reklama

„Było jak po bombardowaniu” - opowiada przedsiębiorca z Witaszyc, który pojechał z pomocą dla powodzian

Opublikowano:
Autor:

„Było jak po bombardowaniu” - opowiada przedsiębiorca z Witaszyc, który pojechał z pomocą dla powodzian - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
23
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościBusy ładowali po sam dach. Mieli świadomość, że przekraczają nośność. Niedosypiali. Jechali trzy noce z rzędu. Wszystko po to, aby pomoc poszkodowanym w gigantycznej powodzi, która nawiedziła nasz kraj. - To wyglądało, jak na wojnie, tylko ciała nie leżały. Było jak po bombardowaniu - opowiada Krzysztof Reszelski, właściciel firmy Folrec z Witaszyc, który ruszył z pomocą do Stronia Śląskiego. W pomoc na naszym terenie zaangażowały się dziesiątki osób.
reklama

Gigantyczna powódź nawiedziła nasz kraju. Kataklizm spustoszył południowo-zachodnią część kraju. Specjaliści nie mają już wątpliwości - to nie powódź stulecia - to stulecie powodzi. Najpierw była ludzka solidarność w ratowaniu przed katastrofą, a teraz jest solidarność w przekazywaniu darów i pomocy w sprzątaniu.

Tradycyjnie już mieszkańcy powiatu jarocińskiego otworzyli swoje serca i portfele, aby pomóc tym, którzy stracili prawie wszystko podczas kataklizmu. Jako pierwsi na ratunek ruszyli zawodowi strażacy [ZOBACZ TUTAJ].

Mieszkańcy powiatu jarocińskiego błyskawicznie ruszyli z pomocą    
  

Mieszkańcy naszego powiatu sami zaczęli się organizować, zbierać wodę, artykuły spożywcze oraz chemiczne. Jednym z pierwszych, który ruszył z darami był Arkadiusz Jankowski z Brzostowa (gm. Jaraczewo). W nocy z 15 na 16 pojechał do kompletnie zniszczonego Kłodzka.

reklama

- Pakowaliśmy wszystko i chcieliśmy jak najszybciej dojechać, bo liczyły się godziny. Pierwszy „rzut” darów był najważniejszy  - mówi portalowi Arkadiusz Jankowski.

Potem pomoc zaczęło koordynować Starostwo Powiatowe w Jarocinie. Gminy Jarocin, Jaraczewo, Kotlin i Żerków nawiązały w tej kwestii współpracę z powiatem, a mieszkańcy zaczęli zbierać, kupować, to wszystko co może być potrzebne poszkodowanym przez „wielką wodę”. Organizowanie pomocy przypominało pospolite ruszenie. Zbiórkę rozpoczęło też Nowe Miasto. 

- Odzew ludzi był bardzo duży. Zadeklarowaliśmy, że jako powiat odbierzemy dary i zgromadzimy w zbiorczym magazynie - ZSP nr 2 -. Szukamy takich miejscowości, których mieszkańcy czekają na pomoc. Jestem w stałym kontakcie z władzami tych gmin, sołtysami wiosek. Wysyłamy transporty do konkretnych miejscowości. Dary mieszkańców powiatu dotarły do Gorzanowa, Bystrzycy Kłodzkiej, Lądka Zdrój, Lubiechowa. Transportów nie kierujemy do magazynów, tylko tam, gdzie pomoc jest potrzebna natychmiast. Cieszę się, że mieszkańcy naszego terenu chcą pomagać - podkreśla Katarzyna Szymkowiak, wicestarosta powiatu jarocińskiego.

reklama

 
Pomagają mieszkańcy, strażacy, firmy z terenu Jarocina i okolic

Punkty zbiórki artykułami wypełniały się błyskawicznie, wszystko po, aby pomóc się „podnieść” poszkodowanym. Prócz osób prywatnych w pomoc włączyło się bardzo wiele firm, stowarzyszeń, sołectw, jednostki OSP. 
Przedsiębiorcy angażowali załogi. Ładowali busy i wyruszali w trasę. Jedną z pierwszych była firma Folrec z Witaszyc.

- Jesteśmy firmą, która wykonuje usługi u klientów w całej Polsce. Mamy kontrahenta w Głuchołazach i na dodatek on koordynował przyjmowanie pomocy - opowiada Krzysztof Reszelski.

W jego firmie błyskawicznie zorganizowano zbiórkę pieniędzy potrzebnych artykułów. W busy załadowali również rzeczy przekazane przez mieszkańców Witaszyc i Jarocina. Wyruszyli do Głuchołaz. Tam zostali skierowani do Markowic - kilkanaście kilometrów od Głuchołaz. Nocna wyprawa nie należała do łatwych.

reklama

- Aby się tam dostać musieliśmy przejechać kładką rowerową nad rzeką. Inne auta nie były w stanie jej pokonać. Całe wioski były bardzo zniszczone. Woda w domach sięgała 1,5 metra. Wyglądało to tragicznie – relacjonuje Krzysztof Reszelski, kóry o wszystkim na bieżąco opowiadał w mediach społecznościowych. - Co gorsza woda z gór zmyła trzy tartaki, kłody drewna zatrzymały się w mieście, dodatkowo zniszczony został wodociąg i dlatego w pierwszej kolejności była tam potrzebna była woda. W Markowicach nie ma marketu, sklep znajdował się w sąsiedniej miejscowości, ale został zniszczony. Na pewno mieszkańcy skorzystali z tych rzeczy, które zawieźliśmy.  To wszystko było przejmujące. Ludzie zostali bez niczego. Nie mieli wody, sklepu, dróg ani samochodów. Auta porwała woda, pozalewała i nie nadają się niczego - mówi przedsiębiorca z Witaszyc.

reklama

Rano wrócili do Witaszyc. Po południu znów zaczęli pakować auta dostawcze darami  zgromadzonymi w OSP Witaszyce i Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Jarocinie.

- Zapakowaliśmy dwa busy po sam dach. Przepisowe ładowanie to nie było. Zapewne przekroczyliśmy wagę kilkukrotnie, ale nie było wyjścia. Chodził o to, żeby zabrać tego jak najwięcej - przyznaje nieśmiało Krzysztof Reszelski.

Przedsiębiorca z Witaszyc: Widzieliśmy zmasakrowane Kłodzko  

Wyruszyli do Stronia Śląskiego.

- W drodze mijaliśmy zmasakrowane Kłodzko, Lądek Zdrój, do którego nie było możliwości wjazdu. Drogi były tak zrujnowane, że nie przeszłoby się na piechotę. Dziury były kilkumetrowe w głąb ziemi. Bus wpadłby w taką dziurę, zniknąłby, nawet nikt  nie wiedziałby, że tam wpadł. Trochę czasu ten wyjazd nam zajął, bo złapaliśmy gumę na tych kiepskich drogach. W  deszczu musieliśmy jeszcze koło zmieniać. Wszyscy byliśmy ubrudzeni od błota, ale udało nam się dojechać asyście policji – mówi.

W wyznaczonym punkcie zostawili artykuły. Opowiada, że mieszkańcy walczyli o przywrócenie komunikacji w miejscowości. Na własną rękę nawozili tłucznia. W niektórych fragmentach miejscowość była dosłownie zrównana z ziemią.

- To wszystko wyglądało dramatycznie. Ściany z domów były powyrywane. Okien i drzwi na parterze nie było chyba nigdzie. Wszystko zostało wymyte, wybite. Woda zrobiła mega duże  spustoszenie. To wyglądało, jak na wojnie, tylko ciała nie leżały. Było jak po bombardowaniu – opowiada.

W trzecią noc pojechali do Jeleniej Góry.  

    - Przez cztery dni i trzy noce, spałem osiem godzin na kanapie w rzeczach – opowiada. I zaznacza, że trzeba była szybko działać i pomagać, bo krajobraz po powodzi jest wstrząsający.

Przedsiębiorca z Witaszyc pojechał jeszcze do Lubiechowa.

Jarocińska stacja paliw zatankowała charytatywnie dla powodzian 

 Serce dla powodzian otworzył znany nie tylko w mieście lider grupy Fest Jakub Tomaszewski      

„Nasz firmowy busik już załadowany. Startujemy z innymi busami o 4.00 do Stronia Śląskiego. Miłe zaskoczenie na stacji paliw GALON w Jarocinie. Po zatankowaniu samochodu nie pobrali opłaty chcąc tym samym włączyć się do pomocy. Pomaganie jest piękne. Dzięki wielkie„ - napisał w mediach społecznościowych. 


W rejony dotknięte kataklizmem udali się strażacy ochotnicy z gmin Jarocin, Kotlin i Jaraczewo. Wyjazdy na wielkie sprzątanie organizuje wiele prywatnych osób.

Wolontariusze z gminy Jaraczewo sprzątali po „wielkiej wodzie” 

 Grupa 20 wolontariuszy z Ochotniczych Straży Pożarnych z gminy Jaraczewo w weekend była w Stroniu Śląskim.

- Wycinaliśmy drzewa, a potem skupiliśmy się na pomocy mieszkańcom. Z domów wynosiliśmy zniszczone meble, sprzęt AGD, usuwaliśmy błoto i muł. Najwięcej czasu zajęło nam porządkowanie hotelu i restauracji. Ten kompleks wyglądał strasznie. Na ogrodzie znajdowało się drugie koryto rzeki, które sobie wyżłobiła, kiedy pękła tama. Cały ogród zabrała woda. W kuchni restauracji znajdowało się około 30 cm błota. Bardzo dużo zostaje w pamięci i człowiek nabiera pokory do tego wszystkiego, co się dzieje - mówi Krzysztof Kuczerawy, koordynator wyjazdu, wiceprezes OSP Cerekwica, jaraczewski radny.

Zbiórkę dla powodzian zorganizowała także jarocińska policja. W czwartek (26 września) policjanci dary zawieźli do Kłodzka i Lądku Zdrój.

 - Wśród zebranych produktów była przetworzona żywność, ręczniki, środki czystości, wiadra przedłużacze, węże ogrodowe oraz karma dla zwierząt, które również są ofiarami powodzi - mówi asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.

 

ZOBACZ TAKŻE

reklama
SONDA

Czy w jakikolwiek sposób angażowałeś się w pomoc powodzianom

Zagłosowało 132 osób
Zagłosuj
Głosy można oddawać od 27.09.2024 od godz 11:41
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama