Policja ustaliła kierowcę, który fiatem punto uderzył w drzewo, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Do kraksy doszło miesiąc temu na drodze Jarocin- Słupia.
Przypomnijmy policja otrzymała zgłoszenie, że częściowo na drodze stoi opuszczony samochód, który uderzył w drzewo [ZOBACZ TUTAJ].
Czytaj również: 24 godziny na dobę gotowi ratować ludzkie życie. I tak już od 70 lat [FILM, ZDJĘCIA]
- Mężczyzna przyznał się, że prowadził auto. Zeznał, że jechał z kolegą, z którym rozmawiał w czasie jazdy. Niewystarczająco skupił się na prowadzeniu pojazdu. Zagapił się i zaczął zjeżdżać na pobocze. W tym momencie gwałtownie zahamował, po czym uderzył w drzewo. Auto zostawił na poboczu, ponieważ w nocy nie miał możliwości jego odholowania – relacjonuje asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Jak podaje policja mieszkaniec gminy Jarocin wyjaśnił, że pojazd z pobocza chciał zabrać następnego dnia. Mężczyzna został ukarany mandatem.