reklama

Rolnicy z gminy Jarocin pokazują podtopione pola i łąki. Kto jest winień? Gospodarze mają swoje podejrzenia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Rolnicy z gminy Jarocin pokazują podtopione pola i łąki.  Kto jest winień? Gospodarze mają swoje podejrzenia - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
68
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościKilkanaście hektarów łąk i pól uprawnych znalazło się pod wodą w Radlinie i Kątach. Rolnicy mówią, że woda gromadzi się nie tylko w zaniżeniach terenu i nie jest to wynikiem intensywnych opadów deszczu. Ich zdaniem Wody Polskie spuściły wodę ze zbiornika w Roszkowie, który łączy się z Lubieszką i Lipinką. Woda wystąpiła z cieków i zalała sąsiadujące tereny.
reklama

Potężna ulewa, która przetoczyła się w nocy z niedzieli na poniedziałek i w poniedziałek nad Jarocinem oraz okolicą, spowodowała, że w ciągu kilku minut wiele ulic, dróg, posesji zamieniło się w rwące potoki. Woda wdzierała się do piwnic, ogrodów, na posesje, a nawet do kanalizacji.
 

W poniedziałek i środę ulewa nad Jarocinem i okolicą 

Basen w Żerkowie został kompletnie zalany. Obiekt trzeba było zamknąć. Jak przekazał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, jeszcze nigdy w Żerkowie nie spadło tak dużo deszczu w ciągu jednej doby. Strażacy ze skutkami ulewy walczyli prawie 19 godzin. Ponownie dość mocno padało środę.

reklama

Woda zalała łąki i pola uprawne w Radlinie i Kątach 
 

Tymczasem z podtopieniami pól i łąk  zmagają się rolnicy z Radlina i Kątów.

 
 -  W Radlinie łąki są pozalewane. Pod wodą znalazły się również uprawy ziemniaków, cebuli.  Interweniowaliśmy w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Poznaniu - będącym oddziałem Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i nie ma reakcji. Jest tragicznie. Wszystkie łąki są zalane - opowiadają nasi rozmówcy. - Oni nie mogą tak robić, że aż tyle wody spuszczą ze zbiornika w Roszkowie, który łączy się z Lubieszką. Z niej woda występuje i nas zalewa. W czwartek trochę wody stało w zaniżeniach na łąkach. Wszystko rozumiemy, że to po ulewach. Z czwartku na piątek pojawiło się tyle wody, że musieli  zrobić zrzut wody w Roszkowie - mówi jeden z mieszkańców Radlina.

reklama


 Rolnicy o zalania oskarżają Wody Polskie 


Grunty Dariusza Starosty zostały zalane po raz drugi w tym roku.

 -  Pod wodą mam 5 hektarów łąk i hektar kukurydzy. W czerwcu miała miejsce ta sama sytuacja. Burza była w sobotę, a woda na łąkach pojawiła się po czterech dniach, a w ciągu tych czterech dni nie padało - relacjonuje Dariusz Starosta.

 Wtedy  gospodarz miał już skoszoną  trawę  i woda - jak dowodzi - zabrała mu 50 procent pokosu. Jak zaznacza, interweniował w Wodach Polskich w Poznaniu.  

- W czasie rozmowy z jednym z pracowników usłyszałem, że woda przelewa się przez zasuwy na zbiorniku – relacjonuje rozmówca portalu. - Chyba po to był zbudowany ten zbiornik, że ma gromadzić wodę w czasie burzy.  Podczas burzy czy intensywnych opadów mnie nie zalewa, tylko cztery  dni później. Nie mogą się z tą wodą pomieścić i spuszczają do Lubieszki – podejrzewa Dariusz Starosta.  

reklama

Rolnicy o swoich problemach zaalarmowali sołtyskę Radlina, Joannę Merklinger. Na zalane areały udała się w piątek po południu. Zauważa, że ten teren jest co prawda podmokły, ale tylko w sezonie wczesnowiosennym i jesiennym.

 - Nigdy w okresie letnim nie byłotu wody i na pewno nie w takiej ilości jak teraz. Takie duże podtopienia wcześniej na naszym terenie nie występowały - mówi  Joanna Merklinger.  

- Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, co jest przyczyną zalewania łąk i niektórych pól. Są przypuszczenia, że ta woda płynęła ze zbiornika w Roszkowie, ale na ten temat to już muszą się wypowiedzieć zarządcy tego terenu. Rozmawiałam na ten temat z radnymi  Tomaszem Klauzą i Jerzym Walczakiem. W poniedziałek mają interweniować w tej sprawie w Urzędzie Miejskim w Jarocinie – mówi  Joanna Merklinger.  

reklama

W Kątach zalane są uprawy buraka cukrowego i kukurydzy. Czy rzeczywiście Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu - będący oddziałem Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, spuścił wodę ze zbiornika w Roszkowie?

To jedno z pytań, które skierowaliśmy do Wód Polskich. Jest weekend. Czekamy na odpowiedź.

Co myślicie o sprawie? Czekamy na merytoryczne komentarze. 

[AKTUALIZACJA 28 sierpnia - godz. 09:20]


Wody Polskie nadesłały swoje stanowisko odnośnie zarzutów rolników, którzy sugerowali, że Regio-nalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu spuścił wodę ze zbiornika w Roszkowie, a to spowodowało zalanie pól i łąk.    

   
„Zbiornik wyposażony jest w dwie zasuwy alimentacyjne oraz dwie zasuwy denne, które są zamknięte. Informujemy, że w momencie przekroczenia NPP (normalny poziom piętrzenia) woda zostaje odprowadzona samoczynnie przez wieżę przelewową. Poziom wody w zbiorniku jest utrzymywany zgodnie z zapisami instrukcji gospodarowania wodą” – pisze Małgorzata Siepa, Kierownik Zespołu Komunikacji i Edukacji Wodnej Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polski Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama