Nadleśnictwa z całego kraju zgłosiły ponad 200 propozycji obszarów cennych przyrodniczo lub krajobrazowo, które należałoby objąć szczególną ochroną. Ze wszystkich zgłodzeń wybrano setkę wniosków, które zostaną skierowane do Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska - bo te są władne ustanowić rezerwaty.
Propozycja rezerwatu w dolinie Lutyni w piątce najciekawszych projektów
Jak wyjaśnia Jakub Krzynowek, który w jarocińskim nadleśnictwie jest specjalistą w zakresie m.in. ochrony przyrody, do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu wpłynęło ponad 20 wniosków, z których tylko pięć zostało skierowanych do dalszych analiz. W tym ścisłym gronie znalazł się również Jarocin - z propozycją ustanowienia rezeratu na obszarze wzdłuż Lutyni - od Słupi aż po Wilkowyję, w rejon słynnego młyna
- Rezerwat jest najwyższą formą ochrony. Wyznaczane są miejsca ochrony ścisłej, czynnej i krajobrazowej. Ingerencja człowieka jest ograniczona do minimum i tylko tam, gdzie jest to konieczne, jeśli np. łąka wymaga koszenia. Przyroda w większości pozostawiona jest sama sobie - wyjaśnia pracownik Nadleśnictwa Jarocin.
Wskazuje jednocześnie na to, że mimo swojej atrakcyjności teren ten nigdy nie był objęty żadną prawną formą ochrony, co jest ważne w kontekście planowania na tym obszarze ewentualnych inwestycji. Nie ustanowiono tam również do tej pory żadnego pomnika przyrody. W związku z tym, zgromadzenie materiałów do wniosku nie należało do najłatwiejszych. Ponieważ dużą pomocą służył Nadleśnictwu Jarocin oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Jarocinie, dlatego w pierwszą niedzielę lipca zorganizowano wspólny pieszy rajd po zaproponowanym terenie, aby wszyscy mieli okazję poznać jego walory. Zakończenie wędrówki odbyło się przy młynie w Wilkowyi, gdzie odbył się poczęstunek oraz koncert piosenki turystycznej - w wykonaniu Szkoły Muzycznej "Yamaha" w Jarocinie.
W wyprawie wzięło udział 120 osób, ale chętnych byłoby zdecydowanie więcej. Przewodnikami na trasie byli - oprócz Jakuba Krzynowka - także zastępca nadleśniczego Anna Andrzejewska oraz Marek Dobroczyński z Ośrodka Edukacji Leśnej w Czeszewie (placówko Nadleśnictwa Jarocin). Jak podkreślali uczestnicy, leśnicy z prawdziwą z pasją opowiadali o otaczającej przyrodzie. Na trasie rozpoznawano rośliny, podglądano też ptaki oraz owady.
Turyści będą mogli nadal odwiedzać dolinę Lutyni, ale kary za zniszczenia będą większe
Wprowadzenie na tym terenie rezerwatu nie oznacza jednak, że szlak czerwony, który prowadzi przez dolinę Lutyni zostanie zamknięty dla ruchu turystycznego. Będą za to większe możliwości prawnej ochrony.
- Teren jest bardzo ciekawie ukształtowany. To jest dolinka. Są tam malownicze skarpy, wąwozy, których wysokość sięga 15 metrów. Z tego powodu jest to niestety również ulubione miejsce crossowców czy quadowców. Kary za niszczenie rezerwatu będą z pewnością bardziej dotkliwe. Takie tereny są rzadkie w naszym wielkopolskim krajobrazie, który w przeważającej części jest płaski - tłumaczy Anna Andrzejewska.
Dodaje, że tylko 10% z całej długości Lutyni płynie jest przez las, a pozostałe 90% na odkrytym terenie.
Obszar jest tym atrakcyjniejszy, że rzeka płynie w naturalnym korycie. Nie było tam żadnej ingerencji, więc Lutynia malowniczo meandruje. Jest tam też idealnie okrągły lej, na którego dnie znajduje się specyficzne źródlisko. W 2006 roku powstała propozycja, żeby miejsce to objąć ochroną rezerwatową - pod nazwą „Borówiec” lub „Źródlisko Borówiec”. Od ponad 15 lat na tym terenie gospodarka leśna nastawiona jest przede wszystkim na funkcje ochronne, co sprzyjało zachowaniu bogatego ekosystemu.
Na całej długości rzeki rosną bardzo zróżnicowane drzewostany, duża ilość starodrzewi i drzew o charakterze pomnikowym. Teren z całą pewnością jest również bardzo atrakcyjny dla naukowców i przyrodników. Już wstępne inwentaryzacje wskazują na jego duży potencjał pod tym względem. Na przykład, ornitolog - prof. Ziemowit Kosiński - tylko w ciągu jednego dnia odnotował tam wiele rzadkich i chronionych gatunków ptaków.
Nowy rezerwat związany z doliną Lutyni byłby czwartym na terenie Nadleśnictwa Jarocin. Miałby obejmować teren o powierzchni około 100 ha. Obecnie istnieją: "Dębno nad Wartą" (pow. 21,62 ha, położony w gminie Nowe Miasto), "Dwunastak" (pow. 8,95 ha, w gminie Miłosław) oraz największy o nazwie "Czeszewski Las" - o pow. 534,12 ha, na obszarze gmin Żerków i Miłosław.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
W Jarocinie przebadają 17 starych drzew, i to nie tylko na terenie parku. Dlaczego? [ZDJĘCIA, WIDEO]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.