Kongres Kobiet to pierwsze takie przedsięwzięcie w Jarocinie. Odbyło się w JOK Jarocin, gdzie praktycznie w każdym pomieszczeniu na uczestniczki czekała propozycja udziału, jeśli nie w wykładach, to w warsztatach, prelekcjach czy panelach dyskusyjnych.
Za organizację kongresu dla 300 kobiet zabrały się cztery kobiety z w Jarocina
W sobotnie popołudnie budynek JOK-u opanowały kobiety - dosłownie. W każdym pomieszczeniu coś się działo, zajęte były nie tylko sale i obydwa hole, ale i garderoba za sceną.Za organizację kongresu, w którym wzięło udział 300 kobiet, zabrały się cztery kobiety z w Jarocina, czyli: Agnieszka Borkiewicz, dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Jarocinie, Beata Frąckowiak-Piotrowicz, prezes Fundacji „Ogród Marzeń” i redaktor naczelna portalu magazynona.pl, Bożena Kubacka z Muzeum Regionalnego w Jarocinie oraz Weronika Wesołek, wiceprezes Fundacji „Ogród Marzeń”.
Propozycja, jaką przygotowały dla uczestniczek była imponująca, to między innymi:
7 godzin wykładów, warsztatów, prelekcji i paneli dyskusyjnych,
2 debaty „Kobiety w Biznesie” i „Kobiety Rządzą”,
14 prelegentek,
pokazy stylizacji i makijażu,
badania wzroku i piersi,
koncert „Babski Chillout”.
[więcej szczegółów TUTAJ].
Jarociński Kongres Kobiet bardzo potrzebny i długo oczekiwany
Okazuje się, że kongres był bardzo potrzebny i oczekiwany.
- Czekałam na taki kongres w Jarocinie i wreszcie jest. Takie spotkania mają nieocenioną wartość, poszerzają horyzonty, pozwalają poczuć, że nie jest się samemu i dają niesamowitą siłę. Ja byłaby za tym, żeby odbywały się co najmniej kilka razy w roku - stwierdza pani Agnieszka.
Uczestniczki są zgodne w twierdzeniu, że kobiety powinny się jednoczyć, bo - jak podkreślają - „w jedności siła”.
- Dopiero w takich zgromadzeniach czuję się tę siłę. Nie możemy sobie dać odebrać prawa do decydowania i do szacunku. Trzeba o te prawa walczyć. Poza tym wszyscy widzimy, jak wygląda świat pod rządami mężczyzn i w jaką stronę zmierza. Kobiety muszą się jednoczyć i przejmować stery, żeby ratować sytuację. Nie pierwszy raz z resztą - podkreśla pani Kamila, która przyjechała na kongres z Krotoszyna.
I dodaje:
- Podziwiam organizatorów. Propozycji jest tak dużo, że nie sposób ze wszystkiego skorzystać. Mam jednak nadzieję, że za jakiś czas spotkamy się znowu w Jarocinie i wtedy wszystko nadrobię.
Pani Urszula przyznaje, że do udziału w kongresie namówiła ją przyjaciółka.
- Szczerze przyznam, że nie chciałam przyjechać, myślałam, że się do tego nie nadaję, że się tu nie odnajdę, ale jestem w szoku, bo mi się podoba, nawet bardzo. Sama wychowują trójkę dzieci i nigdy nie widziałam w tym niczego nadzwyczajnego, moja codzienność jest bardzo trudna. A tu na nowo zobaczyłam, że jest inne życie, że można dostać wsparcie i trzeba naleźć czas dla siebie i o siebie też zadbać - stwierdza.
Czego boją się kobiety - o tym i nie tylko na kongresie w Jarocinie
W ofercie kongresu były między innymi wykłady i prelekcje. Jedną z prowadzących była Magdalena Biednik, dziennikarka ekonomiczna i managerka z wieloletnim doświadczeniem w telewizji, portalach internetowych, wydawnictwach prasowych oraz radiu.
- Czego boją się kobiety? Boja się mówić publicznie, robić prezentacje w pracy, mówić do pracowników, zabierać głos na wywiadówkach. A nawet jeśli to robią, jest to okupione potężnym stresem. Ale wcale tak nie musi być. Aby dobrze występować nie trzeba mieć talentu, to po prostu umiejętność, której każda z nas może się nauczyć - przekonuje dziennikarka.
Uczestniczki kongresu miały także okazję do wzięcia udziału w warsztatach, na przykład robienia bransoletek czy skorzystania z fachowego doboru stanika albo okularów. Były też prezentacje, między innymi zabiegów kosmetycznych, warsztaty tańca i jogi.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Szpital w Jarocinie, jako jedyny w Polsce wykonuje zabiegi termoablacji u pacjentek ginekologii
Na Jarocińskim Kongresie Kobiet o kobietach w polityce i biznesie
Z kolei w sali widowiskowej JOK-u odbyły się dwie duże debaty - o kobietach w polityce oraz w biznesie. W obu przejawiał się temat równouprawnienia, którego nadal nie ma, tak w polityce, jak i w biznesie. Kobiety mniej zarabiają, jest ich mniej w zarządach i radach nadzorczych firm. Mówiono o tym, jak to zmienić, a prowadzące pytały, czy trudno kobietom w polityce i w zarządach firm, na jakie przeszkody napotykają, jakie są przywileje, a jakie koszty bycia polityczką czy bizneswoman.Podczas pierwszej debaty na scenie zasiadło 5 kobiet - polityczek: Lidia Czechak, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Barbara Oliwiecka, posłanka Polski 2050, Karolina Pawliczak, posłanka Koalicji Obywatelskiej oraz Urszula Wyremblewska-Korzyniewska, burmistrz Jarocina i Katarzyna Szymkowiak, wicestarosta jarocińska. Dyskusję prowadziły dwie dziennikarki: Aleksandra Pilarczyk i Anna Gauza.
Do udziału kobiet w życiu publicznym nawiązała w swojej wypowiedzi między innymi Urszula Wyremblewska-Korzyniewska.
- W kampanii wyborczej docierały do mnie różne komentarze, mówiono na przykład: „Czego tu szuka, jak ma niepełnosprawnego syna, to niech go pilnuje” albo „Nie potrafiła sobie ułożyć życia, jest po rozwodzie, a tu się pcha”. Zaznaczam, że to były komentarze nie tylko ze strony mężczyzn - podkreśliła.
W drugiej debacie dziennikarka Agnieszka Matusiak gościła kobiety biznesu. Jej rozmówczyniami były:
Magdalena Andersson, która w Polsce prowadzi firmę Z-water Polska Sp. z o.o., a w Szwecji firmę konsultingową SwedSource,
Wiesława Biegun, która od 1988 roku prowadzi wraz z mężem - Piotrem, Zakład Przetwórstwa Mięsnego Biegun Wędliny,
Krystyna Jarecka, członkini zarządu i dyrektor zarządzający Martin Bauer Polska Sp. z o.o.,
Monika Kasprzak, właścicielka i szefowa kuchni certyfikowanej restauracji Nare Sushi w dwóch lokalizacjach: w Poznaniu i Skórzewie, zwyciężczyni Światowego Konkursu JCDC „Taste of Japan 2023/2024”,
Arleta Piotrowska, właścicielka Studia Kreacji Ruchu w Jarocinie.
- Dla mnie biznes jest stylem życia, choć zgadzam się, z tym, że nie może się to odbywać za wszelką cenę i kosztem wszystkiego. My kobiety staramy się cały czas poszukać tego złotego środka, żeby wszystko było dobrze - i w biznesie i w domu - stwierdziła Magdalena Andersson.
Kobiety dodawały odwagi kobietom na kongresie w Jarocinie
Kongres to także niekończące się rozmowy w kuluarach, wymiana doświadczeń, zawieranie nowych znajomości i kontaktów.
- Każda inicjatywa w przestrzeni lokalnej, która integruje i wyciąga z domów kobiety z różnych środowisk, wspiera w różnych obszarach, jest bardzo ważna - uważa Urszula Wyremblewska-Korzyniewska, burmistrz Jarocina.
I dodaje:
- Zaczynamy dostrzegać to, że musimy się wzmacniać, że będąc tak naprawdę w różnych sytuacjach życiowych, jest obok nas ktoś, kto nam pomoże. Takie wydarzenia pozwalają się kobietom otworzyć na nowe doświadczenia i relacje. To jest najlepsze miejsce do tego, żeby ze sobą rozmawiać, być ze sobą i się wspierać.
Na potrzebę organizacji kongresów kobiet zwraca uwagę także posłanka Lidia Czechak.
- To co się tutaj dzieje i poruszane tematy są bardzo mądre i życiowe. Jeżeli chcemy mówić o aktywności kobiet na innej płaszczyźnie niż ta domowa, to musimy je zachęcać do rozmowy, do dyskusji, żeby chciały przyjść, spotkać się ze sobą i wyrazić to, co jest im najbardziej potrzebne - stwierdza. - Zawsze uważałam, że kobiety mogą więcej, niż pokazują. Mogą być bardziej aktywne i w polityce i w biznesie, ale chyba brakuje im trochę odwagi. Trzeba im jej dodać. I to jest rola takich spotkań, jak ten kongres - dodaje posłanka z Jarocina.
Podsumowując Pierwszy Jarociński Kongres Kobiet, jedna z organizatorek - Beata Frąckowiak-Piotrowicz, prezes Fundacji „Ogród Marzeń” i redaktor naczelna portalu magazynona.pl, napisała w mediach społecznościowych między innymi:
"Atmosfera podczas Jarociński Kongres Kobiet przerosła moje oczekiwania. Tyle uśmiechniętych, podekscytowanych i promieniejących szczęściem kobiet nie widziałam chyba nigdy. Niesamowita energia i moc wypełniły cały jarociński dom kultury. W każdym zakamarku coś się działo, w każdym były wspaniałe kobiety. Udała się rzecz podobno niemożliwa, połączyłyśmy kobiety, które różniły się wiekiem, statusem majątkowym, poglądami politycznymi, również te, które nie przepadają za sobą i czasem docinają sobie w mediach społecznościowych. Wczoraj w jednym miejscu poczuły jednak siostrzaną moc i to, że łączy nas więcej niż dzieli. To największy sukces Jarocińskiego Kongresu Kobiet."
PRZECZYTAJ TAKŻE
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.