- Taka polityka - powiedział Adam Pawlicki i potwierdził, że nie kandyduje już do Europarlamentu z listy Kukiz’15. Co się stało i kto o tym zdecydował?
Od dłuższego czasu mówiło się, że Adam Pawlicki ma aspiracje wykraczające poza Jarocin i ukierunkowane na wielką politykę. On sam nigdy nie ukrywał, że znacznie bliżej mu do prawicy niż lewicy. Swoją polityczną karierę rozpoczął jako członek Stowarzyszenia Konserwatywno-Ludowego. Potem założył swoje stowarzyszenie - Ziemia Jarocińska i wyraźnie skupił się na budowaniu potencjału osobowego, a z drugiej - na korzystaniu z niego.
Podkreślał wręcz, że „tu na dole” liczą się ludzie, nazwiska, a nie to, gdzie, kto należy. - Dla mnie to nie jest żadna wartość dodana - twierdził w rozmowie z „Gazetą” w czerwcu ubiegłego roku. - Moim zdaniem samorząd powinien być odpolityczniony. Ale tak nie jest i często nie patrzy się na to, ile i co ktoś robi, tylko na to, z jakiej partii jest - zaznaczył. Może dlatego Pawlicki coraz częściej widziany był w towarzystwie Jarosława Gowina, który gościł też kilka razy w Jarocinie.
Niedługo trzeba było czekać, żeby okazało się, że jest członkiem partii wicepremiera - Porozumienie. Jak to się ma do wcześniejszych deklaracji Pawlickiego o apolityczności samorządu?
- To jest ugrupowanie, które najbardziej mi odpowiada, jest najbliżej moich poglądów politycznych. (…) Myślę, że to, że jestem w Porozumieniu pomaga, otwiera nam drzwi. Gdyby było inaczej, to dla dobra gminy powinienem być bezpartyjny. Natomiast w tej sytuacji jest lepiej dla gminy również, że jestem w Zjednoczonej Prawicy - twierdził w wywiadzie dla „Gazety” burmistrz Jarocina.
Jakiś czas później okazało się, że Pawlicki został pełnomocnikiem tej partii w okręgu kalisko-leszczyńskim [szczegóły TUTAJ]. - Myślę, że dobry klimat do pozyskiwania dodatkowych środków dla Jarocina jest jak najbardziej potrzebny. Mam swój udział w Zjednoczonej Prawicy (koalicja rządząca w kraju - przyp. red.) i te relacje na szczeblu państwowym są jak najbardziej przyjazne - podkreślał włodarz gminy.
Wszystko to spowodowało, że coraz częściej mówi się o tym, że te działania nie są przypadkowe i że Adamowi Pawlickiemu nie wystarcza już dzierżenie sterów gminy Jarocin i chce zostać posłem. A, że mamy rok wyborczy - w maju odbędą się wybory do euro parlamentu, a jesienią do naszego sejmu i senatu, to zapytaliśmy burmistrza, czy zamierza ubiegać się o mandat posła lub senatora.
- Pierwsze są wybory do Parlamentu Europejskiego - zaznaczył Pawlicki. Czy to znaczy, że szef gminy chce zostać europarlamentarzystą? - A czemu nie? Czas pokaże. Wszystko jest możliwe. Zobaczymy, jakie będą propozycje - oświadczył Pawlicki.
Rzecznik prasowy partii Jarosława Gowina poinformował nas, że kandydaci Porozumienia do Parlamentu Europejskiego startują z list Prawa i Sprawiedliwości. - Zgodnie z naszymi ustaleniami do wiadomości publicznej podajemy tylko „jedynki” i „dwójki” na listach. O pozostałych miejscach nie informujemy - stwierdził Kamil Bortniczuk, odpowiedzialny za kontakty z mediami.
Kilka dni po tej wypowiedzi Adam Pawlicki poinformował nas, że dostał propozycję startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 26 maja [więcej TUTAJ]. - Dzwonił do mnie sekretarz generalny Porozumienia - Stanisław Derechajło z pytaniem czy chcę startować do Parlamentu Europejskiego z list PiS-u. Odmówiłem - zakomunikował burmistrz. I zaznaczył: - Informacja jest oficjalna i ostateczna.[więcej na ten temat czytaj TUTAJ] Propozycja prawdopodobnie dotyczyła jednego z miejsc na liście od piątego w zwyż.
Dwa tygodnie później gruchnęła wieść - „burmistrz Jarocina Adam Pawlicki jest na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego na pierwszym miejscu listy Kukiz15 z okręgu nr 7 - Wielkopolska. - Rozmawiałem dwa razy z Pawłem (Paweł Kukiz lider Kukiz15) I przyjąłem jego propozycję - przyznał pod koniec marca Pawlicki. [szczegóły TUTAJ]
Minął zaledwie tydzień a sytuacja diametralnie się zmieniła. Adam Pawlicki już nie kandyduje. - Nie startuję do Parlamentu Europejskiego z list Kukiz’15 - powiedział portalowi jarocinska.pl burmistrz Pawlicki. - Taka polityka. Dla mnie Jarocin jest najważniejszy. Jeśli miasto miałby na tym stracić, to lepiej, że tak się stało - podkreślił i dodał: - Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jeszcze nic straconego.
A jeszcze wczoraj, w piątek - 5 kwietnia Pawlicki zbierał w Jarocinie podpisy na lstach poparcia jego kandydatury do Parlamentu Europejskiego.
Póki co burmistrz nie chce mówić o przyczynach tej nagłej i zaskakującej decyzji. Można się tylko domyślać, że nie należała do niego, a raczej do działaczy Kukiz’15. Telefony tych ostatnich jednak milczą.