reklama
reklama

Niezwykłe kobiety z Jarocina i okolic. Poznaj ich historie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Kobiety coraz częściej i chętniej podejmują się pracy w zawodach do tej pory uznawanych za typowo męskie. Powoli przestaje już dziwić widok płci pięknej za kierownicą ciężarówki czy autobusu. Często mają też niezwykłe pasje, którym oddają się w całości, jednak wciąż udaje im się pogodzić to z pracą i życiem. Dziś, z okazji Dnia Kobiet, zebraliśmy kilka historii niezwykłych pań.
reklama

Paulina Marciniak woziła zwierzęta ciężarówką

Paulina jest zawodowym kierowcą. Kobieta przewoziła ciężarówką zwierzęta po całej Europie przez kilka lat. Uczestniczyła też w załadunku bydła i świń. Sama sprzątała i dezynfekowały pojazdy. Teraz jest kierowcą w jarocińskiej komunikacji miejskiej.

- Od dzieciństwa interesowałam się motoryzacją. Nie bawiłam się lalkami, a wręcz ich nie lubiłam. Pewnego razu pojechałam z mężem, który był kierowcą, do jego firmy. Chciałam mu pomóc w posprzątaniu samochodu. Kiedy tylko weszłam do kabiny ciężarówki, to już nie chciałam z niej wyjść. Wtedy powiedziałam sobie, że zrobię wszystko, aby zdobyć prawo jazdy kategorii C i E . Zdałam za pierwszym razem i od razu wsiadłam za kierownicę ciężarówki – opowiada Paulina.

 

Edyta Pilarczyk - tańcząca z końmi

Specjalistka od koniobowości - rozmawia z końmi i rozumie je. Edyta jest trenerką jeździectwa naturalnego. Jej klacz - Hiszpanka chodzi za nią jak pies, przytula się. Edyta nie wydaje jej poleceń, wystarczy, że pomyśli, zrobi drobny gest, a klacz robi to, co jej trenerka chce. W dzieciństwie każdą wolną chwilę starała się spędzić blisko koni, ale nie mogła uczyć się jeździć. Zrobiła to dopiero po urodzeniu dzieci. Jej marzenie o jeździe konnej wróciło, gdy jej córki w liceum w ramach lekcji wychowania fizycznego miały gozinę jazdy konnej.

- Pojechałam z nimi i wtedy wszystko wróciło, miałam 23 lata i znowu poczułam się tamtą dziewczyną i moje wielkie marzenie odżyło. Do tego stopnia, że jak córki wsiadały na konie to ja musiałam być jak najbliżej, słyszeć co mówi do nich instruktor, uczestniczyłam we wszystkim co robiły. Dyskutowałyśmy w domu co robić, co poprawić, choć tak naprawdę wcale wtedy się na tym nie znałam – wspomina Edyta.

 

Agnieszka Zaworska - pomaga zwierzętom i przeszukuje archiwa

St. asp. Agnieszka Zaworska na co dzień pracuje jako policjantka. Jest rzeczniczką prasową Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. W wolnych chwilach zajmuje się m.in. pomocą zwierzętom w „Zakątku Weteranów”, który jest takim „domem starości” dla zwierząt, które pracowały w służbach mundurowych. Zwierząt, które odeszły na przysłowiową emeryturę. Nie zawsze przewodnik ma możliwość zostawić u siebie takiego „funkcjonariusza” na czterech łapach czy kopytach. Zwierzę kończy swoją pracę, a przewodnik czy opiekun dostaje kolejnego partnera. Pisze również książkę o trudnych losach przedwojennych funkcjonariuszy.

- Myślę, że każdy z nas ma wiele pasji. Niestety, z różnych względów, nie wszystkie możemy realizować. Ja skupiam się na dwóch. Pomaganie zwierzętom i historii. Obie pasje są ogromnie czasochłonne, zbieranie materiałów historycznych szczególnie. W moim zainteresowaniu jest historia jarocińskiej policji w okresie międzywojennym. Niestety podczas wojny większość dokumentacji została zniszczona bądź zaginęła. To, co pozostało, znajduje się w różnych archiwach. Niewielka ilość dokumentów została zdigitalizowana więc trzeba osobiście jechać, zrobić skany, zdjęcia. Do tego dochodzą poszukiwania rodzin funkcjonariuszy policji państwowej – mówi Agnieszka.

 

Arleta Piotrowska  - kobieta wielu talentów

Skakała na bungee, ze spadochronem i z 222 metrowej wieży. Lot szybowcem i balonem też zaliczyła. Arleta jest tancerką i amatorką biegów ekstremalnych, prowadzi Studio Kreacji Ruchu w Jarocinie. Mąż mówi, że ma ADHD, koleżanka widzi ją w roli tańczącej salsę babci, a instruktor na Kubie powiedział, że tak temperamentnej osoby jeszcze nie spotkał.

- Nakręcają mnie słońce i muzyka. Pierwszą czynnością, którą robię, jak wstaję, to włączenie radia. Muzyka towarzyszy mi cały dzień. Zawsze powtarzam, że słońce i muzyka to takie moje bateryjki – wyznaje Arleta.

