Takich tłumów Góra jeszcze nie widziała. Wszystko za sprawą pikniku historycznego z okazji 700-lecia podjaraczewskiej wsi.
700-lecie Góry. Tłumy na wyjątkowym pikniku historycznym
Inicjatorem zorganizowania wyjątkowego jubileuszu był Łukasz Maćkowiak - były mieszkaniec Góry. 35-latek wielkim sentymentem darzy rodzinną miejscowość i chętnie ją odwiedza. Zjednoczył wokół siebie grupę lokalnych pasjonatów historii, ale i osób zaangażowanych w życie lokalnej społeczności. Na początku czerwca odbyło się zebranie założycielskie Stowarzyszenia Miłośników Historii Góry. Spośród 21 członków założycieli wybrano władze oraz komisję rewizyjną. Dokumenty zostały wysłane do sądu. Oficjalna rejestracja nastąpiła 23 lipca. Prezesem nowo powstałego stowarzyszenia został Łukasz Maćkowiak, a w skład zarządu weszły: Jolanta Jankowska, Joanna Maćkowiak i Hanna Gładczak.Jednak przygotowania do wyjątkowego pikniku historycznego trwały już od dłuższego czasu. Ostatnio mieszkańcy wioski zakasali rękawy i uporządkowali oraz wysprzątali teren parku, gdzie miała się odbyć impreza. Choć dzisiejszego poranka wszyscy z niepokojem patrzyli w niebo, już około godziny 9.00 wypogodziło się i przez resztę dnia pogoda była wręcz wymarzona na piknik.
Organizatorzy wydarzenia - Stowarzyszenie Miłośników Historii Góry, sołectwo, OSP Góra, KGW w Góra, Gminna Biblioteka Publiczna w Jaraczewie oraz Gmina Jaraczewo - przygotowali szereg atrakcji, a większość z nich nawiązywała do dawnych tradycji miejscowości.
Baronowa i księżna Daisy von Pless na pikniku z okazji 700-lecia Góry
Już przy wejściu do parku można było podziwiać zabytkowe pojazdy. Większość z uczestników imprezy zatrzymywała się przy samochodzie overland crossley z 1918. Ludzie robili sobie zdjęcia, zaglądali do środka i podziwiali drewniane koła. Na dziedzińcu pałacu uwagę przykuwały panie, ale i panowie ubrani w stroje z epoki renesansu. Sołtys Góry - Jolanta Jankowska wystąpiła w roli baronowej, a jej mąż - barona.
- Jak przygotowaliśmy piknik, to padła propozycja, abyśmy się przebrali w stroje historyczne. A ja jestem pierwsza do takich rzeczy. Pojechałam do Jarocina do wypożyczalni. Jak wypożyczałam sukienkę, to pani z obsługi rzuciła: "Mam strój dla barona" - i tak wyszło. Może trochę śmiesznie wyglądamy, ale o to chodziło - śmieje się Jolanta Jankowska.
Byli i tacy, którzy po niepowtarzane kreacje pojechali do wypożyczalni teatralnej.
- Chciałam przenieść się w tamten okres. Sama w szkole z dziećmi organizowałam konkursy historyczne i też się przebierałam - zdradza Hanna Jezierska z Jarocina. - Jestem historykiem i uważam, że takich imprez powinno być jak najwięcej. Tutaj dzieją się wspaniałe rzeczy. Jest po prostu fantastycznie. Przybyła masa ludzi - dodaje zachwycona.
Niepowtarzalną niebieską kreację miała też córka pani Hanny.
- To jest dostojna, godna tej imprezy suknia. Dzieci proszą nas, abyśmy robiły sobie z nimi zdjęcia, bo wyglądamy jak księżniczki - śmieje się Joanna Maćkowiak.
Wyjątkowe wydarzenie w Górze przyciągnęło nawet gości z Pomorza Zachodniego.
- Historia jest mi bliska. Jak dowiedziałam się, że jest takie wydarzenie jak 700-lecie Góry, to postanowiłam tutaj być. Moja stylizacja nawiązuje do czasów belle époque. Wcielam się dzisiaj w rolę księżnej Daisy von Pless, czyli słynnej arystokratki z Pszczyny. Strój mój się składa z sukni zakończonej koronkowymi obszyciami z charakterystyczną stójką, z koronkowymi rękawiczkami. Dodatkiem jest ozdobny kapelusz z piórami, kokardami i różami. Wisienką na torcie mojej stylizacji jest peleryna, która własnoręcznie uszyłam z firanki - opowiada nam Olga Dąbkiewicz, animatorka kultury retro, instruktorka historyczna z Pomorza Zachodniego.
