reklama

Ludzie, których znałam… Basia Bogatko

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Opinie i felietonyBasia była inna. Gdy rozmawiam o niej ze znajomymi, każdy to potwierdza, ale nikomu nie udaje się zdefiniować konkretnie tej inności. Nie mogłam uwierzyć, że Basia ma dom i rodzinę, bo wydawało mi się, że była stworzona do tego, aby żyć nieziemsko, surrealnie i w obłokach.
reklama

Była piękną, zmysłową kobietą o ponadczasowej urodzie i mogłaby pozować średniowiecznemu mistrzowi malarstwa, jako anioł a jednocześnie wystąpić w filmie science fiction i to w każdym wieku swojego za krótkiego życia.            

W życiu spotkałyśmy się dwa razy. Po raz pierwszy usłyszałam o Basi w 1976 roku. Obie chodziłyśmy do liceum, choć nie do tej samej klasy. Zanim się poznałyśmy, zobaczyłam ją w jarocińskim kinie „Echo”, które wypełniliśmy do ostatniego miejsca w ramach szkolnej wyprawy w godzinach lekcyjnych. To co zostało mi w pamięci najbardziej, to fotosy (zdjęcia z filmu) z wizerunkiem Basi. Matko! Jakie to były cuda! W czasie, gdy my dysponowaliśmy czarno-białymi zdjęciami w formacie 9x6 cm, Basia miała górę kolorowych fotosów wielkości, która dzisiaj urosła w mojej pamięci do ogromnych plakatów filmowych. Jak my jej zazdrościliśmy tych fotosów!… a zwłaszcza dziewczyny.

reklama

Basia została od samego początku naszą licealną gwiazdą. Żadna akademia nie mogła się odbyć bez recytacji wiersza w jej wykonaniu. Nie było konkursu, w którym Basia by nie uczestniczyła. Była bezkonkurencyjna i zjawiskowa. Szmery, kaszle, szurania milkły, gdy na scenę wychodziła Basia (wtedy jeszcze Bartyńska). Wychodziła na scenę nie dotykając podłogi, jej blond włosy przysłaniały twarz z obu stron. Stała, patrzyła w próżnię i milczała a my razem z nią. Trwaliśmy w ciszy i obawie, że nastała wieczność. Basia miała głos jak aksamit i nieważnym było co  recytowała: wiersz Broniewskiego, czy 26 stronę książki telefonicznej. Stojąc na scenie była jak zahipnotyzowana a my razem z nią.            

reklama

Do drugiego spotkania doszło dokładnie 30 lat później. Przygotowując w Krzyżowej (na południe od Wrocławia) międzynarodowe spotkanie młodzieży z kilkoma warsztatami, poprosiłam Basię o poprowadzenie zajęć teatralnych. W tym samym czasie warsztaty fotograficzne prowadził Krzysztof Sip. Zarówno Krzysztof, jak i Basia zgodzili się od razu i nie strasznym było im, że grupa składała się z czterech narodowości (Polacy, Niemcy, Duńczycy i Ukraińcy). Mimo różnic językowych Basia potrafiła zafascynować nastolatki teatrem i pozwoliła im samodzielnie napisać wspólny scenariusz. Sztuka opowiadała (a jakże!) o miłości, tytuł przedstawienia brzmiał „Rendezvous” a podkładem muzycznym było reggae grupy Daab „Fryzjer na plaży”. Jedna z uczestniczek, 16-letnia Weronika napisała w swoich wspomnieniach: „Nie sądziłam, że praca aktorska jest tak trudna i że wymaga tyle pracy, trudu i ćwiczeń.”            

reklama

Dołączone zdjęcia powstały podczas warsztatów. Basia ubrana w czerwony sweterek, siedzi przed grupą w towarzystwie mojej labradorki i obejmuje ją delikatnie. Basia kochała ludzi i była psiarą. Trzy lata temu spotkałam Basię w jakimś urzędzie. Każda z nas spieszyła się, każda z nas zapewniała, że czas się spotkać, tak na spokojnie, tak wieczorem przy lampce wina… Wina nie otworzyłyśmy i na spokojnie również nie porozmawiałyśmy.  

Basiu, spotkamy się. Spotkamy się na pewno... tak na spokojnie i pomilczymy przy lampce wina... 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama