reklama
reklama

Na festynie odkrywali "(nie) zapomniane miasto Mieszków" po raz piąty [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Na festynie odkrywali "(nie) zapomniane miasto Mieszków" po raz piąty [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
297
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Kultura W Mieszkowie w niedzielne popołudnie odbył się festyn rodzinny połączony z piątą edycją akcji "(nie) zapomniane miasto Mieszków". Na finał sołtyska z dzieciakami odbyły bitwę na kolory z proszkami holi.
reklama

Z inicjatywą wyszedł Klub Społeczny "Mieszko", ale w organizację włączyły się wszystkie organizacje działające na terenie Mieszkowa - od sołtyski Barbary Krysztofiak-Jurek z radą sołecką, poprzez Koło Gospodyń Wiejskich, Ochotniczą Straż Pożarną po Kurkowe Bractwo Strzeleckie. Mieszkańcy zaprezentowali swoje zbiory, kolekcje i pasje. Część ze swoich minerałów zaprezentował Antoni Grzybek. Z kolei Włodzimierz Bludnik, artysta pochodzący z Białorusi, który od wielu już lat mieszka i tworzy w Mieszkowie, wystawił w sali Wiejskiego Ośrodka Kultury swoje obrazy. Druga ekspozycja w tym samym miejscu były to dzieła Marii Antoniewicz, wyszywane haftem krzyżykowym. Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska ze zwierzętami, szczególnie te z pięknymi i bardzo różnorodnymi królikami z hodowli Kacpra Sierszulskiego, jak również z gołębiami i kanarkami. W salce katechetycznej można było zobaczyć stare zdjęcia z Mieszkowa oraz drzewo genealogiczne rodziny Staszaków.  

Z zaciekawieniem oglądano też wystawę starych przedmiotów codziennego użytku. Dla starszych był to powrót sentymentalny do czasów ich dzieciństwa i młodości, a dla młodych ludzi ciekawa lekcja historii. Dzieciom trudno było uwierzyć, że kiedyś obywano się bez prądu używając m.in. żelazek z tzw. duszą. Najmłodsi odwiedzając kolejne stanowiska mieli okazję zbierać pieczątki, za które później odbierało się nagrody. Były również warsztaty florystyczne zorganizowane przez Centrum Usług Społecznych w Jarocinie. Festyn poprowadzili Barbara Antoniewicz, szefowa Klubu Społecznego "Mieszko" oraz członek rady sołeckiej - Przemysław Franczak. Otwarcie odbyło się z hukiem, ponieważ zainaugurowała je salwa armatnia Kurkowego Bractwa Strzeleckiego. Ta organizacja miała swoje stanowisko z tarczami przy niszczejącym niestety dworku Hersztopskich. 

W Mieszkowie swoich amatorów miały zarówno "pyry z mieszkowskiego parownika" z gziką, jak i frytki      

Organizatorzy przygotowali wiele upominków, które otrzymali zwycięzców konkursów m.in. strzelania z łuku, z wiatrówki oraz dojenia sztucznej krowy na czas. Jeden z konkursów przeprowadzili członkowie Jarocińskiego Stowarzyszenia Motocyklowego "Sowa" z Wilkowyi, którzy również wzięli udział w festynie. Wiceprezes Zdzisław Marecki wystąpił również wspólnie z Fryderykiem Jankowskim z Jarocina oraz Katarzyną Kruszoną z Kościana w kapeli dudziarskiej. Na zaimprowizowanej scenie wystąpiły również panie z Teatru "Euforia" działającego przy Klubie Społecznym "Mieszko" pod okiem Marty Bierły. Swoje umiejętności zaprezentował również uczestnik programu "Mam Talent", czyli iluzjonista Sławomir Jenerowicz. Dużym zainteresowaniem cieszył się też pokaz ratownictwa drogowego w wykonaniu druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Mieszkowie, którzy na potrzeby edukacyjne poświęcili aż dwa pojazdy. Na swoim stanowisku uczyli również zasad udzielania pierwszej pomocy. O tym jak ważna jest profilaktyka przypominały panie z Jarocińskiego Klubu "Amazonka". Na innym ze stanowisk mierzono ciśnienie i poziom cukru we krwi. Można było także otrzymać skierowanie na badanie słuchu.

Festyn połączony był z piątą edycją akcji "(nie) zapomniane miasto Mieszków". Jest to okazja, aby przypomnieć historię miejscowości, która kiedyś posiadała prawa miejskie. Poprzednia, czwarta edycja odbyła się w 2017 roku. Na zakończenie odbyła się zabawa taneczna. Zanim jednak na mieszkowskiej "patelni", czyli na placu przy WOK-u pojawili się miłośnicy tańca, najpierw odbyła się bitwa na kolorowe proszki holi. Oprócz najmłodszych mieszkańców wzięła w niej udział również pani sołtys, która w ogóle się nie oszczędzała. Towarzyszyły jej dwie panie z KGW - Katarzyna Paluszkiewicz i Dorota Krajewska. Mimo upału i wielu innych imprez w okolicy, mieszkańcy nie zawiedli i licznie przybyli na festyn rodzinny.

Z tej imprezy nikt z pewnością nie wrócił do domu głodny. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich serwowały bigos, kiełbasę, kawę i zimne napoje. Napiekły również dwadzieścia blach placka. Nie zabrakło też słynnych "pyr z mieszkowskiego parownika" z gziką. W trakcie festynu upieczono też kilkadziesiąt kilogramów frytek.

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.  

  

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama