reklama
reklama

Ktoś zrywa zawiadomienia o śmierci przy cmentarzu w Jaraczewie. Ludzie mają podejrzenia...

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Od ponad roku ktoś zrywa klepsydry wywieszane się w gablocie przy cmentarzu w Jaraczewie. - Zawsze jest tak samo. Wywiesimy nekrolog i za godzinę lub na drugi dzień go nie ma - przyznaje Igor Skorupka, właściciel zakładu pogrzebowego Elizjum. Parafianie mają podejrzenia...
reklama

Pogrzeb to bardzo bolesne przeżycie. Łzy napływają do oczu, a głowa pełna jest nieuporządkowanych myśli po stracie bliskiej osoby. Ostatnie pożegnanie zmarłego, to bardzo ważna uroczystość dla jego bliskich i znajomych. Część formalności związanych z pochówkiem zlecamy firmom pogrzebowym, które zajmują się tym profesjonalnie i w tych trudnych chwilach pomagają rodzinie zmarłego. W parafii Jaraczewo przygotowania do pogrzebu od blisko roku zakłóca nieznana osoba. Zrywa nekrologi… Dlaczego to robi?    

Ktoś zrywa nekrologi przy cmentarzu w Jaraczewie  

Taka sytuacja spotkała panią Annę, która w ostatnich dniach straciła mamę. Przygotowanie pogrzebu zleciła firmie Elizjum - Zakładowi Usług Pogrzebowych z Jaraczewa.

- Nekrolog mojej mamy wisiał zaledwie pół dnia. Nawet nie zdążyłam tego zauważyć, tylko kuzynka zadzwoniła do mnie i zapytała się: „Czy coś zmieniliśmy z pogrzebem, bo nie ma nekrologu” - opowiada parafianka z Jaraczewa.

Kobieta była bardzo zaskoczona. Szybko okazało się, że proceder trwa od dawna. 

- To jest bardzo przykre uczucie. Zaraz zadzwoniłam do zakładu i powiedziałam, że nie ma i  usłyszałam: „Znowu ktoś zabrał ”. Ale bardzo szybko powiesili kolejny - przyznaje.

Taka sytuacja spotkała ją już drugi raz. Niespełna rok temu odszedł jej ukochany tata. I wtedy też ktoś zerwał klepsydrę.

- Zawsze giną te pierwsze nekrologi. Jak zostaje zawieszony ponownie, to już pozostaje. Nie mam pojęcia, dlaczego i kto je zrywa? Co jest tego przyczyną? Komu to jest potrzebne? - zastanawia się głośno nasza rozmówczyni.  

Parafianie są przekonani, że zrywanie klepsydr nie jest aktem wandalizmu, bo gdyby tak było - jak wywodzą - znikałyby wszystkie.

- Te nekrologi nie są niszczone, tylko ktoś jej po prostu bierze, tylko po co? Każdy się na tym zastanawia - głowi się jeden z mieszkańców Jaraczewa. - Wydaje się, że musi robić to ktoś z miejscowych. Nikt nikogo nie przyłapał i trudno powiedzieć, kto to może być. Wystarczyłoby zamontować małą kamerkę i wszystko byłoby jasne. Widocznie ktoś to zbiera - dywaguje mężczyzna chcący zachować anonimowość.           

- Mam swoje podejrzenia, ale dopóki nikogo się złapie się za rękę, to nie można nic mówić - dodaje inny z naszych rozmówców.       

Ale kolekcjonować cudze klepsydry? 

Właściciel firmy pogrzebowej: "Zawsze jest zrywany pierwszy nekrolog"

Wyjaśnienia dla tego, co się dzieje z nekrologami na cmentarzu w Jaraczewie nie znajduje właściciel firmy Elizjum - Zakładu Usług Pogrzebowych, który organizuje zdecydowaną większość uroczystości na cmentarzu.                                                                                                                                                                     

- Zawsze jest tak samo. Wywiesimy nekrolog i za godzinę lub na drugi dzień go nie ma. Potem drukujemy kolejny i ten kolejny już nie ginie - mówi Igor Skorupka, właściciel Elizjum.

Nekrologi giną tylko w Jaraczewie  

 Czy zrywany jest każdy anons o śmierci mieszkańca?

  - Praktycznie każdy. Już się przyzwyczailiśmy, że musimy powiesić kolejny. Zdarza się, że rodzina mnie prosi o powieszenie następnego, ale jak ja zauważę, że nie ma, to od razu drukuję i sam od siebie wywieszam - mówi przedsiębiorca pogrzebowy.

Właściciel zakładu pogrzebowego liczy, że uda mu się w końcu kogoś przyłapać na gorącym uczynku. Igor Skorupka podkreśla, że taka sytuacja ma miejsce tylko na cmentarzu w Jaraczewie, który znajduje się przy krajowej "dwunastce" - drodze o dużym natężeniu ruchu.      

Pogrzeby Elizjum organizuje również w parafiach Góra, Cerekwica, Mchy i tam nie zdarzyło się, aby zniknęły zawiadomienia o pogrzebie. Przedsiębiorca jest przekonany, że nie jest to działanie konkurencji, bo klepsydry innego zakładu też są zrywane.

 

Co sadzicie o sprawie? Czy przydarzyła wam się taka sytuacja? Macie swoje podejrzenia?    

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.




             

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama