Niedawno rządzący po raz drugi obronili swojego ministra przed odwołaniem. Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Przemysława Czarnka złożyli posłowie opozycji - Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej i Polski 2050. Wniosek, jak wiadomo, przepadł. Przed jego głosowaniem ze strony ministra padła jednak deklaracja, która zszokowała nauczycieli. Szef resortu edukacji przyznał, że już wkrótce środowisko to czeka kolejna rewolucja.
Chcemy zlikwidować Kartę Nauczyciela, mamy to w swoim programie i będzie to robione zaraz na jesieni tego roku - powiedział minister. A sprawa nabiera rozpędu, również po stronie nauczycieli.
"Karta Nauczyciela nie tylko nikomu nie szkodzi, ale wręcz przeciwnie"
Na reakcje środowiska nauczycielskiego nie trzeba było długo czekać. Związek Nauczycielstwa Polskiego oznajmił, że stanowczo protestuje przeciwko zapowiedziom likwidacji ustawy Karta nauczyciela, która reguluje prawa i obowiązki pedagogów zatrudnionych w publicznych samorządowych szkołach, przedszkolach i placówkach.
Karta nauczyciela to nasze prawa - napisali przedstawiciele związku w oświadczeniu. Jak dodali, ustawa nie tylko nikomu nie szkodzi, ale wręcz przeciwnie - "gwarantuje wysoką jakość nauczania, dlatego że ustawa zapewnia szkole i jej pracownikom pewną stabilizację pozwalającą im wykonywać swoje zadania niezależnie od koniunktury ekonomicznej i politycznej".
Co konkretnie przyniosło wprowadzenie karty? Według związkowców, między innymi:
- określiła ona jednoznacznie czas pracy, w tym pensum dydaktyczne,
- dała prawo do dodatków - stażowego, za pracę na wsi,
- prawo do funduszu zdrowotnego i socjalnego oraz nagród,
- określiła sposób doskonalenia i dokształcania nauczycieli,
- zagwarantowała również każdemu nauczycielowi prawo do „swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne”.
Strajk albo przejście na Kodeks pracy
Na oficjalnym profilu ZNP pod postem o Karcie nauczyciela trwa dyskusja na ten temat. Część komentujących uważa, że nauczyciel powinni rozważyć strajk."Środowisko nauczycielskie to nie jest jedność. Do tego wiecznie się boją, co powie opinia publiczna. Wiecznie są szantażowani dobrem dzieci i pracą z powołania. Jednocześnie jest to grupa społeczna mocno wykształcona. Ciężko mi sobie wyobrazić, że nauczyciele wychodzą na ulicę bić się i odpalać race albo obrzucić drugiego człowieka jajkami, jak rolnicy. To nie są tego typu ludzie" - napisał jeden z komentujących.
Inny dodał: "Już to widzę. Przecież KN i korzyści z rytmu pracy szkoły to jedyny wabik do tego zawodu (bo przecież nie zarobki czy "prestiż"). Likwidacja oznacza stosowanie przepisów Kodeksu pracu. Już widzę organizację pracy szkoły w obliczu uwolnienia urlopów, dodatków za pracę w nocy i weekend, ewidencji czasu pracy i przestrzegania jego ograniczeń. Już jakiś czas temu kilka samorządów badało wnikliwe ewidencjonowanie czasu pracy nauczycieli, bo szukali oszczędności i szybciutko oraz po cichu wycofali się z tego "projektu". Wiecie dlaczego?".
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.