W sprawie wypowiadali się między innymi biegli psychiatrzy, a w trakcie śledztwa analizowano korespondencję tragicznie zmarłego wikarego.
Wydarzenia, których wynikiem jest akt okarżenia, miały miejsce w czerwcu ubiegłego roku, dokładnie w Dzień Dziecka, który przypadał w sobotę. Mieszkańcy przyszli na poranną mszę, którą miał poprowadzić ks. Robert Olejnik. Duchowny się nie pojawił. Szybko okazało się, że nie żyje. Z ustaleń śledczych wynika, że popełnił samobójstwo.
Parafianie piszą listy po śmierci wikarego
Cztery miesiące później biskup zdecydował o przeniesieniu proboszcza parafii Jarosława G. do Kobylina. Jak wówczas pisaliśmy w portalu - do zmiany duszpasterza mogły się przyczynić listy wysyłane przez parafian do biskupa.W ostatnim, pod którym zbierane były podpisy, poprosili oni ordynariusza diecezji kaliskiej o to, aby przyszedł do nich kapłan, który "będzie budował jedność, ponieważ obecny proboszcz nie jest w stanie tego zapewnić". Do podziałów wśród wiernych doszło po tragicznej śmierci wikariusza żerkowskiej parafii - księdza Roberta. Wiele osób uważało, że do podjęcia przez niego desperackiego kroku miał się przyczynić ciągłą krytyką właśnie proboszcz.
Według wiernych, proboszcz miał psychicznie znęcać się nad księdzem Robertem. Zauważyli, że odsuwał go od obowiązków, miał taże szydzić z wyglądu.
"Znęcał się nad wikarym psychicznie, upokarzał go, poniżał i obgadywał. Po całej parafii opowiadał, że ksiądz Robert do niczego się nie nadaje, że jest śmierdzącym leniem, że cały czas gada, że mu zimno na plebanii, ale d*py nie ruszy, żeby do pieca dołożyć. Wyzywał go od tłuściochów i grubasów. Mówił, że trzeba przed nim jedzenie chować, bo potrafi świniaka na jedno posiedzenie zjeść. Wszystkim opowiadał o ogromnej ilości leków, które zażywa. Mówił, że jest nienormalny. Potrafił nawet powiedzieć, że matka się go z domu pozbyła, a on teraz musi się z przygłupem męczyć" - to fragment cytowanego przez "Gazetę Wyborczą" listu, który mieszkańcy gminy Żerków wysłali do kurii w Kaliszu.
Były proboszcz usłyszał zarzuty
Po trwającym ponad rok śledztwie, prokuratura przedstawiła zarzuty byłemu proboszczowi parafii św. Stanisława Biskupa Męczennika w Żerkowie w sprawie śmierci 31-letniego ks. Roberta Olejnika. Według ustaleń śledczych, cytowanych przez „Gazetę Wyborczą” (wyd. poznańskie). Prokuratura zarzuca duchownemu psychiczne znęcanie się nad wikarym, które - zdaniem biegłych - miało przyczynić się do jego decyzji o targnięciu się na życie.W publikacji podkreślono, że zarzuty mają charakter czynu zabronionego z art. 207 §3 Kodeksu karnego, a podejrzany nie przyznał się do winy.
Prokuratura oparła się na zeznaniach świadków - przede wszystkim parafian, ale także byłych wikariuszy - analizie korespondencji zmarłego księdza oraz na opinii biegłej psycholożki.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meller potwierdza, że w czerwcu tego roku prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Jarocinie akt oskarżenia w tej sprawie.
- Na tę chwilę gospodarzem postępowania jest sąd, mogę potwierdzić, że prokurator skierował akt oskarżenia dotyczący czynu z art. 207 par. 1 i 3. Dotyczy zachowań, do których miało dochodzić w okresie pomiędzy 2021 rokiem, a czerwcem 2024, dotyczącego dezawuowania jednej z osób, która w efekcie poniosła śmierć. Te okoliczności, które były przedstawione w uzasadnieniu, sąd dokona ich oceny. Zarzuty były postawione w czerwcu, 16-go czerwca prokurator wnioskował do sądu, ponieważ uznał, że zachodzi potrzeba stosowania środków o charakterze izolacyjnym. Sąd nie podzielił tego poglądu - informuje prokurator Maciej Meler. - Natomiast chcę podkreślić, że tę finalną ocenę, dotyczącą zarzutu i zgromadzonego materiału, przeprowadzi sąd, który jest gospodarzem tego postępowania.
Co mówi Art. 207. kodeksu karnego? Zarzut dotyczy znęcania się: § 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1-2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15.
Sprawa śmierci młodego księdza od początku budziła emocje w lokalnej społeczności. Po tragedii mieszkańcy Żerkowa organizowali wieczory modlitwy i wspomnienia. Wielu parafian w rozmowach z dziennikarzami - również naszego portalu - wskazywało, że ks. Robert był osobą cichą i wrażliwą, a w ostatnich miesiącach miał przeżywać silny stres związany z sytuacją w parafii. Jak relacjonowały media, część wiernych opisywała, że wikariusz czuł się poniżany i odsuwany od obowiązków. Podobne sytuacje mieli przeżywać inni duchowni. Nie chcieli jednak rozmawiać o sprawie. Byli jednak i tacy, którzy bronili postawy proboszcza.
Kluczowa opinia biegłej psycholog
Pogrzeb ks. Olejnika odbył się 15 czerwca 2024 r. w jego rodzinnej parafii w Wysocku Wielkim. W komunikacie diecezji podkreślono modlitwę za zmarłego i zapewnienie o wsparciu dla jego rodziny i wspólnoty parafialnej.Z nieoficjalnych doniesień wynika, że kluczowym dowodem w śledztwie była opinia biegłej psycholog, która miała wskazać, że duchowny przez dłuższy czas doświadczał psychicznego nacisku i upokorzeń, co wpłynęło na jego stan emocjonalny. Specjaliści mieli przeanalizować między innymi korespondencję tragicznie zmarłego wikarego.
Prokuratura nie ujawnia jednak szczegółów, powołując się na dobro postępowania.
Rusza proces byłego księdza z Żerkowa. Nie przyznaje się do winy
Były proboszcz parafii w Żerkowie usłyszał zarzuty, został zatrzymany i zwolniony za poręczeniem majątkowym. Nie przyznaje się do winy.Obrońcą oskarżonego księdza jest znany i ceniony w Jarocinie adwokat Przemysław Gulcz. To właśnie on reprezentował w ubiegłym roku 30-latka, obwinianego przez organy ścigania o podpalenia na terenie gminy Żerków. Sprawa została ostatecznie umorzona, a podejrzany oczyszczony z zarzutów.
Jakie jest stanowisko obrony w sprawie oskarżonego proboszcza?
"Oskarżony nie przyznaje się do winy, albowiem uważa, że w kontekście zarzutów skonkretyzowanych w akcie oskarżenia - po prostu winny nie jest. Z kolei rzeczą obrony będzie wskazanie Sądowi, że materiał dowodowy oraz uzasadnienie aktu oskarżenia uwypuklają, przy okazji wyolbrzymiając ich znaczenie, jedynie fakty / jak to fakty - rzeczywiście zaistniałe /, niekorzystne dla oskarżonego, a także osądy innych osób dlań negatywne, pomijając milczeniem te niepasujące do przyjętej – wydaje się a priori - tezy o jego zawinieniu oraz zawierają niedociągnięcia, które obrona postara się wskazać i naprawić w toku procesu - napisał adw. Przemysław Gulcz.
Dodał też, że jego klient, do czasu zakończenia postępowania, nie będzie udzielał się medialnie.
Dzisiaj, 17 listopada, przed Sądem Rejonowym w Jarocinie rozpocznie się proces w tej sprawie. Nasi reporterzy będą przyglądali się przebiegowi postępowania.
/informacja jest aktualizowana/
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.