- Dostałem z pięści, bo mam oko rozwalone. Na koniec rzucili mnie na ziemię - opowiada Maciej Szulc. Mężczyzna ze złamaną ręką trafił do szpitala. Czeka go skomplikowana operacja.
W sieci krąży zdjęcie mężczyzny wykonane na oddziale jarocińskiego szpitala. 39-latek leży na szpitalnym łóżku z podbitym okiem i ręką na temblaku. Z podpisu wynika, że mężczyzna został pobity przez ochronę Festiwalu Jarocin 2021. Na imprezę przyjechał z Gdańska. Przez piątek i sobotę świetnie się bawił.
- W drugi dzień pod koniec koncertu udałem się do strefy gastronomicznej. Jestem wegetarianinem, poszedłem do pierwszej budki, bo wiedziałem, że tam podają takie posiłki. Pani powiedziała, że już nie obsługują, bo kończą. Podziękowałem. Przeszedłem dalej - mówi Maciej Szulc, gość festiwalowy. - W jednej z kolejnych budek była bardzo miała pani, obsłużyła mnie. Odebrałem jedzenie, usiadłem i zacząłem jeść - opowiada.
Przyjechał na festiwal. Leży połamany w szpitalu. Pobiła go ochrona? Ja doszło do zdarzenia?
Z jego relacji wynika, że w tym czasie ochroniarze zaczęli wypraszać ludzi z terenu imprezy. Do Macieja podszedł jeden z nich i kazał mu opuścić teren.
- Jeżeli jestem na terenie festiwalu, mam karnet, zamówiłem posiłek, zostałem obsłużony, to mam prawo tam go zjeść - uważa nasz rozmówca. - Tak powiedziałem ochroniarzowi. Nie byłem agresywny. Chciałem skończyć tylko spożywanie posiłku. To nie spodobało się temu panu. Zaczął mi wykręcać ręce. Najpierw był jeden ochroniarz, a potem pojawiło się już kilku. Pobili mnie, dostałem z pięści, bo mam oko rozwalone. Na koniec zostałem wyrzucony poza teren festiwalu. Dosłownie rzucili mnie na ziemię. Zostawili mnie. Powiedziałam im, że ja tej sprawy, tak nie zostawię i pójdę do prawnika. Wtedy ostatni ochroniarz, który stał na wyjściu, jestem w stanie go rozpoznać, powiedział: „Nic pan nie zrobi. Ja będę jeszcze świadkiem”.
Przyjechał na festiwal. Leży połamany w szpitalu. Pobiła go ochrona? Kto pomógł?
Po chwili przyjechała policja. Z relacji 39-latka wynika, że mundurowi kazali mu iść do szpitala.
- Tłumaczyłem, że nie jestem stąd i nie orientuje się. Jeden z funkcjonariuszy chciał ze mną rozmawiać i mi pomóc, a drugi zamknął szybę, kazał mu odjechać - dodaje.
Zdezorientowany 39-latek był coraz bardziej zdenerwowany, czuł coraz większy ból. Jego losem zainteresował się przypadkowy mężczyzna, który twierdził, że jest policjantem. Pomógł Maciejowi wezwać karetkę pogotowia. Zespół Ratownictwa Medycznego przewiózł mężczyznę do szpitala w Jarocinie. Wstępnie lekarze stwierdzili spiralne złamanie kości ramiennej w trzech miejscach z przemieszczeniem. Mężczyznę czeka skomplikowana operacja ręki. W lecznicy pojawili się policjanci, a mieszkaniec Gdańska złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Przyjechał na festiwal. Leży połamany w szpitalu. Biuro ochrony: Zaatakował naszego pracownika
Zgoła odmiennie sprawę przedstawia firma, która zajmowała się zabezpieczeniem imprezy.
- Znam tę sytuację z relacji kierownika bezpieczeństwa. Po zakończeniu imprezy, gdy festiwalowicze są proszeni o opuszczenie terenu. Jeden z gości zachował się w sposób agresywny i zaatakował jednego z pracowników. Nikt nie uderzył tego pana. Został on wyprowadzony przez dwóch pracowników ochrony poza teren festiwalu. Została wezwana policja. Przyjechała i został przekazany funkcjonariuszom. Tak wyglądała sytuacja - twierdzi Grzegorz Szczepański, właściciel Biura Ochrony Fort ze Szczecina. - W momencie przekazywania mężczyzny policji, z tego, co mi wiadomo, to on nie miał żadnego uszczerbku na zdrowiu - zaznacza szef biura.
Przyjechał na festiwal. Leży połamany w szpitalu. Pobiła go ochrona? Sprawę wyjaśnia policja
Jaki był przebieg zdarzenia? To ma wyjaśnić policyjne dochodzenie. Na razie nie wiadomo, co jest na monitoringu.
- Jest prowadzone postępowanie pod kątem uszkodzenia ciała 39-letniego mieszkańca powiatu gdańskiego, który przebywał w strefie gastronomicznej, skąd został siłą wyprowadzony przez pracowników ochrony - mówi st. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
W organizmie 39-latka stwierdzono 0,8 promila alkoholu. Policja oczekuje na dokumentację medyczną ze szpitala, która jest konieczna do ostatecznego zakwalifikowania zdarzenia.
Poszkodowany na festiwal przyjechał sam. Po incydencie wszystkie jego osobiste rzeczy zostały na polu namiotowym. Znajomi w sieci opublikowali apel z prośbą o dostarczenie do szpitala artykułów higienicznych i jedzenia wegetariańskiego. - Zjawiła się osoba i przyniosła mi siatkę różnych produktów.
- Dziękuję - podkreśla Maciej.
Jak oceniacie prace ochrony na Jarocin Festiwal 2021
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.