Lions Club Jarocin, Charytatywny Wielki Koncert, Nocna Zmiana Bluesa, Senders, koncert, JOK Jarocin, pomoc finansowa
Już po raz czwarty Lions Club Jarocin zorganizował koncert charytatywny. W sobotę 6 kwietnia w Jarocińskim Ośrodku Kultury wystąpił Sławek Wierzcholski z Nocną Zmianą Bluesa.
Do udziału w koncercie upoważniały bilety-cegiełki, które można było nabyć w JOK-u. Dochód z koncertu, przeznaczony zostanie na pomoc Kubie Ochnio oraz zakup protez mowy dla podopiecznych stowarzyszenia „Tacy Sami” w Jarocinie działającym prze Zespole Szkół Specjalnych.
Imprezę otworzył znany wszystkim jarociniakom, Hieronim Ścigacz, który opowiedział o celu przyświecającemu koncertowi. Nie jednemu uczestnikowi zakręciła się łza w oku, kiedy odczytał list od Jakuba mieszkającego w Żółkowie pod Żerkowem.
Dzien dobry
Nazywam się Kuba Ochnio, mam 16 lat i mieszkam w Zółkowie (…) Pewnie już o mnie słyszeliście. Tak, to niestety ja – ten chłopak, który ma raka. Słyszeliście też jednak zapewnie, że dzięki już zebranym środkom walczę i się nie poddaję. To trudna walka, bez zasady fair play, ale wierzę, że wygram i wkrótce będę z rodziną (…)
Cóż, nie mam nogi, włosów i jestem bardzo osłabiony. Kiedy jednak co rano otwieram oczy to wierzę, że warto. Chce zmierzyć się z tym, co przyniesie przyszłość na własnych rachunkach. Chce się buntować, dorastać, mądrzeć. Podejmować decyzje i liczyć się z ich konsekwencjami. Chce być szczęśliwy, tak po prostu...
Charytatywny Wielki Koncert rozpoczął zespół Senders, w którym grają jarociniacy. Kapela została bardzo dobrze przyjęta, choć jej członkowie byli bardzo zestresowani. Senders zaprezentował własne kompozycje, które pokazały duże umiejętności kompozytorskie zespołu. Uwagę też przykuwały dojrzałe teksty napisane przez młodych członków kapeli.
Wreszcie przyszła chwila na gwiazdę wieczoru, czyli Sławka Wierzcholskiego z Nocna Zmiana Bluesa. Zaprezentowane zostały znane słuchaczom utwory. Lider zaś bardzo łatwo wchodził w interakcję z publicznością opowiadając ciekawe anegdoty i prezentując genialną grą na harmonijce. Na koniec były bisy i oklaski.
Zgodnie z zapowiedzią Piotra Pryczka działającego w Lions Club Jarocin w przyszłym roku możemy również spodziewać sie kolejnej gwaizdy.