Jednocześnie chwali organizatorów:
- Impreza jest na bardzo wysokim poziomie od strony organizacyjnej, jak i historycznej. Panuje cudowna, serdeczna atmosfera. Jestem szczęśliwa, że mogłam tutaj być.
Na jubileusz 700-lecia Góry przygotowano obozowiska napoleońskie i słowiańskie
Rzeczywiście organizatorzy przygotowali tyle atrakcji, że każdy mógł coś znaleźć dla siebie. Można było na przykład zobaczyć, jak powstaje kostium Niedźwiedzia Wielkanocnego. Góra jest jedną z tych miejscowości w powiecie jarocińskim, gdzie pieczołowicie kultywowana jest tradycja „niedźwiedzi”. Jedną z ciekawszych atrakcji była z pewnością wystawa makiet z klocków Lego, wykonana i zaprezentowana przez Stowarzyszenie Dorosłych Fanów Klocków Lego Zbudujmy to. Z okazji jubileuszu przygotowany został specjalny quest (gra terenowa), podczas którego trzeba było znaleźć skarb ukryty przez rycerza - Jakuba Skarbka z Góry, uczestnika bitwy pod Grunwaldem.Na terenie parku zostały stworzone dwa obozowiska pokazujące, jak wyglądało życie w dawnych czasach. Ze względu na fakt, że ostatni polski właściciel Góry - Wiktor hrabia Szołdrski - znał osobiście samego Napoleona Bonaparte, organizatorzy wydarzenia postanowili zaprosić Grupę Rekonstrukcji Historycznej Księstwa Warszawskiego Sobótka. Żołnierze rozbili swoje namioty i przeprowadzili musztrę. Była okazja, aby postrzelać z armaty i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia. Pokaz musztry napoleońskiej i walki rycerskiej cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem publiczności. Ludzie chwycili za telefony, tablety i wszystko nagrywali.
- Mamo, tato to jest fajne. Będę takim rycerzem - krzyczał mały chłopiec.
Była też osada słowiańska, przygotowana przez znane stowarzyszenie „Gromada Dzika”. Tutaj można było wykonać zabawki ze słomy, ulepić naczynia z gliny, postrzelać z łuku, czy też przebrać się w strój średniowiecznego woja.
Stanowisko mincerza i okolicznościowa moneta z okazji 700-lecia Góry
Dużą popularnością cieszyło się stanowisko mincerza, czyli osoby, która wybija monety. Kolejka momentami liczyła około 100 osób. Tu można było uzyskać pamiątkową monetę z okazji 700-lecia Góry. W aranżacji stanowiska pomógł miejscowy radny - Jakub Rojewski, który zorganizował urządzenia, matryce, jak i wkłady do monet. Z diety radnego pokrył wszelkie koszty związane przygotowaniem stoiska. Osobiście też nadzorował wybijanie monet - wybito ich 525.Były też przejazdy bryczkami, zabytkowe samochody, parda motocyklistów, wernisaż wystawy starych zdjęć, zamki dmuchane dla najmłodszych, zagroda ze zwierzętami, wystawa broni palnej, stanowisko plecenia wianków, czy warsztaty malarskie. O poczęstunek zadbały panie z KGW Góra.
- Upiekłyśmy 28 blach ciasta - 15 rodzajów. Mamy ciasto drożdżowe, sernik, rogaliki, jabłecznik, skubaniec, placek marchewkowy, kilka babek. Serwujemy też kawę i herbatę - wylicza Teresa Magda, przewodnicząca KGW Góra.
Dalsza część artykułu pod filmem ↓
"Główny Zawór Jazzu” gwiazdą obchodów 700-lecia Góry
Gwiazdą wieczoru podczas pikniku historycznego był poznański zespół "Główny Zawór Jazzu", czyli trzy wokalistki oraz pięciu instrumentalistów. Ten koncert to spora dawka jazzu, swingu, bluesa, a nawet latino - w połączeniu ze znanymi polskimi przebojami muzyki rozrywkowej takich artystów, jak: Kult, Maanam, Dawid Podsiadło, Krzysztof Zalewski czy Perfect. Wcześniej przed publicznością zaprezentowały się dzieci ze Szkoły Podstawowej w Górze, kapela dudziarzy z Zespołu Folklorystycznego "Snutki".Obchody jubileuszu Góry połączono z obchodami 75-lecia miejscowego Domu Dziecka. Na tak wyjątkowym wydarzeniu nie mogło zabraknąć władz gminy Jaraczewo. Piknik otworzył Bartosz Banaszak, burmistrz Jaraczewa. Zaproszenie przyjęli też starosta Mariusz Stolecki, wicestarosta Katarzyna Szymkowiak, radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego Jan Grzesiek i poseł Lidia Czechak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.