyć, dopiero się zaczyna - zaznaczyła Zdzisława Pilarczyk.
Z sali padł nawet wniosek o odwołanie burmistrza i zorganizowanie referendum. Ze spraw, które dotykają mieszkańców, poruszona została kwestia zniszczonego chodnika przy ul. Warcianej oraz planowanej przebudowy DK 12 i związanego z tym ewentualnego uniemożliwienia wyjazdu z ulicy Ługi na ulicę Powstańców Wielkopolskich.
- Dino wstrzymało budowę, bo mówią, że nie będą miało wyjazdu - stwierdził jeden z mężczyzn i poprosił wicestarostę o wyjaśnienie tej sprawy, aby zapobiec niekorzystnym dla mieszkańców osiedla Ługi rozwiązaniom.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.