 

Marta Wólczyńska - woziła strażaków, teraz szkoli młodzież

Marta przez kilka lat kierowała wozem bojowym i wiozła kolegów z OSP Golina na akcje ratunkowe.

- Najgorzej było na pierwszym wyjeździe. Wiadomo, ja za kierownicą i sami mężczyźni ochotnicy. Były uwagi „uważaj Marta  powoli, nie jedź za szybko " – wspomina Marta. 

Dziś, ze względu na zmianę miejsca zamieszkania i opiekę nad małymi dziećmi, nie jeździ już do akcji. Zajęła się za to szkoleniem dzieci i młodzieży i trzeba przyznać, że świetnie jej to wychodzi. Prowadzi z dużym sukcesem Młodzieżową i Dziecięca Drużynę Pożarniczą w Golinie. 

 

Anna Cieślak - kobieta w PSP w Jarocinie

W Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie jest jedna kobieta w mundurze. Młodszy ogniomistrz Anna Cieślak, pierwsze kroki stawiała w pleszewskiej komendzie PSP, do tej formacji ciągnęło ją od dziecka. Działała w młodzieżowych drużynach pożarniczych.

- Brałam udział w zawodach sportowo-pożarniczych i pewnie ta „żyłka” mi została. Ciekawość i chęć sprawdzenia spowodowały, że wzięłam udział w naborze do straży w Pleszewie. Bez problemu zaliczyłam wszystkie jego etapy i niestraszny był mi test sprawnościowy. Przygotowywałam się do niego. Miałam lekcje z nauczycielem wychowania fizycznego, który mi pokazywał, jak ćwiczyć, biegać, rzucać piłką lekarską, bo wbrew pozorom nie jest to takie proste, aby rzucić te wymagane 6 metrów – wspomina Anna.

Z zawodową strażą jest związana 10 lat. Zawsze jednak pracowała w administracji, prowadziła sprawy kadrowe. W działaniach ratunkowych brała udział tylko w czasie służb w szkole podoficerskiej.

- Jeśli zakładam mundur, to nie ma zmiłuj się. Nawet przy naborze do szkół pożarniczych wymagania dla kobiet i mężczyzn są takie same. Prawda jest taka, że jeżeli kobiety są funkcjonariuszami PSP, to zdecydowana większość zajmuje się pracami administracyjnymi. Służą w podziale bojowym, ale to są jednostkowe przypadki –  zaznacza Anna.

 

Marianna Molenda - wyjątkowa stulatka

Emigrowała z rodzicami do Francji. Przeżyła wojnę. Chciała być naukowcem, pracowała na Międzynarodowych Targach Poznańskich i szyła. Marianna Molenda urodziła 14 stycznia 1922 roku w Magnuszewicach, w tym roku obchodziła 100 urodziny. Z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi była związana do 1992 roku, a na co dzień zajmowała się szyciem. Z biegiem czasu stała się dobrą krawcową. Bardzo dużo szyła na zamówienie w domu. W 1960 r. Molendowie otrzymali mieszkanie w pobliżu targów.  W międzyczasie mąż jubilatki zmienił pracę. Znalazł zatrudnienie w spółdzielni samochodowej, prowadził sprawy administracyjne. Małżonek zmarł w 1979 roku. Seniorka marzyła zawsze o podróżach. Jej pragnienie ziściło się dopiero w podeszłym wieku.

- Byłam w Turcji, Tunezji, Egipcie, Hiszpanii i Izraelu. W większości z nich po kilka razy. Najbardziej podobało mi się w Egipcie. Niesamowitym przeżyciem było wejście do piramid. Moim marzeniem od dzieciństwa, w szkole podstawowej było pojechać do Ziemi Świętej i udało mi się je spełnić. Z kolei z siostrą zwiedziłam całą Francję. Ostatni raz byłam tam w 1990 roku. Co miałam oszczędzać na starość? Póki mogłam, to jeździłam. Trzeba trochę pożyć. Jak mogłam, to kogoś zabierałam –wspomina stulatka.

 

Lidia Czechak - od radnej miejskiej do starosty powiatu jarocińskiego

Była wieloletnią radną Rady Miejskiej w Jarocinie oraz dyrektorem poznańskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jest mężatką i ma dwoje dzieci. Ukończyła studia na kierunku prawo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest też absolwentką studiów na kierunku integracja europejska na Akademii Rolniczej im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu oraz na kierunku zarządzanie kadrami na Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu. Od 2006 roku pracowała w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Najpierw w Jarocinie , a później w Poznaniu. Była zastępcą kierownika agencji, a potem krótko jej dyrektorem. Funkcje pełniła do listopada 2018 roku.

- Dziękuję za zaufanie i zobowiązuje się do pracy na rzecz naszej małej ojczyzny. Dziękuję też mieszkańcom naszego miasta, że obdarzyli mnie tak dużym mandatem zaufania. To wspaniale uczucie móc Państwa reprezentować  mówiła tuż po wyborze Lidia Czechak.

 

Wszystkim Paniom z okazji ich święta życzymy wszystkiego najlepszego i spełniania się w swoich pasjach i zainteresowaniach.

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama