reklama

Łącznik Reymonta i Łąkowej na cenzurowanym - mieszkańcy obawiają się ingerencji w ich własność

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Agata Porzucek

Łącznik Reymonta i Łąkowej na cenzurowanym - mieszkańcy obawiają się ingerencji w ich własność - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

Mieszkańcy Kotlina nie godzą się na planowaną budowę łącznika ulic Reymonta i Łąkowej | foto Agata Porzucek

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościMieszkańcy Kotlina nie godzą się na planowaną budowę łącznika ulic Reymonta i Łąkowej, która ma przebiegać przez ich prywatne posesje. Podnoszą, że to nie tylko ingerencja w ich własność, ale też decyzja podjęta bez realnych konsultacji. Gmina odpiera zarzuty, tłumacząc, że inwestycja jest niezbędna, przemyślana i najkorzystniejsza ekonomicznie.
reklama

Planowany łącznik ulic Reymonta i Łąkowej w Kotlinie budzi ogromne kontrowersje. Samorząd tłumaczy, że to kluczowa inwestycja dla poprawy komunikacji w miejscowości. Właściciele działek przez które ma przebiegać nowa droga, czują się pominięci w procesie decyzyjnym i otwarcie protestują.

Ludzie nie chcą łącznika w Kotlinie 

- Na początku dostaliśmy tylko pismo o spotkaniu z wójtem. Dopiero wtedy dowiedzieliśmy się, że chce (wójt - przyp.red.) puścić łącznik przez naszą posesję. Najpierw - w pierwszym wariancie droga miała biec za płotem, a w drugim - już przez środek działki -

relacjonuje mieszkanka ulicy Reymonta. Kobieta podkreśla, że wraz z innymi mieszkańcami wielokrotnie przedstawiali alternatywne rozwiązania - w tym poprowadzenie drogi ulicą Kochanowskiego, gdzie - jak twierdzi -  wystarczyłoby wyciąć kilka drzew.

reklama

 - Oni (gmina- przyp.red.) twierdzą, że koszty takiego wariantu są zbyt wysokie i najlepszym rozwiązaniem jest przeprowadzenie drogi przez prywatne działki.  To tak, jakby ktoś wójtowi na środku posesji puścił Pendolino. Przecież nie po to ludzie przez lata budowali domy i spłacali kredyty, żeby teraz ktoś im je dzielił jakąś drogą - mówi rozgoryczona mieszkanka.

W podobnym tonie wypowiada się właścicielka posesji przy ul. Powstańców Wielkopolskich. Kobieta twierdzi, że nie została należycie poinformowana o planowanej inwestycji. Jak relacjonuje kilka tygodni temu na jej działkę weszła osoba z prywatnej firmy - bez uprzedzenia i bez wylegitymowana, tłumacząc, że „szuka starych kamieni”.

- Poszliśmy do wójta, a on nam powiedział, że i tak wejdą na nasze działki, a jeśli się nie zgodzimy, to zostaniemy wywłaszczeni - opowiada kobieta.  

reklama

Kolejny głos niezadowolenia płynie z ulicy Mickiewicza.

- Nie otrzymałem żadnego oficjalnego pisma, dowiedziałem się od sąsiadów, że gmina zamierza budować łącznik, a planowana droga ma iść na skos przez mój sad  - mówi mieszkaniec ul. Mickiewicza.  - Wójt najpierw robi plany, a potem informuje innych, ale nie mnie- dodaje.

Stanowisko projektanta: inwestycja konieczna

Gmina nie zamierza wycofywać się z planów. W opinii projektanta Ireneusza Ignaszaka przekazanej 18 czerwca br. mieszkańcom inwestycja jest „niezbędna z punktu widzenia funkcjonalnego i kosztowego”.

Jak czytamy: wariant zakładający wykorzystanie ulicy Kochanowskiego generowałby znacznie wyższe koszty, wydłużałby czas realizacji oraz wymagałby całkowicie nowej dokumentacji.  W dłuższej perspektywie budowa łącznika zwiększy komfort i bezpieczeństwo wszystkich użytkowników dróg – kierowców, rowerzystów i pieszych. Planowany układ drogowy jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Projektant dodaje również, że inwestycja pozytywnie wpłynie na wartość sąsiednich nieruchomości, a rezygnacja z niej mogłaby oznaczać utratę szansy na poprawę jakości lokalnej infrastruktury drogowej.

reklama

Spór trwa

Mieszkańcy zapowiadają dalsze działania - również formalne. Część z nich już odwoływała się od wcześniejszych decyzji administracyjnych, wskazując, że kiedyś uzyskali pozwolenia na budowę właśnie na tych działkach, które teraz mają być częściowo przejęte pod drogę.

- Gdybym wiedziała, że coś takiego będzie, nigdy bym się tu nie budowała. Sąsiad niedawno wybudował garaż i co, i teraz będą kazali mu go zburzyć? - zastanawia się jedna z protestujących.

Słychać też głosy, że wybrany przed rokiem wójt Paweł Wyremblewski nie chce słuchać ludzi, choć sam popularnośc zyskał dzięki społecznemu oporowi. 

reklama

Gmina milczy

 W sprawie budowy planowanego łącznika  zwróciliśmy się z pytaniami (we wtorek - 8 lipca) do Urzędu Gminy w Kotlinie, jednak do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo