Mariusz Stolecki jest w samorządzie powiatowym trzecią kadencję. W każdej piął się po szczeblach samorządowej kariery z godną podziwu konsekwencją. Choć przyznaje: „To absolutnie nie jest moim celem. Największą nagrodą dla mnie jest, jeśli mogę spełnić oczekiwania mieszkańców i cieszyć się ich poparciem”.
Trzeci wynik w Polsce nowego starosty jarocińskiego w wyborach samorządowych
W 2014 r. Mariusz Stolecki po raz pierwszy został wybrany do Rady Powiatu Jarocińskiego, jako przedstawiciel gminy Żerków. Po 4 latach zaliczył udaną reelekcję. Wówczas wciąż młody, ale już doświadczony radny wszedł już do trzyosobowego składu zarządu powiatu, jako etatowy członek tego gremium odpowiedzialny za oświatę i sprawy społeczne.W kwietniu tego roku mieszkańcy po raz trzeci zaufali Stoleckiemu i w wyborach samorządowych powierzyli mu mandat radnego powiatowego. Okazało się, że poparło go aż 1.865 osób, co dało trzeci wynik wśród radnych powiatowych w całej Polsce.
Po wyborach we władzach powiatu niewiele się zmieniło. Skład zarządu pozostał ten sam: starosta Lidia Czechak, wicestarosta Katarzyna Szymkowiak i etatowy członek zarządu Mariusz Stolecki.
I pewnie tak byłoby do końca kadencji, gdyby nie to, że po drodze - w czerwcu, były wybory do Europarlamentu, a w nich mandat do Brukseli uzyskała była minister i świeżo wybrana posłanka w polskim Sejmie - Marlena Maląg. Zgodnie z zasadą jej miejsce w ławach sejmowych zajęła kolejna osoba z listy Prawa i Sprawiedliwości z największym poparciem, czyli Lidia Czechak.
Tym sposobem radni powiatu jarocińskiego musieli wybrać nowego starostę jarocińskiego. Został nim właśnie Mariusz Stolecki. Wicestarostą jest nadal Katarzyna Szymkowiak a etatowym członkiem zarządu po raz pierwszy - Jan Szczerbań.
Nowy starosta jarociński Mariusz Stolecki przewyższa wszystkich co najmniej o głowę
Nowego starosty trudno nie zauważyć - mierzy bowiem 196 cm wzrostu i przewyższa wszystkich co najmniej o głowę. Widać to niemal na każdym zdjęciu, choćby z powiatowych uroczystości czy spotkań.Kim jest Mariusz Stolecki, czy należy do PiS-u, co chce osiągnąć na stanowisku starosty, jakie zmiany przewiduje i co jest dla niego ważne - o tym i nie tylko mówi w rozmowie z Gazetą Jarocińską.
Jak się Pan czuje w nowej roli?
Przyznaję, że wszyscy mnie o to pytają. Tak naprawdę funkcja starosty nie jest dla mnie czymś zupełnie nowym. Jestem w samorządzie powiatowym od 2014 roku, najpierw jako radny, a cztery lata później etatowy członek zarządu. Różnica jest taka, że do tej pory odpowiadałem tylko za oświatę i sprawy społeczne, a teraz, jako starosta, mam pieczę nad całością. To jest na pewno ekscytujące wyzwanie, ale też o wiele większa odpowiedzialność. Wychodzę jednak z założenia, że nikt nie ma monopolu na wiedzę, a ja zdążyłem się przekonać, że mamy w starostwie bardzo dobrych urzędników i na pewno będę się posiłkował ich wiedzą i doświadczeniem.
Polityka, także ta lokalna, to specyficzna działka, gdzie trzeba się odnaleźć w różnych układach, zależnościach i politycznych grach. Czy łatwo było Panu porzucić torbę listonosza i przenieść się do tego, tak innego świata?
Nie, to była bardzo trudna decyzja. Byłem listonoszem prawie 11 lat. Po wyborach w 2018 roku pojechałem na spotkanie radnych z naszego komitetu. Przez myśl mi nie przeszło, że mogę tam dostać propozycję wejścia do zarządu powiatu jako etatowy członek. Przyznaję, że byłem w szoku. Poprosiłem wtedy o czas. Musiałem to przemyśleć, porozmawiać z rodziną, z moim pracodawcą i oczywiście z mieszkańcami, których regularnie odwiedzałem jako listonosz. Bardzo lubiłem to zajęcie przede wszystkim ze względu na ludzi. Przez 11 lat czułem się tak, jakbym w ogóle nie chodził do pracy. Do głowy mi nie przyszło, że to później tak zaprocentuje w moim życiu i spotkam się z takim poparciem w wyborach. A czy łatwo mi odnaleźć się w politycznych układach? Jestem osobą, która stara się zawsze znaleźć porozumienie i wszystkich połączyć. Dlatego uważam, że przede wszystkim trzeba ze sobą rozmawiać, nie podejmować pochopnych decyzji i dwa razy pomyśleć, zanim się coś powie.
Jaki jest podział obowiązków i kompetencji w nowym zarządzie powiatu?
Kiedy rozważano moją kandydaturę na stanowisko starosty, zaznaczyłem, że jeśli miałbym objąć też funkcję, to oprócz wszystkich obowiązków, chciałbym nadal zajmować się oświatą i sprawami społecznymi. I tak jest. Wicestarosta Katarzyna Szymkowiak, tak, jak wcześniej, nadzoruje wydział administracyjno-inwestycyjny. Z kolei Jan Szczebań zajmuje się szpitalem a takżę wydziałem komunikacji i transportu. Wiadomo jednak, że większość, szczególnie tych ważniejszych decyzji, podejmujemy wspólnie.
Przewiduje Pan wprowadzenie zmian w starostwie i jednostkach podległych, a jeśli tak, to jakich?
Zmiany na pewno będą, nieduże, ale zamierzam nieco przeorganizować pracę starostwa, między innymi po to, żeby docenić dobrych urzędników. Z tego powodu na przykład już awansowałem długoletnią pracownicę wydziału oświaty i spraw społecznych panią Karolinę Kowańdy, która została dyrektorem tego wydziału. Jestem w tej dobrej sytuacji, że przez ostatnich 5 lat, jako etatowy członek zarządu powiatu, dobrze poznałem funkcjonowanie starostwa i mam swoje obserwacje na ten temat. Jeśli chodzi o powiatowe jednostki, czyli szkoły, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie czy urząd pracy, to tu zmian nie przewiduję. Jedyny problem, który powinniśmy rozwiązać, to zmiana siedziby PCPR-u. Teraz znajduje się on na dworcu kolejowym i wszyscy wiemy, że nie jest to najlepsze usytuowanie. Problemy lokalowe zaczyna też mieć szkoła specjalna. Dobra opinia o tej szkole powoduje, że coraz więcej rodziców w sąsiednich powiatów decyduje się posyłać do niej swoje dzieci i powoli robi się ciasno.
Zbliża się okres tworzenia budżetów na 2025 r. To będzie pierwszy Pana budżet, czy nadal będzie obowiązywała zasada, że w każdym roku realizowana jest jedna, większa inwestycja w każdej z gmin powiatu?
Na pewno będziemy kontynuować tę zasadę, bo to sprawdzony model. W związku z tym bardzo mi zależy na dobrej współpracy z wójtem i burmistrzami gmin naszego powiatu, bo mieszkańców nie interesuje, czyja jest droga - czy gminna czy powiatowa, chcą mieć ją zrobioną czy odśnieżoną. Dlatego zamierzam regularnie organizować spotkania w tym gronie. Mam też nadzieję, że to umożliwi częstsze kontakty i współpracę między samymi włodarzami.
Czy już można wymienić cztery najważniejsze inwestycje, które znajdą się w przyszłorocznym budżecie?
Jest jeszcze za wcześnie, ponieważ nie mamy uzgodnień z gminami. Mogę jedynie wymienić te inwestycje, których projekty zostały przez nas zlecone. W gminie Żerków to są dwa zadania - pierwsze obejmuje centrum miasta, czyli Rynek oraz ulice: Jarocińska, Moniuszki i fragment Mickiewicza, a drugie to przebudowa drogi z Żerkowa do Żernik. W gminie Jarocin mamy drogę Wilkowyja - Łuszczanów oraz ulicę Dworcową w Golinie. Z kolei w gminie Kotlin projektowane są: droga Wola Książęca - Twardów i Kotlin - Fabianów. W gminie Jaraczewo mamy drugi etap Wojciechowo - Góra i pierwszy etap Jaraczewo - Gola. Teraz musimy spotkać się z wójtem i burmistrzami, żeby poznać ich opinię, czy chcą, żeby te drogi były wykonane.
Sprawuje Pan nadzór nad oświatą, czyli szkolnictwem ponadpodstawowym a jedną z instytucji, która podlega staroście jest też Powiatowy Urząd Pracy. Czy młodzież może liczyć na to, że kierunki kształcenia w naszych szkołach średnich będą odpowiadały na zapotrzebowanie rynku pracy?
Oświata jest mi bardzo bliska, zależy mi na wysokim poziomie nauczania i zdawalności matur oraz egzaminów zawodowych. Widząc zainteresowanie szkolnictwem branżowym, zdecydowaliśmy o rozbudowie warsztatów przy Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 2 w Jarocinie. Całkowity koszt tego zadania szacujemy na niecałe 10 mln zł, dlatego złożyliśmy wniosek do urzędu marszałkowskiego i otrzymaliśmy ponad 6 mln zł dofinansowania na tę inwestycję. Brakującą kwotę dołożymy z naszego budżetu. Jeśli chodzi o kierunki nauczania, to moim zdaniem, odpowiadają one na zapotrzebowanie rynku pracy. Wiem, że dyrektorzy naszych szkół są na bieżąco i mają kontakt z urzędem pracy. Organizowane są atrakcyjne praktyki za granicą a uczniowie mają okazję zdobywać umiejętności z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu. Poza tym szkoły branżowe mają dobrą współpracę z Cechem Rzemiosł Różnych, który jest bardzo prężnie działającą instytucją.
W wyborach startował Pan z listy Prawa i Sprawiedliwości, jest Pan członkiem tej partii?
Mieszkańcy też mnie o to pytają, ale nie, nie jestem członkiem żadnej partii. Dobrze mi się pracuje z radnymi Prawa i Sprawiedliwości, nigdy się na nich nie zawiodłem i zawsze miałem od nich wsparcie. Doceniam też to, że mimo, iż nie jestem członkiem PiS-u, wybrali mnie na starostę. Ludzie pytają mnie też o wiele innych rzeczy, na przykład o to, czy będę chciał być burmistrzem Żerkowa. Ja nie mam takich planów, choć nauczony doświadczeniem, nigdy nie mówię nigdy, bo to życie weryfikuje wszystkie nasze zamiary. Dzisiaj zależy mi na tym, żeby mieszkańcy byli zadowoleni z mojej pracy jako starosty, a co przyniesie jutro, zobaczymy.
Co chciałby Pan osiągnąć jako starosta, jakie są Pan główne cele?
Na pewno ważna jest dla mnie współpraca z włodarzami naszych gmin, żebyśmy na wielu płaszczyznach działali jako jeden zespół. Chciałbym też wspierać organizacje pozarządowe a także, Koła Gospodyń Wiejskich. One są bardzo ważne dla tych małych społeczności. I to, o czym już wspomniałem, bardzo ważna jest dla mnie oświata, rozwój naszych szkół średnich, po to, żeby młodzież miała lepszy start w życiu. Na szczególną uwagę zasługuje również jarociński szpital. Zawsze, jako zarząd powiatu i radni, wspieraliśmy tę placówkę finansowo, to się nie zmieni i w miarę możliwości oraz w uzasadnionych przypadkach, to wsparcie nadal będzie.
Praca urzędnicza, samorządowa, wiele spotkań, również po pracy, będzie jeszcze czas na piłkę nożną?
Zdecydowanie tak. Moje dzieciaki, które prowadzę w Gminnym Klubie Sportowym w Żerkowie, na pewno nadal będę trenował. Każdy z nas ma masę obowiązków, ale jeśli się chce i dobrze zorganizuje, to czas zawsze się znajdzie. To jest moja pasja, lubię pracować z dziećmi i nie zamierzam z tego rezygnować.
Nikomu nie udało się przetrwać na stanowisku starosty przez dwie kadencje, będzie Pan próbował?
To absolutnie nie jest moim celem. Ja zamierzam zrobić wszystko, żeby mieszkańcy nadal dobrze mnie oceniali. Największą nagrodą będzie, jeżeli spełnię ich oczekiwania i będę mógł się w dalszym ciągu cieszyć ich poparciem.
Kim jest Mariusz Stolecki, proszę powiedzieć kilka słów o sobie?
Mam 38 lat, skończyłem studia pierwszego stopnia z wychowania fizycznego oraz administracji, a magistra obroniłem z zarządzania oświatą. Mieszkam w Żerkowie i razem z partnerką wychowujemy 3-letniego synka Mikołaja. W tej chwili całe moje życie prywatne kręci się wokół rodziny, a uśmiech Mikołaja wynagradza mi wszelkie trudy.
PRZECZYTAJ TAKŻE
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.