Chodzi o tragiczne zdarzenie z początku grudnia ubiegłego roku, do ktorego doszło w Kotlinie. W sprawie od samego początku było więcej pytań niż odpowiedzi. Przypomnijmy, 5 grudnia wieczorem strażacy otrzymali wezwanie dotyczące wybuchu gazu w budynku jednorodzinnym w Kotlinie. Z przekazanej informacji wynikało, że nie ma osób poszkodowanych.
39-latek z Kotlina został ciężko poparzony
Kiedy ratownicy dojechali na miejsce okazało się, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
- Okazało się, że w garażu znajdującym się wewnątrz budynku jednorodzinnego doszło do zapalenia par palnej cieczy. Jedna osoba doznała obrażeń ciała - mówił kpt. Mariusz Banaszak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie.
Poszkodowany mężczyzna został wyniesiony na zewnątrz budynku przez sąsiada, który zaczął udzielać mu pierwszej pomocy. Potem wsparli go policjanci, którzy na miejsce zdarzenia przybyli jeszcze przed strażą pożarną. Ciężko poparzony 39-letni mężczyzna został przewieziony do pleszewskiego szpitala.
Potem poszkodowanego przetransportowano na Oddział Chirurgii Ogólnej i Obrażeń Wielonarządowych z Pododdziałem Oparzeń do szpitala przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu. Ostatecznie przewieziono go do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Mężczyzna zmarł w szpitalu w Siemianowicach Śląskich
Niestety mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł 7 grudnia. Co się stało w garażu tego feralnego dnia? To pytanie zadawali siebie wszyscy.
- Z nieznanych przyczyn doszło do wybuchu nieustalonej substancji, a potem pożaru. W wyniku zdarzenia obrażeń ciała doznał 39-letni mężczyzna – informowała po zdarzeniu asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Według strażaków pracujących na miejscu zdarzenia doszło do "zapalenia par palnej cieczy".
Prokuratura Rejonowa w Jarocinie zakończyła śledztwo w tej sprawie, które prowadziła w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny.
- W sprawie poczyniono ustalenia wskazujące na to iż żadna inna osoba nie przyczyniła się do śmierci pokrzywdzonego. Przeprowadzono sekcję zwłok, która doprowadziła do takich ustaleń - mówi prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Czy udało się ustalić, co się stało w garażu?
- Prokurator badał wyłącznie kwestie odnoszące się do ewentualnego stwierdzenia udziału innych osób w zgonie pokrzywdzonego i tutaj nie stwierdzono, aby ktokolwiek inny mógł brać w tym udział. Samo zachowanie pokrzywdzonego skutkowało takim następstwem, jak stwierdzono - odpowiada śledczy.
Zdarzenie w Kotlinie było drugą podobną tragedią w minionym roku. W lipcu do wybuchu doszło w piwnicy bloku na ul. Traugutta w Jarocinie. W eksplozji ucierpiało 2 mężczyzn. Jednego z nich przewieziono do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Niestety mężczyzna również zmarł.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.