Joanna Koźlik jest radną drugą kadencję. Mandat uzyskała z komitetu burmistrza Jaraczewa Dariusza Strugały. Pełnienie funkcji łączyła z pracą zawodową w prywatnej firmie. Od lipca jest zatrudniona w Komunalnym Zakładzie Budżetowym w Jaraczewie, a to budzi komentarze wśród mieszkańców.
Jak radna znalazła pracę w KZB Jaraczewo na stanowisku samodzielnego referenta ds. administracyjnych?
Radna znalazła pracę w gminnej jednostce. Ile osób zgłosiło się do pracy?
- Złożyliśmy wniosek wraz z ogłoszeniem do Powiatowego Urzędu Pracy w Jarocinie o dofinansowanie zatrudnienia w ramach prac interwencyjnych. W ogłoszeniu określiliśmy, jakich wymagań oczekujemy od kandydatów. Zgłosiły się tylko dwie osoby. Osobiście przeprowadzałem rozmowy kwalifikacyjne i wybrano kandydatkę, która najbardziej spełniała oczekiwania zakładu. Szkoda tylko, że zgłosiło się tak mało chętnych - mówi Wojciech Wiszniewski, dyrektor KZB Jaraczewo.
Radna została zatrudniona na czas nieokreślony.
- Taki rodzaj umowy był już wpisany we wniosku, który kierowaliśmy do urzędu pracy - odpowiada szef KZB Jaraczewo.
Jak ocenia pracę radnej, która w zakładzie jest zatrudniona od początku lipca?
- Jest bardzo zaangażowana, przejawia własną inicjatywę, a przede wszystkim ma poczucie, że to co robi, ma sens i jest potrzebne. Jestem zadowolony z jej pracy. Potrafi rozmawiać z mieszkańcami i identyfikować problemy, które wynikają ze specyfiki naszej pracy. Perspektywa współpracy z panią Joanną zapowiada się bardzo obiecująco - ocenia Wojciech Wiszniewski.
Czy spodziewał się, że zatrudnienie radnej będzie budziło komentarze w samorządzie i podejrzenia?
Radna znalazła pracę w gminnej jednostce. Jej posada budzi komentarze i podejrzenia
- Nie sądziłem. Przy wyborze kandydata kieruję się jego umiejętnościami i kompetencjami, a to, że jest radnym, to nie miało żadnego wpływu - odpowiada.
Podkreśla, że funkcja radnej będzie trochę utrudniać organizację pracy, bo zakład jest zobowiązany udzielać wolnego na posiedzenia komisji i sesji.
- Sprawowanie mandatu nie może dyskwalifikować danej osoby, która posiada kompetencje do podjęcia pracy, bo tak na dobrą sprawę to pani Joanna nie powinna pracować w całej gminie Jaraczewo - ocenia dyrektor.
Wcześniej radna pracowała w prywatnej spółce w Wojciechowie.
- Podczas trwania mojego urlopu macierzyńskiego firma, w której pracowałam została zamknięta. Z tego względu rozpoczęłam poszukiwania nowego stanowiska pracy - mówi Joanna Koźlik.
Co chciałaby powiedzieć tym, którzy krytykują fakt, że jako radna zatrudniła się w samorządowym podmiocie?
Radna znalazła pracę w gminnej jednostce.Jakie ma wykształcenie?
- Zawsze wiedziałam, co mnie interesuje. Dlatego zdecydowałam się studiować politologię o specjalności administracja samorządowa. W międzyczasie dokształcałam się, robiąc specjalistyczne kursy, aby moja osoba stała się bardziej atrakcyjna na rynku pracy i tym samym dla przyszłych pracodawców. Fakt bycia radną dał mi możliwość spojrzenia na samorząd z innej perspektywy. Co do nowego zatrudnienia mogę zapewnić, iż przeszłam wszystkie etapy rekrutacji. Jednocześnie jest mi bardzo przykro, iż mój nowy pracodawca musi tłumaczyć się z decyzji o moim zatrudnieniu - opowiada.
Referent w KZB zarabiała około 4 tys. zł brutto.
Co myślicie o sprawie? Czy słusznie podnoszone są głosy, że radni nie powinni być zatrudniani w jednostkach uzależnionych od samorządu?
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.