reklama

Nie żyje Mieczysław Makarewicz z Jarocina. Razem z bratem wykonał pomnik ofiar Katynia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

Nie żyje Mieczysław Makarewicz z Jarocina. Razem z bratem wykonał pomnik ofiar Katynia - Zdjęcie główne

Nie żyje Mieczysław Makarewicz. Razem z bratem wykonał pomnik ofiar Katynia | foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Odeszli Nie żyje Mieczysław Makarewicz. Chociaż pochodził z terenów obecnej Ukrainy, większość życia spędził w gminie Jarocin. Przez ponad 50 lat był chórzystą w "Barwickim". Zmarł w wieku 95 lat. Pamiątką, która po nim zostanie jest pomnik ofiar Katynia, czyli Krzyż Martyrologii na osiedlu 700-lecia.
reklama

Mieczysław Makarewicz urodził się w 1929 roku pod Stanisławowem, w powiecie halickim. Był piątym z siedmiorga rodzeństwa. W marcu 1939 roku zmarł mu ojciec, a we wrześniu wybuchła wojna. W trakcie okupacji jego życie wiele razy było zagrożone. Rodzina musiała uciekać przed Niemcami, bandami ukraińskimi i Rosjanami. Jako dziecko był świadkiem, jak wywozili ich sąsiadów Żydów. Po zakończeniu wojny do matki Mieczysława kilkakrotnie przychodzili funkcjonariusze NKWD , którzy namawiali ją do przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa.

- Powiedzieli jej, że skoro nie chce, to pojedziemy w Polszu. Kazali nam się wynieść z domu. Nie można było prawie nic ze sobą zabrać. Zapędzili nas na dworzec. Potem powiedzieli, że wagony potrzebne są dla wojska, więc my musimy czekać. Spędziliśmy pod gołym niebem tydzień - wspominał pan Mieczysław. 
Gdy pociąg zatrzymał się w Jarocinie, postanowili nie jechać dalej. Rodzina trafiła najpierw do Prus, a później do Wojciechowa [WIĘCEJ TUTAJ]. Po odbyciu służby wojskowej w Kutnie, zatrudnił się w zakładzie produkującym wozy konne, który dal początek późniejszej „Jaromie”. Pracował tam aż do przejścia na emeryturę w 1990 roku. Osiem lat spędził na kontrakcie w Mongolii. Wraz z żoną mieli czwórkę dzieci. Wspólnie doczekali się gromadki wnuków i prawnuków. 

Wspomnienia Mieczysława Makarewicza z czasów dzieciństwa w Delejowie i Zabłociu w Galicji (województwo Stanisławów, obecnie na terenach o Ukrainy), młodości spędzonej w Wojciechowie i Głogowie oraz życia zawodowego w Jarocinie i Mongolii spisała Kazimiera Horyza Pachciarz. Publikacja została dwa lata temu wydane przez Starostwo Powiatowe w Jarocinie. 

Mieczysław Makarewicz zawsze mówił, że woli się zużyć niż zardzewieć. Lubił też pomagać ludziom

Jako emeryt też nie narzekał nigdy na nadmiar wolnego czasu. Cały czas pomagał i coś naprawiał. Mimo że jego życie nie było łatwe, to zawsze się uśmiechał i nigdy nie narzekał na to, co go spotykało. Jego wielkim marzeniem było wrócić choć na chwilę w rodzinne strony. Udało mu się je zrealizować, ale przekonał się, że z tego miejsca jego dzieciństwa nie pozostał nawet ślad.  

- Mam taką zasadę, że wolę się zużyć niż zardzewieć. Cieszy mnie każda robota, szczególnie jak ją skończę. Lubię pomagać ludziom. Mam z tego satysfakcję, że mnie potrzebują. Mama mówiła nam wszystkim, że mamy się nigdy nie gniewać, bo to szkodzi zdrowiu, a jak ktoś próbuje się z nam i kłócić, to mamy lepiej milczeć. I przez całe życie mam właśnie taką metodę. Czasem pojawił się ktoś, kto wyśmiewał mnie, że jestem zza Buga. Ale zawsze mi się udawało spotkać kogoś, kto mi pomógł - zapewniał w czasie rozmowy z "Gazetą". 

Przez ponad pięćdziesiąt lat był członkiem Chóru Mieszanego im. K.T. Barwickiego, którego był aktywnym członkiem przez kilkadziesiąt lat. Z okazji 130-lecia działalności zespołu otrzymał pamiątkową statuetkę. Dalsze aktywne uczestnictwo uniemożliwiła mu choroba. W ostatnich dwóch latach poruszał się już na wózku inwalidzkim. To kolejna strata dla "Barwickiego". Niedawno, bo dwa miesiące temu śpiewacy żegnali swoją wieloletnią prezeskę - Emilię Zdrojową.     

Pan Mieczysław wraz z mieszkającym w Wojciechowie bratem Władysławem, działaczem społecznym i radnym II i IV kadencji w gminie Jaraczewo, przyczynili się do tego, że na skwerze Żwirki i Wigury w Jarocinie stanął krzyż upamiętniający ofiary Katynia. Z czasem na pomniku, który ma formę kolejowych torów nawiązującą do transportów na Wschód, umieszczono również tablicę poświęconą ofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Przy Krzyżu Martyrologii co roku odbywają się oficjalne obchody Dnia Sybiraka

Mieczysław Makarewicz zmarł w czwatek 11 lipca. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w środę 17 lipca. O godz. 11.00 zostanie odprawiona msza św. w kościele św. Marcina w Jarocinie. Pogrzeb zaplanowano bezpośrednio po Eucharystii na cmentarzu parafialnym. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama