reklama
reklama

Jarocin. Karolina Wielińska-Kuś, nowa przewodnicząca rady miejskiej w rozmowie z Gazetą Jarocińską

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: A. Konieczna

Jarocin. Karolina Wielińska-Kuś, nowa przewodnicząca rady miejskiej w rozmowie z Gazetą Jarocińską - Zdjęcie główne

Jarocin. Karolina Wielińska-Kuś, nowa przewodnicząca rady miejskiej w rozmowie z Gazetą Jarocińską | foto A. Konieczna

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jarocin. Karolina Wielińska-Kuś, nowa przewodnicząca rady miejskiej w rozmowie z Gazetą Jarocińską.
reklama

Karolina Wielińska-Kuś została nową przewodniczącą Rady Miejskiej w Jarocinie. Jej kontrkandydatem był Marcin Półrolniczak. W głosowaniu wygrała przewagą głosów 13 do 6.

Jarocin. Karolina Wielińska-Kuś, nowa przewodnicząca rady miejskiej w rozmowie z Gazetą Jarocińską. To jej pierwsza kadencja

Nowa szefowa rady pracuje w Publicznym Przedszkolu w Mieszkowie. W wyborach samorządowych w 2018 roku nie uzyskała wymaganej liczby głosów, żeby wejść do rady. Jej wynik to 257 głosów.

Otrzymała mandat po rezygnacji Michała Sołtysa z Goliny. To jej pierwsza kadencja w samorządzie. Na jej kontrkandydata - Marcina Półrolniczaka w ostatnich wyborach głosowało 625 osób. Z kolei na poprzedniego szefa rady - Rajmunda Banaszyńskiego 635.

Jarocin. Karolina Wielińska-Kuś, nowa przewodnicząca rady miejskiej w rozmowie z Gazetą Jarocińską. Zmiana oznacza znacznie wyższą dietę

Po zmianach dieta Rajmunda Banaszyńskiego, który nadal będzie szefem komisji energii i ochrony środowiska nieco się zmniejszy - z 2.013 zł do 1.973 zł.
Uposażenie Karoliny Wielińskiej - Kuś wzrośnie z 503 zł do 2.013 zł.

W wywiadzie dla Gazety Jarocińskiej Karolina Wielińska - Kuś mówi miedzy innymi o wyborze i o tym, jaką przewodniczącą rady zamierza być. Cała treść wywiadu PONIŻEJ.

 

Rozmowa z KAROLINĄ WIELIŃSKA-KUŚ, nową przewodniczącą Rady Miejskiej w Jarocinie

Tuż po wyborze z gratulacjami podszedł do pani tylko jeden radny opozycji - pani kontrkandydat Marcin Półrolniczak. To obrazuje, jak bardzo rada jest podzielona. Czy jest jakiś sposób, żeby to się zmieniło?
Mam nadzieję, że tak się stanie. Choć to, jak zachowali się radni opozycji tuż po moim wyborze, nie wróży zbyt dobrze. Liczyłam na to, że wraz z wyborem nowego przewodniczącego zaczniemy wszystko od nowa, że zostawimy wszystkie spory i animozje za sobą. Obawiam się jednak, że nie będzie to takie łatwe. Ja uważam, że szczerą rozmowa można o wiele więcej zdziałać niż wzajemnymi przepychankami. I będę dążyła do tego, żeby ta szczera rozmowa była. 

Dlaczego zdecydowała się pani na objęcie funkcji przewodniczącej rady?
Może zacznę od tego, dlaczego zdecydowałam się na kandydowanie do rady. Otóż początkowo taką propozycję otrzymała moja przyjaciółka. Ona się nie zgodziła, ale stwierdziła, że ja na pewno sobie poradzę. Oczywiście musiałam przemyśleć wszystkie za i przeciw. Dla mnie najważniejsza jest moja rodzina i praca z dziećmi. Doszłam jednak do wniosku, że przy wsparciu najbliższych, a takie zawsze miałam, mogę podjąć się tego zadania. Namawiały mnie także moje przyjaciółki, z którymi pracuję w przedszkolu. Nasza placówka pilnie potrzebuje rozbudowy. Pracujemy w systemie dwuzmianowym. Chcemy otworzyć oddział żłobkowy. Mamy bardzo ambitne plany rozwoju naszego przedszkola. Funkcja radnej na pewno daje większe możliwości lobbowania w ważnych sprawach lokalnych. Poza tym do odważnych świat należy. Nigdy nie bałam się ryzykownych decyzji.  

Nie obawia się pani, że niewielkie doświadczenie samorządowe - jest pani radną dwa i pół roku - może utrudnić pani zadanie?
Moim zdaniem trzeba być przede wszystkim sobą. Uważam, że te dwa i pół roku to jest niewiele, ale przez ten czas wnikliwie obserwuję to, co się wokół mnie dzieje i szybko się uczę. Mam nadzieję, że ciężko pracując, poradzę sobie. Mam wsparcie radnych Ziemi Jarocińskiej. Cały czas otrzymuję od nich cenne rady. Były przewodniczący Rajmund Banaszyński też zadeklarował mi swoją pomoc. Mamy większość  i uważam, że razem może wszystko.    

Zamierza pani wprowadzić jakieś zmiany w pracy rady?
Na pewno chciałabym, żeby posiedzenia przebiegały sprawnie.

Jest jakiś sposób na to, żeby „ogarnąć” wszystkich radnych? Można powiedzieć, że pracując w przedszkolu ma pani doświadczenie w pacyfikowaniu niezdyscyplinowanych osób.
Tak. Mam nadzieję, że podołam. Wszyscy jesteśmy przedstawicielami mieszkańców i powinniśmy mieć możliwość swobodnego wypowiedzenia swoich opinii. Z drugiej jednak strony zamierzam pilnować tego, aby radni wypowiadali się w temacie danego punktu. Moim zdaniem są „wolne głosy”. W tym punkcie można się wypowiadać na różne tematy i zadawać pytania.

Obserwuję pracę rady. Tych pytań ze strony radnych - zwłaszcza opozycyjnych - jest za zwyczaj bardzo wiele. Doskonale jednak pani wie, że w ostatnim czasie nie miał kto na nie odpowiadać, bo nie było ani burmistrza, ani urzędników. Będzie pani na tyle stanowcza i bezstronna, aby egzekwować od kolegów ze swojego ugrupowania Ziemi Jarocińskiej, do którego należy także burmistrz, aby byli do dyspozycji radnych niezależnie od sympatii politycznych.
Nie ukrywam, że należę do Ziemi Jarocińskiej i to my mamy większość. Jeśli jednak będzie dobra wola ze strony opozycji, to jestem otwarta na współpracę. Zależy mi na tym, żebyśmy się wzajemnie szanowali. Nie zamierzam jednak pozostać obojętna, jeśli ktoś będzie mnie obrażał. 

Okres pandemii spowodował, że radni obradują, łącząc się przez internet. Czy zamierza pani to zmienić. Radna Dorota Czechak na ostatnim posiedzeniu wnioskowała o to, aby tak przeorganizować salę sesyjną w ratuszu, która nie jest przecież taka mała, żeby wszyscy radni - zachowując rygor sanitarny - mogli pracować razem na sali.
Ja też popieram propozycję powrotu do obrad na sali. Uważam, że poprzez to, iż byliśmy gdzieś tam pochowani za ekranami monitorów, pozwalaliśmy sobie w dyskusjach na zbyt dużo. Dlatego podjęłam już pewne kroki, abyśmy wrócili do pracy na sali sesyjnej. Potrzebuję tylko kilku uzgodnień technicznych, na przykład w sprawie ustawienia kamer, bo posiedzenia są nagrywane i chodzi o to, żeby każdy radny był w polu widzenia kamery.  

Jak zamierza pani pogodzić rolę mamy i żony, pracę w przedszkolu i funkcję szefowej rady?
Od 1 września wracam do pracy. Co prawda na etat bez nadgodzin, ale nie zamierzam odpuszczać. Jeśli chodzi o rodzinę, to mam troje cudownych dzieci: 12-letnich bliźniaków i rocznego synka. Na szczęście cały czas pomagają mi dwie wspaniałe mamy - moja i mojego męża. Wiem, że jestem pod tym względem szczęściarą, bo wiele kobiet musi sobie radzić sama. Dlatego tak nam zależy, żeby w Mieszkowie uruchomić oddział żłobkowy, właśnie z myślą o tych mamach.    

Rozmawiała Anna Konieczna

 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.



reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama