reklama
reklama

Trzeci najpiękniejszy ogród w powiecie jarocińskim [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Katarzyna Mikołajczak z Potarzycy jest laureatką tegorocznego konkursu na Najładniejszy ogród przydomowy. W Powiatowym konkursie zajęła trzecie miejsce. To kolejne niesamowite miejsce na mapie powiatu.
reklama

Katarzyna Mikołajczak z Potarzycy ogród tworzy wraz z mężem Maciejem. Jak oboje mówią,  jest to miejsce szczególne, wyjątkowe. Traktują je jak kolekcję obrazów, która nigdy się nie nudzi.

Od niemal samego początku ogród budowany był osobiście przez właścicieli. Oboje starali się w taki sposób dobierać rośliny, aby ich pejzaż zachwycał pięknem o każdej porze roku. Przestrzeń tworzyli wspólnie, podobnie jak wnętrze domu, dlatego razem o niego dbają i są z tego bardzo dumni.

Dziś po dziewięciu latach od wbicia pierwszej łopaty w ziemię postrzegają ogród jako ich osobisty azyl, miejsce w którym spędzają sporo czasu i zachwycają się pięknem otaczającej przyrody.

Trzeci najpiękniejszy ogród w powiecie jarocińskim

Zdaniem Katarzyny właścicielki ogrodu pierwotnie to miejsce przez wiele lat pełniło funkcję przydomowego, zabetonowanego podwórka z ograniczoną przestrzenią dla roślin. Porastały tu niewielkie rabaty z malinami i konwaliami nasadzonymi wzdłuż szarego, betonowego płotu, po którym pięło się winogrono. W centralnym miejscu ogrodu wyznaczone były dwa punkty do parkowania aut, a w bocznej części stał na palach drewniany domek dla dzieci. Dominujący dookoła beton psuł cały urok tego miejsca.

W 2013 roku ogród przeszedł poważną rewolucję. Zapadła decyzja o założeniu go na nowo. Miała powstać przestrzeń o której Katarzyna i Maciej zawsze marzyli. Początki nie były łatwe, ale od czegoś trzeba było zacząć.

- Postanowiliśmy z mężem zmienić przestrzeń bezpośrednio sąsiadującą z domem, ponieważ największą bolączką było przeciskanie się przez zaparkowane auta zajmujące sporą powierzchnie podwórka, dlatego zadaniem numer jeden było zagospodarować to w taki sposób, aby całkowicie zablokować wjazd. Do tego sprytnego planu działania posłużyły rośliny. Wzięliśmy kartkę i ołówek, po czym zaczęliśmy szkicować asymetryczne rabaty, zajmujące całą przestrzeń niechcianego parkingu. W ten sposób niefunkcjonalny teren podwórka został przygotowany pod nową wizję ogrodu o funkcji użytkowej i ozdobnej. Wzdłuż ogrodzenia zostały nasadzone tuje, które kończyły się łukiem biegnącym przez miejsce, w którym niegdyś parkowane były samochody. Łuk podzielił ogród na dwie części. W pierwszej, mniejszej, mąż zbudował oczko wodne, postawiona została ławka - to miejsce aktualnie jest zacisznym azylem, w którym szum spływającej wody z kaskady jest niczym muzyka relaksacyjna dla uszu - opowiada Katarzyna. - Po drugiej stronie zielonego łuku zrobiliśmy skalniak oraz założyliśmy trawnik, na którym postawiona została w stylu góralskim huśtawka a w kąciku betonowy grill. Na bocznej ścianie domu zbudowaliśmy zadaszoną pergolę z miejscami do wypoczynku i spożywania posiłków. Powstała też ścieżka z naturalnego kamienia dekoracyjnego. W ten sposób zbudowany został pierwszy ogród, który przez kolejne lata uzupełniany był dekoracyjną roślinnością i nowymi rabatami.

Właściciele ogrodu lubią otaczać się zielenią i dzielić się miłością do otaczającej ich przyrody. Z sąsiadami i przyjaciółmi dzielą się nadwyżkami swoich roślin. Podczas różnych rodzinnych uroczystości otrzymują rośliny właśnie do ogrodu. Są to dla nich wyjątkowe prezenty, bo zostają z nimi na dłużej, żyją w ogrodzie i upiększając krajobraz.

W 2019 roku Mikołajczakowie doszli do wniosku, że ich zielona oaza jest zbyt mała, dlatego zaczęli zagospodarowywać kolejną przestrzeń znajdującą się za furtką.

- To było dopiero wyzwanie, ponieważ teren ten był dość mocno zdegradowany. Z lewej betonowy płot, z prawej pomieszczenia gospodarcze, a pomiędzy kiepskiej jakości ziemia. Podjęliśmy wyzwanie numer dwa. Tym razem bez konkretnej wizji. Tradycyjnie zaczęliśmy od podzielenia terenu, wyznaczenia granic i osłonięcia betonowego ogrodzenia zielenią. Musieliśmy nawieźć lepszej jakości ziemię, więc zamówiliśmy kilka przyczep. Na próbę zasialiśmy wzdłuż płotu pas łąki kwietnej z mieszanki kupionej w Internecie. Z perspektywy czasu i większego doświadczenia wydaje mi się, że lepiej jest wykorzystać wyselekcjonowany siew składający się np. z maków, chabrów niż wysiać mieszankę, z roślinami, która w składzie posiada też kwiatki dość dominujące, dlatego nie zawsze wyglądają efektywnie i przysłaniają piękno delikatnych maków czy chabrów - dodaje ogrodniczka.

Właścicielce ogrodu bardzo zależało na łące kwietnej. Jak sama mówi - Jest ona niepowtarzalna, z roku na rok wygląda inaczej, bo jak wiadomo rozsiewa się z kwitnących kwiatów, zmienia się z czasem i przybiera różne barwy, zapachy. Łąkowe kwiaty pełnią nie tylko funkcję estetyczną, ale także antysmogową, a co najważniejsze, dają pożywienie i schronienie dla pożytecznych owadów, w tym pszczół.

Ogród Mikołajczaków z Potarzycy

Ogród jest dla właścicieli kolekcją krajobrazów. Gospodarz gromadzi tu co najpiękniejsze, najczęściej rośliny i kamienie, a jeśli do tego dochodzi szum wody przelewającej się z kaskady, to obcowanie z naturą jest czymś wyjątkowym, wyciszającym i uspokajającym.

Maciej właściciel ogrodu docenia w nim takie miejsca, które powstały nie z byle powodu.

- Mamy ławki postawione w miejscach, w których można obserwować zachód słońca, przelatujące bociany mające gniazdo niemal po sąsiedzku, piękną wieżę kościelną, wiatraki, obsiane pola zbożem czy spadające na niebie gwiazdy nocą. Wczesną wiosną o poranku budzi nas donośny śpiew ptaków. Ten wiejski pejzaż malowany naturą sprawia, że mieszkanie na wsi staje się przyjemnością.

Impulsem do stworzenia pierwszego ogrodu była chęć zmiany niewłaściwie zagospodarowanej przestrzeni. Drugi powstał w wyniku potrzeby rozbudowania przestrzeni, na której nie mieściły się już rośliny. Dzięki niemu zwiększyła się powierzchnia użytkowa i ozdobna ogrodu.

W tym roku ogrodnicy rozpoczęli zagospodarowanie trzeciego ogrodu, który powierzchniowo będzie największy. Inspiracją i impulsem do działania był wyjątkowy wizerunek wiatraków oraz pejzaż wiejskich pól. Małżonkowie zdradzają, że miejsce będzie bardziej leśne, dzikie, zostanie otulone ozdobnymi i owocowymi krzewami, drzewami i małą infrastrukturą ogrodową.

Przestrzeń publiczna w Potarzycy pięknieje. Nieopodal domu znajduje się zrewitalizowany staw. W bezpośrednim sąsiedztwie przedogródka niedawno zagospodarowano zielenią tzw. trójkąt. Na dniach zostanie zakończona inwestycja gminy Jarocin polegająca na stworzeniu ogrodu pokoleń - parku kieszonkowego pełnego starannie dobranej roślinności.

- Jako mieszkanka wsi Potarzyca, miałam przyjemność zainicjować te projekty, przyczynić się do wykreowania tej przestrzeni i wdrożenia inwestycji pracując społecznie nad wnioskami o dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. Pomyślałam, że skoro w okolicy powstają pasy rabat ozdobnych, przestrzeń publiczna zielenieje, obszar jest rewitalizowany przez Gminę Jarocin, to warto wpasować się w ten trend i stworzyć przedogródek tworzący spójną całość i wpisujący się w krajobraz. Tak niedawno została zagospodarowana zielenią i kamieniami ozdobnymi najmłodsza część naszego ogrodu taka mała przestrzeń przed domem, na której wcześniej znajdowała się trawa. Tożsamość, która jest budowana w procesie identyfikowania się z przestrzenią w akcie zamieszkiwania, pozwoliła stworzyć spójny krajobraz między przestrzenią prywatną a przestrzenią publiczną - mówi z dumą właścicielka ogrodu.

Palma w ogrodzie w Potarzycy

W ogrodzie Mikołajczaków nie mogło zabraknąć rośliny, która była marzeniem Macieja, właściciela ogrodu. Nie pojawiła się w nim przypadkowo.

- Niegdyś popijając kawę w ogrodzie planowaliśmy wyjazd na wakacje. Mąż był ukierunkowany na aktywny wypoczynek w górach, mi bardziej odpowiadała inna forma. Wspomniałam, że ja podczas urlopu najchętniej bym wypoczywała w słoneczku, na leżaczku pod palmami. Długo nie musiałam czekać, aż mąż spełnił życzenie. I to dosłownie. Poczekał na słoneczny dzień, kupił palmę i dwa leżaczki po czym zaprosił mnie do ogrodu na błogie wylegiwanie. To była wyjątkowa i zaskakująca niespodzianka - z uśmiechem na ustach i dumą w głosie mówi Katarzyna.

Para podkreśla, że rośliny egzotyczne są niezwykle urokliwe, piękne i wyjątkowe. Choć - jak sami przyznają - początkowo byli przekonani, że ciężko będzie hodować palmę w naszym klimacie.

- Oczywiście trzeba było postawić sobie kolejne wyzwanie i spróbować utrzymać przy życiu tą niezwykłą, egzotyczną roślinę. Palma rośnie u nas od trzech lat. Musi być w nietypowy sposób chroniona przed mrozem. Na zimę podłoże wyścielamy styropianem i ziemią do palm, ogrzewamy specjalnym wężem i otulamy ją agrowłókniną zimową, ale nie zauważyliśmy, żeby była jakoś szczególnie wymagająca pod kątem pielęgnacji. Po prostu rośnie i cieszy oko - wyjaśniają zgodnie małżonkowie.

Oczko wodne z naturalnych kamieni wraz z kaskadą zaprojektował mąż Katarzyny i to on zajmuje się pielęgnacją zbiornika wodnego. Akcenty wodne w ogrodzie i szum kaskady oraz widok oczka wodnego nadają miejscu wyjątkowego klimatu.

Zbiornik wodny zamieszkują rybki karasie ozdobne w ilości takiej, jaki jest numer domu właścicieli.

- Gdy przechodzimy obok, gdzie słychać szum wody nie możemy się opanować, by nie zajrzeć do środka. A tam niespodzianka rybek ciągle ubywa. Co zostaną uzupełnione do 18 sztuk to okazuje się, że jest ich ciągle mniej. Niełatwo było dość do tego co się z nimi dzieje, że znikają, ale dzieci bawiły się w detektywa i rozwiązały zagadkę. Okazuje się, że systematycznie rybki są podkradane przez koty. To zabawne, ale niemal stało się już rytuałem liczenie karasi przez nasze pociechy w oczku wodnym i wyprawa do sklepu zoologicznego w celu uzupełnienia brakujących ryb - wyjaśnia właściciel oczka.

W ogrodzie Państwa Mikołajczaków z Potarzycy jest mnóstwo gatunków i odmian roślin miododajnych. Właśnie między innymi posadzono budleję Dawida, która podczas kwitnienia przyciąga motyle.

Katarzyna najbardziej lubi ten krzew, ponieważ w sezonie letnim można na nim podziwiać zmasowane piękne motyle.

- Jednorazowo udało się naliczyć 35 motylków na jednym krzaczku. Ogród pełen tańczących owadów jest niezwykle urokliwy, dlatego uwielbiamy budleje, mimo, że nie należy do zbyt pięknych roślin.

ZOBACZ TEŻ

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama