Ruszyła kampania wyborcza. Na ulicach można było spotkać przedstawicieli komitetów wyborczych, zbierających podpisy pod listami poparcia dla poszczególnych ugrupowań. Podobnie było w Jarocinie.
Wybory 2023. Potrzebne tysiące podpisów poparcia list
Wybory parlamentarne mają się odbyć w niedzielę - 15 października. W związku z tym przedstawiciele komitetów wyborczych do końca sierpnia zbierali podpisy pod listami poparcia.Każda lista kandydatów do Sejmu powinna być poparta co najmniej 5 tysiącami podpisów wyborców zamieszkałych na stałe w danym okręgu wyborczym. Z kolei zgłoszenie kandydata do Senatu wymaga co najmniej 2 tysięcy podpisów.
Jednym z komitetów, który zamierza wystawić kandydatów w wyborach jest Konfederacja, której liderami są, między innymi Janusz Korwin-Mikke i Krzysztof Bosak.
To właśnie z tym ugrupowaniem jakiś czas temu skojarzony został start w jesiennych wyborach burmistrza Jarocina Adama Pawlickiego. Wieści głosiły, że nasz włodarz będzie kandydatem właśnie na liście Konfederacji. Burmistrz jednak nigdy tego oficjalnie nie potwierdził.
Przypomnijmy, że w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. przez chwilę był „jedynką” Kukiz’15 w okręgu kalisko-leszczyńskim. Ostatecznie jednak między Pawlickim a Kukizem nastąpił rozbrat i burmistrz Jarocina znalazł się na listach Prawa i Sprawiedliwości.
List poparcia dla Konfederacji w Urzędzie Miejskim w Jarocinie?
W ostatnim czasie temat związku włodarza gminy Jarocin z Konfederacją wrócił i to w mediach ogólnopolskich. W internetowym wydaniu Gazety Wyborczej ukazała się informacja o tym, że jarociński magistrat zajmował się rozprowadzaniem list poparcia dla Konfederacji.
„Od jutra w sekretariacie urzędu do odbioru są listy poparcia dla Konfederacji w wyborach parlamentarnych. Prosimy o maksymalną pomoc i wsparcie w zbieraniu podpisów. Listy z podpisami należy dostarczyć do 31 sierpnia” - takiej treści sms-y według Wyborczej miały dostać osoby z otoczenia burmistrza.
Kilkakrotnie próbowalismy skontaktować się z burmistrzem Adamem Pawlickim, nie odbierał jednak telefonu. Pytany przez Gazetę Wyborczą o listy poparcia dla Konfederacji udostępniane przez Urząd Miejski w Jarocinie, nie ukrywał zdziwienia i zaprzeczył, jakoby taka sytuacja miała miejsce.
- Pierwsze słyszę. Nie miałem informacji, że ktoś po urzędzie zbiera podpisy pod jakąkolwiek organizacją. Nie przyszedł też do mnie żaden tego typu sms - zapewnił włodarz gminy.
Do sprawy odniósł się też lider jarocińskiej opozycji, radny Jerzy Walczak.
- To skrzywienie zasad demokracji na poziomie, jakim jest gmina. Inni kandydaci muszą chodzić po ulicy, a tutaj wykorzystuje się machinę urzędniczą, żeby kolportować listy i zbierać podpisy. Tym powinien się zajmować komitet, a nie urzędnik w czasie pracy. Ale w małych miejscowościach tak to wygląda, że pracę się ma przez popieranie burmistrza, więc są zadowoleni, że mogą mu pomóc - stwierdził opozycyjny radny.
Wiceburmistrz Jarocina przeprasza, a kierownik kancelarii burmistrza składa wyjaśnienia
Na ostatnim posiedzeniu Rady Miejskiej w Jarocinie w sprawie wypowiedział się wiceburmistrz Bartosz Walczak.
- Mogę zapewnić, że na terenie urzędu nie była prowadzona żadna agitacja ani kampania wyborcza. O sprawie dowiedzieliśmy się z mediów. Pan burmistrz poprosił kierownika kancelarii (Bartosz Pawełczyk - przyp. red.), którego sprawa dotyczyła, o złożenie informacji i wyjaśnień w tej kwestii. I faktycznie, po udzielonej na piśmie odpowiedzi, okazało się, że osoba ta rozesłała prywatnie takie wiadomości do swoich znajomych z informacją, że posiada takie listy, że chce trochę tych podpisów dla tej organizacji pozbierać i jeśli ktoś jest chętny to te listy można u niego w sekretariacie odebrać i potem mu je przynieść. Takie dostaliśmy wyjaśnienia. Mamy też zweryfikowane i potwierdzone przez świadków, że takie podpisy nie były zbierane na terenie urzędu. Uważamy i takie wytyczne zostały przekazane temu pracownikowi, żeby w przyszłości tego typu sytuacje się nie powtórzyły, bo to zawsze wpływa na wizerunek urzędu, jako instytucji publicznej, która powinna być poza polityką - stwierdził w czasie sesji Bartosz Walczak.
I dodał:
- Możemy za tę sytuację jedynie przeprosić. Mam nadzieję, że już nie będą miały miejsca w przyszłości.
O tym, że podpisy pod listami nie były zbierane w urzędzie, zapewnia też sam zainteresowany - Bartosz Pawełczyk.
- Żadnej agitacji nie było. To była inicjatywa oddolna, sms-y wysłane zostały do kilku osób, a listy były tylko do odbioru, żadnych podpisów nie było w urzędzie zbieranych.
Na pytanie, jak to się stało, że sprawa stała się informacją publiczną i medialną, kierownik kancelarii burmistrza odpowiada:
- Sam chciałbym to wiedzieć.
Z kolei Mariusz Łyskawiński, lider Konfederacji na naszym terenie, tak komentuje całą sytuację:
„Listy poparcia dla naszej partii można było wydrukować sobie poprzez naszą stronę, gdzie po podaniu rejonu, w którym się mieszka, generowano automatycznie daną listę na sejm i senat. Nie wnikam, kto i jak zbierał dane podpisy, każdy nasz sympatyk mógł to robić indywidualnie i na własną rękę. Każdy wykonuje jakiś zawód, czy to przedsiębiorca czy urzędnik i każdy mógł zbierać te podpisy. Z tego, co mi wiadomo nie miało miejsce zbieranie podpisów na terenie urzędu w Jarocinie, jedynie jeden z sympatyków rozesłał jakieś sms-y, że karty do zbierania podpisów można u niego odebrać. Tyle wiem w tym temacie.”
Czy w jarocińskim magistracie doszło do złamania Kodeksu wyborczego?
Czy w jarocińskim magistracie doszło do złamania Kodeksu wyborczego? Raczej się tego nie dowiemy, ponieważ sprawa nie została zgłoszona jarocińskiej policji, ani komisarzowi wyborczemu w Kaliszu.
- Nie mamy żadnego zgłoszenia, ani oficjalnego, ani nieoficjalnego. Zresztą o takich sprawach powinna zostać w pierwszej kolejności powiadomiona policja - wyjaśnia Agnieszka Jakubowska, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Kaliszu.
Prowadzenie agitacji wyborczej w miejscach niedozwolonych określa art. 494 Kodeksu wyborczego.
Na liście znajdują się:
- teren urzędów administracji rządowej lub administracji samorządu terytorialnego bądź sądów,
- zakładów pracy w sposób i w formach zakłócających ich normalne funkcjonowanie,
- jednostek wojskowych lub innych jednostek organizacyjnych podległych Ministrowi Obrony Narodowej lub oddziałów obrony cywilnej bądź skoszarowanych
- jednostek podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych,
- lokale wyborcze oraz budynek, w którym lokal się znajduje,
- teren szkół i agitacja wobec uczniów.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.