reklama
reklama

Działka jest miejscem spotkań całej naszej rodziny

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Barbara Bazarnik jest właścicielką działki w Jarocinie od 2015 roku. Cała rodzina angażowała się w dbanie o ten kawałek zieleni.
reklama

Rodzinne Ogrody Działkowe są miejscem, w którym użytkownicy mogą przyjść i wśród zieleni wypocząć. Od lat na ogrodach uprawiane są warzywa, owoce i rośliny. Stanowią one oazę spokoju i wytchnienia od problemów życia codziennego.

Coraz częściej zdarza się, że ogrody znajdujące się na ROD uprawiane są przez całe pokolenia rodzin. Początkowo ogród uprawiają rodzice, później dzieci i wnuczęta. Tak też jest w przypadku Barbary Bazarnik i jej małżonka, którzy prawowitymi właścicielami działki znajdującej się na jednym z jarocińskich Rodzinnych Ogrodów Działkowych są od 2015 roku.

Działka pani Barbary w Jarocinie. Wszystko zaczęło się sześćdziesiąt sześć lat temu

Jednak przygoda z ogrodem nie rozpoczęła się siedem lat temu. Jeszcze sześćdziesiąt sześć lat temu owa działka była własnością rodziców Barbary. Nabyli ją oni w 1956 roku. Barbara - dzisiaj już właścicielka tego ogrodu miała wtedy skończony roczek. Czasów kiedy była niemowlęciem nie pamięta, ale na dobre utkwiło jej w pamięci kiedy jako kilkuletnia dziewczynka wraz ze swoją siostrą Iwoną biegały po ogrodzie.

- To były fajne czasy. Pamiętam jak dziś kiedy pomagało się rodzicom przy pielęgnacji roślin, sianiu czy zbieraniu plonów. Nasz ogród był w stu procentach ogrodem użytkowym. Cała jego powierzchnia, czyli jakieś 350 m2 obsiane było warzywami i obsadzone truskawkami. Co roku ojciec wysiewał swoje pomidory. Mamy zdjęcia z tego okresu. Podczas spotkań rodzinnych oglądamy i wspominamy te dawne czasy. Działka wyglądała wtedy zupełnie inaczej niż dzisiaj. Zresztą 50-60 lat temu na ROD uprawiało się nie tylko warzywa, ale także hodowało króliki, kaczki czy kury. My też je mieliśmy. Ogród miał za zadanie wyżywić całą rodzinę. Nie było wtedy trawników, tak jak dziś. Nikt na działkę nie przychodził się opalać, popływać w basenie. Ogródek był miejscem pracy. Jedno się nie zmieniło. Do dnia dzisiejszego dawał i daje ogromną satysfakcję, radość i zadowolenie - wspomina dziś z sentymentem właścicielka ogrodu.

Dziś działka jest własnością Barbary Bazarnik i jej męża. Tuż obok swoją część ma siostra ogrodniczki Iwona.

- Początkowo był to jeden ogród, ale ojciec kiedy przepisał nam działkę postanowił ją podzielić tak, aby każda z nas miała swój kawałek ziemi. Dzięki temu obie z siostrą mamy swoje ogrody położone bardzo blisko siebie. Od dzieciństwa spędzałyśmy tutaj każdą wolną chwilę pomagając tacie. Mama mniej angażowała się w prace na ogrodzie – mówi ze wzruszeniem ogrodniczka po chwili dodając. - Wspaniale było dorastać tutaj, uczyć się ogrodnictwa, przebywać wśród przyrody. Pokochałyśmy z Iwoną to miejsce, ogród i rośliny. Po kilku latach okazało się, że bez tego ogrodu nie wyobrażamy sobie życia. Ogród stał się dla nas drugim domem. Tato podjął bardzo dobrą decyzję darując nam ten ogród. Jesteśmy mu obie za to bardzo wdzięczne.

 

Rodzinne Ogrody Działkowe w Jarocinie. Jak wygląda dzisiaj ogród?

Z czasem ogród się zmieniał. Przybywało roślin ozdobnych, zmniejszała się powierzchnia, gdzie  rosły warzywa. Choć one do dnia dzisiejszego uprawiane są przez męża Barbary Bazarnik. Ogród tętni życiem od wiosny do późnej jesieni. Od marca na rabatach kwiatowych kwitną krokusy, później tulipany, żonkile i inne rośliny cebulowe.

Latem jest mnóstwo kolorów za sprawą ulubionych przez właścicielkę róż, chabrów, kosmosów, słoneczników i innych roślin bylinowych. Największe wrażenie robią hortensje krzewiaste Anabell i bukietowe. Podczas kwitnienia osiągają ponad metr wysokości. To zasługa odpowiedniego wiosennego cięcia i pielęgnacji.

Ogrodniczka kocha wszystkie rośliny kwitnące. Rabaty aż kipią różnymi gatunkami bylin. Czasami zdarzają się też niespodzianki. Jakiś czas temu na głównych rabatkach pojawiły się wysokie rośliny.

- Długo zastanawiałam się skąd się wzięły przecież nie sadziłam ich. Nie przypominam sobie abym je od kogoś dostała. Wymieniamy się z sąsiadkami roślinami, ale ich niw kojarzę. Po pewnym czasie próbowałam dowiedzieć się jak się one nazywają. Mają niezwykle piękną żółtą barwę kwiatów. Dziś już wiem, że to słoneczniczek szostki. Skąd się wziął w naszym ogrodzie nie wiem, ale cieszę się, że rośnie. Jego kwiaty długo się utrzymują, bo do końca jesieni - śmieje się Barbara.

Bujna zieleń i stale kwitnące kwiaty robią wrażenie na innych gościach ogrodu.

- Tak to prawda - potwierdza z uśmiechem ogrodniczka dodając. - Zdarzyło się, że nawet proboszcz i księża z Parafii pod wezwaniem Świętego Antoniego Padewskiego z klasztoru w Jarocinie, którzy przebywali w ubiegłym roku na naszych Ogrodach i byli gośćmi na uroczystości Pierwszej Komunii Świętej, która odbywała się na tutejszej Sali spacerując po Ogrodzie zatrzymali się przy naszych różach. Wąchali kwiaty tej posadzonej przy wejściu do naszej działki. Innym razem zauważyliśmy dwie Panie, które również zafascynowane kwiatami i zapachem tych róż robiły sobie przy nich zdjęcia. To takie wzruszające dla nas chwilę kiedy ludzie zatrzymują się przy naszym ogrodzie i oglądają rośliny.

 

Ogród to nie tylko kwiaty

Warzywa są nadal uprawiane w ogrodzie Państwa Bazarników. Specjalnie do pomidorów i ogórków postawiona została szklarnia. Warzywa te bardzo często atakowane są przez różne choroby grzybowe. Dlatego postanowiono je uprawiać pod folią. Wraz z początkiem lipca dojrzewają już pierwsze owoce. W innej części ogrodu bujnie rośnie fasolka, buraczki, groszek, sałata, marchew, pietruszka, seler i por. Nie brakuje ziół. Konfitury z zebranych owoców rosnących tu drzew przetwarzane są na ogrodzie. Gotowe na okres zimy zabierane są do domu. Jak mówią właściciele nic nie może się zmarnować.

- W tym roku bujnie zaowocowała wiśnia u siostry. Jeszcze chwilka i zbierzemy z niej owoce. Zapewne trafią one do słoików lub na nalewkę – śmieje się właściciel.

 

ROD Jarocin. Działka jest miejscem spotkań całej rodziny

Ogród działkowy Państwa Bazarników jest miejscem spotkań rodziny. Właściciele dzielą się swoim ogrodem i chętnie zapraszają znajomych i bliskich. Wakacje u dziadków chętnie spędza Laura wnuczka, która na codzień mieszka i pracuje w Zduńskiej Woli. To ona w sezonie przyjeżdża tutaj, by pobyć trochę wśród zieleni i nacieszyć się obecnością ukochanej babci i dziadka. Również dla niej ten ogród ma sentymentalne znaczenie.

- Lubię do babci na ogród przyjeżdżać. Tutaj zawsze coś się dzieje, jest jakaś praca do wykonania. W naszym mieście życie toczy się innym rytmem. Tam pracuje od rana do wieczora. Kiedy wracam do domu odpoczywam, po czym następnego dnia wstaję i znowu idę do pracy, a później wracam. Na działce odpoczywa się zupełnie inaczej. Lubię tu przebywać. Nawet kiedy z babcią pracujemy to i tak czuję się jak na wczasach. Swoje dzieciństwo do 19 roku życia tu spędziłam. Wyjechałam do Zduńskiej Woli już jako dorosła osoba. W domu uprawiam storczyki, bo brakuje mi kontaktu z roślinami. Lubię je. Często radzę się babci co zrobić jak coś się z nimi dzieje. Babcia często mi doradza. Na balkonie i ogrodzie też hoduję pelargonie i surfinie. Kiedy dziadkowie przyjeżdżają do nas zaglądają do moich balkonowych upraw i sprawdzamy czy rośliny nie chorują czy wszystko jest z nimi dobrze – wyjaśnia Laura.

W ogrodzie odbywały się różne uroczystości rodzinne. Na sali mieliśmy wesele, gdyż tutejsza sala wynajmowana jest na przeróżne imprezy.

- Do dnia dzisiejszego mniejsze uroczystości jak urodziny taty, nasze imieniny, ważne święta wyprawiamy tutaj na świeżym powietrzu. Fajnie jest przysiąść pod drzewem, wśród roślin i pobyć trochę czasu razem. Wspominamy wtedy jak pracowaliśmy tutaj będąc dziećmi. Naszym wnukom opowiadamy jak wyglądało kiedyś życie na ogrodach. Doceniają one to co robiliśmy i robimy do dziś. Chętnie nas odwiedzają, pomagają. Na ogród zabieramy też mojego dziewiędziesięcio pięcio letniego tatę. Spędzamy wówczas razem każdą wolną chwilę i cieszymy się, że ten ogród mamy. Czujemy, że tato jest chyba z nas dumny - dodają z dumą właściciele ogrodu.

 

 

ZOBACZ TEŻ

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama