reklama
reklama

Internauci na zdjęciu z domu w Dobieszczyźnie zobaczyli ducha. Czy to możliwe?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Czy to możliwe, że w dawnym pałacu, a później domu zakonnym sióstr salezjanek w Dobieszczyźnie jest duch? Takie obawy wyrażali internauci po obejrzeniu zdjęć dawnego pałacu. Sprawdziliśmy dla was, jaka jest prawda.
reklama

Zdjęcia, które zostały opublikowane na początku roku przy okazji informacji dotyczącej utworzenia w dawnym domu Zgromadzenia Sióstr Salezjanek domu dla samotnych matek, wzbudziły duże zainteresowanie.

- Ktoś może wie, co to jest tam na piętrze, na balkonie? Kto tam stoi? Czy to duch czy zakonnica? - pytano na na naszym fanpage'u.  

Skąd się wzięły salezjanki w domu Dobieszczyźnie?

Okazuje się, że siostry "przywędrowały" na Ziemię Żerkowską w wyniku zmian, jakie zaszły po II wojnie światowej. Zgromadzenie pierwotnie miało domy w Wilnie i Laurowie oraz 93 ha lasu. W sprawie rekompensaty za pozostawione placówki władze wskazały zakonnicom kilka obiektów. Siostry uznały, że odpowiedni będzie majątek w Lubinii Wielkiej (dopiero w latach 70-tych zmieniono nazwę miejscowości na Dobieszczyznę) wraz z parkiem i resztkami zabudowań folwarcznych. W umowie jednak nie przyznano go na własność Zgromadzeniu, a jedynie przekazano w dzierżawę na 99 lat. I tak 29 maja 1946 r. została otwarta nowa wspólnota, której pierwszą przełożoną została s. Maria Pytel. Budynek wymagał gruntownego remontu i całkowitego urządzenia.

Ponieważ kościół parafialny w Kretkowie oddalony jest o 7 km, na prośbę miejscowej ludności siostry udostępniły im kaplicę. W tym samym roku otwarto także dom dziecka, przedszkole i punkt doraźnej pomocy dla chorych. Bardzo szybko w dawnym pałacu Kirsteinów zaczęły funkcjonować kursy kroju, szycia i gotowania, świetlica dla dzieci i młodzieży. Siostry objęły także katechezę parafialną. Z racji, że wychowanki kursów cały czas utrzymywały z siostrami kontakt, zaczęto organizować regularne spotkania byłych wychowanek salezjańskich. Niestety władze komunistyczne nie dawały za wygraną w walce z Kościołem. Już w 1949 r. zlikwidowano przedszkole, a 1953 r. - dom dziecka, który wznowił swoją działalność dopiero w 2007 r. Działał przez 10 lat. 

Oprócz kursów gospodarczych dla dziewcząt i katechezy na przestrzeni lat budynek służył także za miejsce rekolekcyjne dla sióstr, młodzieży i dzieci z grup oazowych, miejsce kształcenia i rekolekcji dla katechetów diecezji kaliskiej. Przez krótki okres był to także dom formacyjny dla dziewcząt chcących wstąpić do Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki. Między innymi ze względu na zmieniające się uwarunkowania prawne prowadzonych dzieł i reorganizacje personale w Inspektorii placówka została zamknięta w 2019 r.

Dom został wystawiony na sprzedaż. Obecnie jest on placówką Caritas diecezji kaliskiej, która w tym miejscu prowadzi Środowiskowy Dom Samopomocy. Od stycznia mogą w nim zamieszkać matki samotnie wychowujące dzieci, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Obecnie z miejsc korzystają Ukrainki, które musiały opuścić swoje domy razem ze swoimi pociechami z powodu wybuchu wojny. 

Kim jest tajemnicza postać na balkonie w Dobieszczyźnie?

Wracając jednak do tematu tajemniczej postaci, która zwróciła uwagę internautów, to wyjaśnienie nie jest aż tak sensacyjne, jak można by się tego spodziewać. To ani duch ani zakonnica, a już tym bardziej nie zjawa salezjanki. Na balkonie czy może raczej tarasie znajdującym się na piętrze w bocznej wieżyczce stoi... popiersie św. Jana Bosko, włoskiego kapłana i założyciela Towarzystwa Św. Franciszka Salezego (salezjanie - 25 marca 1854 r.) oraz Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki (salezjanki - data powstania 11 listopada 1972).

Urodził się 16 sierpnia 1815 roku, a zmarł 31 stycznia 1888 roku. Ksiądz Bosko żył w czasach przemian społecznych i technologicznych we Włoszech. W tych czasach bardzo często młodzież - zamiast się uczyć - pracowała po 12-15 godzin dziennie w nieludzkich warunkach: bez ustalonych godzin pracy, umów i  troski o bezpieczeństwo. Dlatego właśnie zajął się pomocą młodym ludziom i tworzeniem dla nich placówek. Tytuł żeńskiej wspólnoty zakonnej był wyrazem jego wdzięczności wobec Maryi Wspomożycielki za wszelkie łaski, jakie otrzymał od Boga przez wstawiennictwo Matki Bożej. Skrót nazwy Zgromadzenia FMA pochodzi się od międzynarodowego włoskiego tytułu: Figlie di Maria Ausiliatrice. W Polsce używany jest również skrót CMW (Córki Maryi Wspomożycielki). Do Polski pierwsze zakonnice przyjechały w 1922 roku. 


reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama