Spotkanie z Robertem Ziółkowskim w poniedziałek (15 lutego) w Kamienicy Kultury poprowadzi Jacek Kosiak z Radia Poznań. Początek transmisji online o godz. 18.30 na fanpage biblioteki na facebooku.
Rozmowa z autorem "Szarych wilków z Jarocina" zostanie zorganizowana z okazji 102. rocznicy zakończenia Powstania Wielkopolskiego i 152. rocznicy urodzin druha komendanta Zbigniewa Ostroróg-
Gorzeńskiego. Od kilku tygodni książka promowana jest m.in. na miejskich bilbordach.
"Jakieś pięć, sześć lat temu Adam Pawlicki zaprosił mnie na obchody powstania. Ja też jestem z Wielkopolski, z rejonu Rogoźna i Obornik i u nas też się to obchodzi, ale u was byłem w szoku. Defilada żołnierzy, orkiestra, sztandary marsze harcerzy z pochodniami... To wszystko robiło ogromne wrażenie. Ludzie, których poznałem przy tej okazji, wspominali o swoich pradziadkach, wujkach. Pojawił się temat Latających Kompanii i Zbigniewa Ostroga-Gorzeńskiego. W ten sposób dotarłem do wspomnień jarocińskich powstańców. Jak zacząłem to czytać, stwierdziłem, że to jest coś niesamowitego. Jest to świetnie udokumentowane, ale daje też obraz, w jaki sposób oni działali, kombinowali, żeby Niemców wyprowadzić w pole. Pochłonęło mnie to bardzo. Zacząłem namawiać władze miasta do tego, aby coś z tym zrobić, żeby sprzedać to w innej formie i to na cały kraj. I tak powstała korporacja: miasto, wydawnictwo „Zysk i s-ka” oraz ja jako autor. A czy się udało, to oceni już czytelnik - podkreślił Robert Ziółkowski w czasie rozmowy z "Gazetą". - Dużo podróżuję, głównie po centralnej, czyli czarnej Afryce: Uganda, Rwanda, Kongo. I jest wśród powstańców taka postać - Michał Hybiak, który przez 10 lat walczył w Ekspedycyjnym Korpusie Pruskim w Tanganice. Bił się z Anglikami. W wielu miejscach, o których on wspomina, ja też byłem. To było nieprawdopodobne - taki życiorys ponad 100 lat temu. My teraz mówimy, że żyjemy w otwartym świecie i że możemy podróżować, a on już tam był 110 lat temu. Ten facet zdobywał Jerozolimę razem z Turkami."
CAŁY WYWIAD, KTÓREGO ROBERT ZIÓŁKOWSKI UDZIELIŁ "GAZECIE JAROCINSKIEJ", MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ
W wyniku brutalnego gwałtu, w Kilonii ginie siostra pruskiego militarysty, pułkownika von Wussowa. Z ofiary zostaje zdarty rodowy piętnastowieczny medalion. Wussow poprzysięga zemstę. Rozpoznanie dla niego jest proste, kto posiada medalion jest mordercą.
Akcja kryminalna zostaje spleciona z walką powstańców wielkopolskich z Jarocina, którzy w szarych mundurach – feldgrau , ale już z polskimi orzełkami na czapkach i białoczerwonymi opaskami na ramionach, niczym szare wilki kąsali pruskich najeźdźców. I jak gnębione od setek lat wilki, nie tylko nie dali się pokonać przez 123 lata niewoli , ale skutecznie wywalczyli powrót Wielkopolski , Kujaw i Pomorza w granice Rzeczypospolitej.
Zawsze krok przed Niemcami, skłóconą Warszawą i zachowawczym Poznaniem, już w listopadzie 1918 roku wyrwali z rąk Prusaków Jarocin.
Książka o zapomnianych bohaterach, w porównaniu, z którymi bledną, wypromowane ikony naszej tradycji i historii. Oni udowodnili, że można zwyciężać minimalizując straty własne , biorąc jednocześnie największy łup wojenny w historii polskiego oręża.
ROBERT ZIÓŁKOWSKI
Z zamiłowania żeglarz i podróżnik. Przez szesnaście lat służył w polskiej policji. Ostatnie lata przepracował w Zespole Poszukiwań Celowych wielkopolskiej komendy. Zespół, którego był członkiem, zajmował się poszukiwaniem ukrywających się zabójców, bandytów, gangsterów, handlarzy narkotyków oraz porywaczy dzieci. Jest również terapeutą uzależnień, dlatego czyta sporo książek z dziedziny psychologii. Lubi też biografie oraz sensację, szczególnie tę autorstwa Frederica Forsytha i Alistera McLeana.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.