Około godziny 2.00 w nocy z soboty na niedzielę (18-19 marca) wybuchł pożar w domu jednorodzinnym w Łuszczanowie. Z ogniem walczyło 10 zastępów straży. Niestety, po pożarze obiekt nie nadaje się do zamieszkania, a sześcioosobowa rodzina straciła nie tylko dach nad głową, ale i cały dobytek.
Niemal natychmiast ruszyła akcja pomocy, która cały czas trwa i każdy może się przyłączyć.
W pożarze domu rodzina z Łuszczanowa straciła nie tylko dach nad głową
Ogień pojawił się na poddaszu, które stanowiło część mieszkalną domu. Sześć osób, które przebywały w budynku, opuściło go przed przyjazdem straży. Obudziła ich czujka dymu. Nikomu nic się nie stało, ale budynek nie nadaje się do zamieszkania. Rodzina straciła nie tylko dach nad głową, ale i cały dobytek.W domu mieszkało małżeństwo rolników - Lucyna i Andrzej Kuczkowiakowie (oboje po 62 lata) oraz ich syn Jarosław (38 lat) z żoną Teresą (36 lat) i dziećmi: Oskarem (14 lat) oraz Agatką (4 lata).
Niemal natychmiast na platformie zrzutka.pl ruszyła akcja pomocy pogorzelcom z Łuszczanowa [więcej na ten temat czytaj TUTAJ].
Na specjalne konto cały czas można wpłacać pieniądze - każdy w miarę swoich możliwości - kliknij TUTAJ. W tej chwili - w środę, 29 marca, o godz. 11.00, na koncie jest 37.008 zł.
Z pomocą na rzecz pogorzelców z Łuszczanowa ruszyli nie tylko mieszkańcy
Z pomocą pospieszyli także mieszkańcy Łuszczanowa, rada sołecka i miejscowe OSP. W dzień po nocnym pożarze przez miejscowość przeszły osoby, które zbierały datki na najpotrzebniejsze rzeczy.
- Wszyscy mieszkańcy Łuszczanowa się dołożyli - informował Paweł Adamkiewicz, sołtys Łuszczanowa.
Pogorzelcy znaleźli tymczasowy dom u rodziny i znajomych.
- Burmistrz Adam Pawlicki zadeklarował mieszkanie w Jarocinie, ale rodzina chce zostać w Łuszczanowie. Mają gospodarstwo, jest inwentarz i chcą być na miejscu - wyjaśniał Paweł Adamkiewicz.
Z propozycją pomocy wyszedł także proboszcz parafii w Wilkowyi oraz dyrektor Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 2 w Jarocinie, do którego uczęszcza syn właściciela spalonego domu. Wsparcie finansowe i psychologiczne zaproponował również dyrektor Centrum Usług Społecznych w Jarocinie (dawny MGOPS) Igor Armon.
- Wiem, że nie jesteśmy sami. Bardzo wszystkim dziękujemy - mówił dzień po pożarze Jarosław Kuczkowiak, właściciel spalonego domu.
Pogorzelcy z Łuszczanowa potrzebują wsparcia przy odbudowie domu
Od pożaru w Łuszczanowie minął ponad tydzień. Kuczkowiakowie nadal przebywają u rodziny i znajomych. Dobre informacje są takie, iż ekspertyza wykazała, że ich spalony dom można odbudować.
- Prowadzimy teraz rozbiórkę. Praktycznie zostaną tylko gołe mury. Kiedy to wszystko zostanie uporządkowane, przystąpimy do odbudowy - informuje Jarosław Kuczkowiek.
Rodzina najbardziej potrzebuje wsparcia finansowego i materiałów niezbędnych do odbudowania domu.
Cały czas można wpłacać pieniądze na konto zbiórki na platformie zrzutka.pl - kliknij TUTAJ, żeby się przyłączyć.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.