reklama

Jarocin. Rodzina, współbracia, prowincjał i biskup pożegnali brata Longina Wyzuja

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jarocin. Rodzina, współbracia, prowincjał i biskup pożegnali brata Longina Wyzuja   - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

OdeszliBiskup kaliski Damian Bryl przewodniczył dzisiaj (piątek 1 kwietnia) mszy św. pogrzebowej franciszkanina - brata Longina Piotra Wyzuja. Obaj pochodzą z tej samej miejscowości - z Goli.
reklama

Piotr Wyzuj urodził się 17 czerwca 1959 roku w Pogorzeli (powiat gostyński). Został ochrzczony w miejscowym kościele św. Michała Archanioła w Pogorzeli. Mieszkał w Goli, gdzie jego rodzice -  Marian i Bronisława (z domu Fengler) - prowadzili gospodarstwo rolne. Po skończeniu golskiej szkoły podstawowej, rozpoczął naukę w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Jarocinie.

Brat Longin chciał służyć Bogu jak św. Franciszek

Do nowicjatu w Osiecznej wstąpił 26 sierpnia 1984 roku. W czerwcu, w prośbie o przyjęcie skierowanej do zarządu prowincji Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Katowicach - Panewnikach, napisał: "proszę o przyjęcie mnie do zakonu Franciszkanów. Pragnę swoje życie poświęcić Służbie Bożej, tak jak św. Franciszek z Asyżu i służyć jako brat zakonny". Przyjął imię zakonne Longin.  

reklama

Pierwszą profesję (czasową) złożył 1 września 1985 roku, a śluby wieczyste - 3 maja 1990 roku. W 1991 roku, po utworzeniu nowej prowincji św. Franciszka z Asyżu, przeniósł się do niej. W zakonie pełnił różne funkcje. Był ogrodnikiem, furtianem klasztoru i Wyższego Seminarium Duchownego we Wronkach, członkiem zarządu domu zakonnego. Pełnił też funkcję dyskreta, czyli osoby, do której bracia mogą pójść z prośbą o mediację w przypadku konfliktu z przełożonym. Pełnił posługę w klasztorach w Częstochowie, Kobylinie, Osiecznej, Poznaniu, Wronkach, Jarocinie i Pakości. Ze względu na problemy zdrowotne ostatnie miesiące swojego pracowitego, ale i pełnego cierpienia życia spędził w Jarocinie, gdzie był otoczony fachową opieką w prowincjalnej infirmerii. Zmarł we wtorek 29 marca. Przeżył 63 lata, w tym 37 w zakonie. 

reklama

Biskup kaliski pożegnał swojego krajana z Goli

W piątek odbyły się uroczystości pogrzebowe. Mszy św. odprawionej w kościele św. Antoniego Padewskiego w Jarocinie przewodniczył biskup kaliski Damian Bryl, który tak samo jak brat Longin pochodzi z Goli. Obecni byli przedstawiciele obu prowincji franciszkańskich z Poznania i Katowic. Prowincję św. Franciszka z Asyżu Zakonu Braci Mniejszych reprezentował m.in. prowincjał ojciec dr Bernard Marciniak i jego zastępca - ojciec dr Filemon Janka. Obecni byli też pochodzący z Jarocina zakonnicy - ojciec Eliot Marecki (członek definitorium) i ojciec Justyn Berus - dyrektor Franciszkańskiego Liceum Ogólnokształcącego w Toruniu.  

Kazanie podczas mszy św. żałobnej wygłosił ojciec Dobiesław Nieradzik - gwardian i proboszcz w Poznaniu oraz definitor i ekonom prowincji. Cytując fragment "Pieśni słonecznej" zwrócił uwagę na to, że św. Franciszek śmierć cielesną nazywał siostrą, co wynikało z jego głębokiego zjednoczenia z Bogiem. Kaznodzieja podkreślił, że brat Longin był pogodzony z chorobą, z którą musiał zmagać się od najmłodszych lat. Pomimo problemów zdrowotnych był jednak zawsze uśmiechnięty, radosny. Nawet w ostatnich tygodniach życia z wdzięcznością i radością przyjmował obecność innych ludzi. Jego całe życie naznaczone było nie tylko cierpieniem, ale przede wszystkim modlitwą i pracą. Na zakończenie ojciec Dobiesław Nieradzik zwrócił uwagę wszystkich obecnych w kościele na fakt, że z życia ziemskiego nie można zabrać ze sobą nic oprócz "wynagrodzenia" za miłość, miłosierdzie i jałmużnę, jakich udziela się innym za życia.    

reklama

Na zakończenie mszy św. wyrazy współczucia - franciszkanom oraz rodzinie zmarłego - złożył biskup Damian Bryl. Ceremoniom pogrzebowym na cmentarzu komunalnym przewodniczył ojciec Sofroniusz Rempuszewski, proboszcz parafii św. Antoniego Padewskiego, jak również gwardian i ekonom w jarocińskim klasztorze. Zakonnik spoczął w kwaterze zakonnej, tuż obok pochowanego niedawno ojca Sylwina Wojdanowicza. 

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama