Czy wybory samorządowe nie odbędą się w 2023 roku? Partia rządząca rozważa taki scenariusz [ZDJĘCIA]

Obecna kadencja samorządów jest pierwszą pięcioletnią, a nie jak to było wcześniej czteroletnią. To nie jedyna zmiana, która wiązała się z poprzednimi wyborami samorządowymi. Wprowadzono ograniczenia w długości sprawowanego mandatu przez prezydentów, burmistrzów i wójtów. Najwyższe stanowiska w miastach i gminach mogą zajmować tylko przez dwie kadencje.

Zgodnie z kalendarzem wybory powinny odbyć się w październiku 2023 roku. Coraz częściej mówi się, że mogą zostać przesunięte na wiosnę 2024 roku. Powód? W 2023 roku zbiegłyby się z parlamentarnymi. Politycy wskazują, że przygotowania do obu głosowań odbywałyby się w tym samym czasie: powołanie komisji wyborczych, szkolenia, rejestracja komitetów i kandydatów. To mogłoby powodować duże komplikacje organizacyjne dla gmin. Wielu samorządowców - głównie włodarzy miast i gmin startuje również do parlamentu, aby wzmocnić listy poszczególnych partii. Poza tym mogłoby się to przełożyć na frekwencję. Niektórzy wskazują, że zbyt krótki odstęp pomiędzy głosowaniami może sprawić, iż część ludzi zrezygnuje z pójścia do urn.

Starosta: Przesunięcie wyborów to dobry pomysł 

                                                         
Starosta Lidia Czechak zarządzająca powiatem z ramienia partii rządzącej, a wcześniej między innymi kandydatka na posła uważa, że przesunięcie wyborów samorządowych na wiosnę 2024 r. jest dobrym pomysłem.

- Niestety w roku 2023 r jesienią powinny się odbyć wybory parlamentarne i samorządowe, kluby parlamentarne bliższe są formule przesunięcia tych samorządowych na wiosnę. Może to wynikać z nałożenia części procedur wyborczych związanych z wyborami parlamentarnymi i samorządowymi, które zgodnie z kalendarzem mają odbyć się jesienią 2023 roku - mówi szefowa powiatu.

Burmistrz Jaraczewa: Pierwszy rok po wyborach nie będzie okresem swobodnego działania nowych władz  

- Jeszcze w tej kadencji można sięgnąć po środki unijne. Wtedy możemy planować ciągłość pracy. W tym wydłużonym czasie można jeszcze coś dodatkowo zrobić. Trzeba też mieć świadomość, że może to być również martwy okres, kiedy nie będzie realizacji żadnych zadań. Wydatki bieżące są coraz wyższe w związku z oddawanymi inwestycjami czy też większymi nakładami na pomoc społeczną dla naszych mieszkańców oraz obywateli Ukrainy - zauważa włodarz Jaraczewa.

Podkreśla, że w przypadku wiosennych wyborów i zmiany władzy na stanowiskach burmistrza czy prezydenta, ci nowi będą mieli już budżet częściowo skonsumowany i zaplanowany przez poprzednią władze.

- Pierwszy rok po wyborach nie będzie okresem swobodnego działania nowych władz. Jeżeli ktoś ma inną wizję rozwoju gminy, to już ma tak przygotowany budżet, że w pierwszym roku nie będzie miał możliwości realizacji swojej koncepcji - mówi Dariusz Strugała.

Jakie zdanie na ten temat ma Mirosław Paterczyk, wójt Kotlina, który po władze szedł z poparciem PiS-u?

- Będę mógł dłużej popracować, o ile taka decyzja zapadnie. Na to, czego nie uda mi się zrealizować, a będzie wymagało dokończenia, to zyskam dodatkowy czas. Weryfikację swojej pracy uzyskam przy urnie - kończy najważniejsza osoba w gminie Kotlin.

Czy Waszym zdaniem wybory samorządowe powinny się odbyć wiosną 2024 roku?  Co o tym sądzicie? Jak ocenaicie rządy naszych samorządowców? Czy warto przedłużyć im kadencję? Piszcie w komentarzach.                 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.