reklama

Ochrona pobiła uczestników Sound of Freedom? "Odparto bezprawny zamach na życie"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ochrona pobiła uczestników Sound of Freedom? "Odparto bezprawny zamach na życie" - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości43-latek z Jarocina oskarża pracowników firmy ochroniarskiej, że został pobity na festiwalu Sounds of Freedom 2023. Oberwać miały też towarzyszące mu osoby. Agencja Ochrony Mienia i Osób Sowa kategorycznie zaprzecza i ujawnia swoją wersję. Twierdzi, że to jej pracownicy zostali zaatakowani przez agresywnych uczestników festiwalu
Reklama lokalna
reklama

Sounds of Freedom 2023 był 5. już edycją festiwalu, który dla wielu uczestników jest przede wszystkim pożegnaniem beztroskich wakacji oraz odchodzącego powoli lata. Do Jarocina zjechali fani muzyki klubowej z całego kraju. Po koncertach jedna z uczestniczek festiwalu w mediach społecznościowych opublikowała post. Za jego pośrednictwem poszukiwała świadków zdarzenia, do którego jak wskazywała - miało dojść na imprezie. Twierdzi, że ona jak i jej mąż zostali pobici przez ochronę Sounds of Freedom. 

Uczestnik Sounds of Freedom: Ochrona rzuciła się na mnie i mnie zglebowali

Wersja poszkodowanych. Para wraz ze znajomymi świetnie bawiła się na imprezie. Mężczyzna na terenie imprezy zakupił alkohol.

- Z terenu festiwalowego wyszedłem z piwem. Ochroniarze mi powiedzieli, że jak wyjdę, to nie wejdę. Mimo to wyszedłem z tym piwem i wtedy przecięli mi opaskę na ręce. Wkurzyłem się - opowiada jarocinianin proszący o zachowanie anonimowości.

Przyznaje, że doszło pomiędzy nim, a pracownikami ochrony do przepychanek słownych. Mężczyzna zadzwonił do żony, że nie może wejść na teren festiwalu. Po czym postanowił wejść na teren, gdzie trwały koncerty. 

- Wbiegłem bez tej opaski do środka, po czym oni mnie zglebowali. Dostałem trochę ciosów. Ściągnęli mi kurtkę, w której były pieniądze i „wyrzucili” mnie poza teren imprezy - opowiada gość festiwalowy.

43-latek przyznaje, że trochę „puściły mu nerwy”. 

W międzyczasie teren festiwalu opuściła żona mężczyzny oraz towarzyszący im szwagier z synem.

 - Ochrona zaczęła nas nagrywać telefonami komórkowymi. Małżonka podeszła do pani z ochrony i poprosiła, aby nie nagrywała, po czy dostała od jednego ochroniarza w głowę, potem uderzył ją drugi. Szwagier się zdenerwował  i ruszył na nich. Ochrona wyciągnęła gaz i wszystkich nas zagazowali – opowiada mężczyzna.

Z relacji 43-latka wynika, że prócz niego ochrona gazu łzawiącego miała użyć w stosunku do jego żony, szwagra i osoby niepełnoletniej. 

Festiwalowicz zadzwonił po policję. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i spisali zeznania.

- Policjanci dali nam chusteczki, a ludzie przynosili wodę abyśmy mogli sobie oczy przetrzeć – opowiada jarocinianin.

Po incydencie para wróciła do domu. 

Policja w Jarocinie potwierdza, że zawiadomienie o incydencie otrzymała po godzinie 2 w nocy. 


43-letni mieszkaniec gminy Jarocin twierdził, że ochrona użyła w stosunku do niego gazu łzawiącego. Interweniujący funkcjonariusze przeprowadzili rozmowę ze zgłaszających jak i pracownikami ochrony. Ich relacje były rozbieżne. Zgłaszający utrzymywał, że ochrona użyła w stosunku do niego gazu łzawiącego. Pracownicy firmy ochraniarskiej zaprzeczali tym relacjom  - relacjonuje asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.

Ochrona Sound Of Freedom: Odparto bezprawny zamach na życie 
 

O komentarz do sprawy poprosiliśmy Agencje Ochrony Mienia i Osób Sowa sp. z o.o. Jej pełnomocnik, radca prawny Maciej Król w odpowiedzi na nasze pytania pisze, że nikt podczas imprezy nie został pobity przed pracowników ochrony SOWA.
Jak wyglądała sytuacja z udziałem 43-latka z Jarocina?  

Wersja firmy ochroniarskiej.     

„Zgodnie z regulaminem Organizatora Festiwalu, uczestnicy mieli prawo do opuszczania terenu imprezy masowej na podstawie posiadanych opasek, a po uprzednim poddaniu się kontroli odzieży i bagażu, mogli na teren festiwalu powrócić - pisze Maciej Król. 

Ochrona: Uczestnik festiwalu awanturował się   


„Mieszkaniec Jarocina, o którym prawdopodobnie mowa, opuścił teren imprezy masowej i chciał na nią powrócić. Niestety postanowił wejść na teren imprezy bramą wyjściową. Został niezwłocznie poinformowany przez członka służb, że musi poddać się kontroli odzieży i bagażu, a następnie wejść na teren jedną z czterech dostępnych bram wejściowych, gdzie po dokonaniu kontroli będzie mógł kontynuować przebywanie na terenie imprezy. Uczestnik powyższemu odmówił, a następnie - wyraźnie pobudzony - zaczął zakłócać porządek publiczny, używając słów powszechnie uważanych za obraźliwe; w szczególności odmówił poddania się kontroli odzieży i bagażu. Wiele inwektyw zostało skierowanych bezpośrednio do pracowników służb informacyjnych i porządkowych, które pomimo wielu wezwań nie zdołały uspokoić uczestnika, który nadal zakłócał porządek publiczny, ciągle będąc bardzo wyraźnie pobudzonym, odmawiał wielokrotnie wejścia wejściem, a nie wyjściem i poddania się kontroli. Członek służby porządkowej podjął decyzję o niewpuszczeniu awanturującego się uczestnika ponownie na teren festiwalu, ponieważ ten nie podporządkował się wezwaniom i uporczywie zakłócał przebieg imprezy. Została uczestnikowi zabrana opaska uprawniająca do przebywania na festiwalu. Wszelkie działania były zgodę z regulaminem imprezy, który został przez uczestnika zaakceptowany przy zakupie biletu na imprezę. Odmowa wstępu i zabranie opaski uprawniającej do wstępu, nie powstrzymało agresywnego uczestnika przed nielegalnym wtargnięciem na teren imprezy, z której został wyprowadzony przez pracowników służb ochrony” -  pisze Maciej Król. 

Zdaniem pełnomocnika firmy do dalszej eskalacji całej sytuacji doszło w momencie, kiedy do agresywnego uczestnika dołączyła kobieta i dwóch mężczyzn. Pracownica służb porządkowych niezwłocznie rozpoczęła rejestrację przebiegu wydarzeń.

„Wspomniana wcześniej kobieta, zauważywszy, że kłótnia jest nagrywana, rzuciła się na pracownicę SOWA, którą uderzyła, między innymi, w twarz. Pracownica przewróciła się pod atakiem kobiety na kosze i barierki. Pozostali uczestnicy awantury zaczęli być bardziej agresywni. Wydarzenie to SOWA posiada zapisane jako audio i wideo. Przebieg zdarzenia został zabezpieczony na potrzeby postępowania policji i prokuratury. Marginalnie dodam, że nagrywanie uczestników imprezy masowej jest dopuszczalne na podstawie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. W związku z fizycznym atakiem na pracownice ochrony, zaszła konieczność użycia gazu w stosunku do agresorów. Jego użycie zostało dokonane na podstawie art. 20 ust. 2 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych w zw. z art. 11 i 12 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, albowiem w wyniku fizycznego ataku pary na pracownicę ochrony zaszła konieczność odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby " - pisze prawnik.

SOWA: Na pracowników ochrony rzuciło się trzech mężczyzn  

 
"Pani, która fizycznie zaatakowała pracownicę ochrony (być może żona początkowego agresora), zagrażała bezpośrednio co najmniej zdrowiu pracowników ochrony, stąd użycie środków przymusu – w pierwszej kolejności właśnie z uwagi na jej atak (udokumentowany nagraniem audio i wideo). Następnie na pracowników ochrony rzuciły się pozostałe osoby – początkowy agresor oraz dwóch mężczyzn. W słusznej ocenie pracownika podejmującego interwencję, żaden z awanturujących się uczestników nie był kobietą w widocznej ciąży a ich wygląd nie wskazywał na wiek poniżej 13 roku życia, ani na widoczna niepełnosprawność. Tylko w stosunku do takich osób nie można używać środków przymusu bezpośredniego - wyjaśnia prawnik.

Użyty środek obezwładniający z dodatkiem substancji łzawiącej został użyty celem odparcia zamachu na życie lub zdrowie uprawnionego oraz pozostałych służb, które zostały przez uczestników zaatakowane – dodaje radca prawny.

Podaje, że agencja posiada nagrania z ataku i interwencji, a także nagrania ze stosowanych wobec pracowników wyzwisk i prób niszczenia bram wejściowych.

"Na wspomnianych nagraniach można także zauważyć, iż osoby, na których został użyty środek przymusu bezpośredniego, nie wymagają pomocy medycznej a niewielka ilość środka służyła jedynie do krótkotrwałego zakłócenia orientacji przestrzennej agresorów” – informuje Maciej Król.   


Pełnomocnik: Ochrona nie ma kurtki uczestnika festiwalu

   
Podaje, że SOWA nie posiada żadnej wiedzy na temat zagubionej przez uczestników odzieży.


„Co więcej, na jednym z nagrań, którym SOWA dysponuje, widoczna jest (już po interwencji ochrony) kurtka początkowego agresora, którą ten na siebie nakłada. SOWA nie ma też wiedzy na temat zagubionej gotówki przez jednego z uczestników – takie sytuacje nie były zgłaszane jej pracownikom – wyjaśnia radca prawny.  

„Nie mogę wykluczyć, że wyraźnie pobudzony Pan agresor rzucił w złości kurtkę w nieznane sobie miejsce.
Pracownicy SOWA działali zgodnie z nadanymi im uprawnieniami, a użycie środków przymusu bezpośredniego nastąpiło w sposób niezbędny do osiągniecia celów tego użycia lub wykorzystania, proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości – dodaje pełnomocnik.

Maciej Król wyjaśnia, że ochrona prawidłowo przeprowadziła interwencję i spółka nie ma podstaw do wystosowywania przeprosin. Pełnomocnik SOWY przygotowuje doniesienie o możliwości popełniania przestępstwa lub wykroczenia przez 34-latka i prawdopodobnie jego żony oraz dwóch nieustalonych osób, poprzez niewykonanie poleceń ochrony, wdarcie się na teren imprezy masowej oraz w zakresie możliwego naruszenia nietykalności cielesnej pracownika ochrony i co najmniej ich zniesławienia. Stosowne dokumenty, wraz z nagraniami zostaną prawdopodobnie do końca bieżącego tygodnia skierowane do prokuratury.

Uczestnin SOF w Jarocinie może sam dociekać sprawiedliwości  

    
W sobotę mężczyzna udał się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, gdzie otrzymał pomoc medyczną. W SOR Jarocin lekarz stwierdził, że obrażenia, których doznał nie zagrażają jego życiu i zdrowiu. Specjaliści ocenili, że uszkodzenia ciała nie wymagały by leczenia powyżej 7 dni.

                                       
 - Jest to naruszenie nietykalności cielesnej, ścigane z oskarżania prywatnego  - precyzuje policjantka.   

[AKTUALIZACJA 08.09 godz. 14.00]  

Portalowi udało się pozmawiać z kolejną osobą, która ma zastrzeżenia do ochrony na festiwalu muzyki klubowej. Para na imprezę udała się z dziećmi.


 - Pijany festiwalowicz zaczepiał moją siostrzenicę. Mój mąż podszedł i zwrócił mu uwagę. Ten mężczyzna zaczął się „sadzić” do mojego małżonka. Mój mąż zaczął krzyczeć, aby wezwać ochronę, po czym „zglebował” tego mężczyznę i się na nim położył. Ochrona, jak przybiegła, to się tak rozpychała, że ja dostałam rykoszetem pod żebra, a mój mąż strzał w tył głowy – relacjonuje uczestniczka festiwalu.

Ochrona z terenu imprezy wyprowadziła obu mężczyzn. 

 - Mężowi zerwali opaskę, ale małżonek zaczął się wykłócać. Zagroził, że zadzwoni na policję i oni tą opaskę mu oddali. Jak weszliśmy drugi raz to mój mąż został zaatakowany. Ktoś z pięści uderzył go w tył głowy. Poszliśmy do ochrony, a oni nas „olali” – kontynuuje nasza rozmówczyni.

Pracownicy agencji SOWA na prośbę kobiety skierowali do jej męża ratowników medycznych.Kobieta o tym, że jej mąż został uderzony poinformowała patrol policji, który przyjechał na wezwanie 43-letniego jarocinianina. Nie widziała samego zajścia z udziałem 43-latka. Para nie złożyła oficjalnej skargi z zastrzeżeniami odnośnie pracowników ochrony.      

Organizatorami festiwalu byli Pr. Motion i Good Taste Production. Czy organizator wie o zajściu na imprezie? Jak ocenia pracę agencji SOWA? Takie pytania skierowaliśmy do  Good Taste Production  

Byliście świadkami incydentu? Co sądzicie o sprawie? 

 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama