Na zbiorniku w Roszkowie doszło prawdopodobnie do wycieku ścieków. Wczoraj ponad 200 kg śniętych ryb musiało trafić do utylizacji.
Zdjęcia padłych ryb odłowionych z akwenu obiegły wczoraj media społecznościowe. Leszek Grzech, prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego Jarocin Miasto, które administruje zbiornikiem, wyjaśnia, że już w piątek docierały do nich pierwsze sygnały od wędkarzy, że pojawiają się pojedyncze padłe ryby, a do tego nad zbiornikiem śmierdzi.
- Taki problem mamy już od wielu lat, ale nigdy nie było to aż na taką skalę. W sobotę Społeczna Straż Rybacka dokonała kontroli. W niedzielę musieliśmy usunąć ponad 200 kg ryb, które w poniedziałek trafiły do firmy utylizacyjnej w Krobi. Straty materialne trudno oszacować. Straciliśmy m.in. populację sandacza, który, aby dorosnąć do takiej długości, potrzebuje około 10 lat. Mamy podejrzenie, że doszło do zatrucia ryb. W związku z tym rozważamy zamknięcie zbiornika dla wędkarzy - podkreśla prezes Grzech.
Dodaje, że koryto Lubieszki jest obecnie suche. Gorące dni sprzyjają jednak również występowaniu zjawiska tzw. przyduchy letniej, ale dotyczy ona tylko wody stojącej. Zdaniem Leszka Grzecha i Społecznej Straży Rybackiej żródłem zatrucia ryb mogła być woda, która wyciekała z miejsca znajdującego się w pobliżu zakładów mięsnych w Golinie.
- Posprzątaliśmy zbiornik i zrobiliśmy dokumentację fotograficzną. Niestety próbek nie możemy pobrać. Muszą to zrobić wyspecjalizowane służby - wyjaśnia Leszek Grzech.
Sprawa została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kaliszu oraz Wód Polskich, jak również do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Jarocinie.
[AKTUALIZACJA]
Za pracę przy oczyszczaniu akwenu Społecznej Straży Rybackiej podziękował na swoim profilu społecznościowym wicewojewoda Maciej Bieniek.
"Z informacji przekazanej mi przez Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Rybackiej w Poznaniu Macieja Piotra wynika, że do śnięcia ryb w Roszkowie doszło na skutek deficytu tlenowego w wodzie, czyli tzw. przyduchy. Nie jest to w ostatnim czasie przypadek odosobniony. Deficyt tlenowy powstały przez utrzymujące się od kilkunastu dni wysokie temperatury, spowodował śnięcie ryb także na kilku innych wielkopolskich zbiornikach - czytamy w informacji.