reklama
reklama

Tak wygląda działka prezesa ogrodów w Jarocinie. Zaglądamy do Czesława Domżalskiego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Tak wygląda działka prezesa ogrodów w Jarocinie. Zaglądamy do Czesława Domżalskiego - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
21
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Czesław Domżalski wraz z żoną Danutą od 2006 roku uprawiają działkę znajdującą się na Rodzinnych Ogrodach Działkowych "Stokrotka" w Jarocinie. Właściciel od 2015 roku pełni na nich funkcję prezesa.
reklama

Czwesław Domżalski niemal całe swoje życie pracował i nadal pracuje społecznie. Jak sam o sobie mówi jest typowym społecznikiem. Wszystko czym się zajmuje i co robi, robi dla społeczeństwa, aby ludziom, działkowcom żyło się jak najlepiej.

Z fabryki mebli do Raszew

W latach 1963-1973 pracował w Jarocińskiej Fabryce Mebli. Następnie przeszedł do Raszew i tam aż do roku 2012 pracował w Państwowym Przedsiębiorstwie Gospodarki Rolnej. Od młodzieńczych lat angażował się społecznie. Początkowo w Harcerstwie, Organizacji Młodzieżowej jako przewodniczący zarządu, a następnie w Pracowniczych Związkach Zawodowych. Całe swoje życie poświęcił pracy, którą zresztą - jak podkreśla - bardzo lubił i oddawał dla niej całe swoje serce. Zawsze stał po stronie i w obronie ludzi. W życiu zawodowym starał się kierować troską o pracowników. Rok 2000 był szczególnie trudny dla Czesława Domżalskiego. Był to czas kiedy pracował w PGR Raszewy.

W obronie przedsiębiorstwa i ludzi, aby uchronić ich przed zwolnieniami trzeba było podjąć decyzję o przekształceniu zakładu. Rada Nadzorcza na specjalnym posiedzeniu na, którym czele stał właśnie Domżalski zaopiniowała, że w celu ratowania zakładu wykupi jego majątek. Potrzebne na ten cel było dziesięć milionów złotych, które niestety musiały być pozyskane przez ludzi.  

- Nie było innego wyjścia. To nie były łatwe czasy dla rolnictwa, gdyż zakładano, że spółki mają się samofinansować, być w pełni samodzielne i samowystarczalne. Władze ze mną na czele podjęły decyzję, żeby udziały po dawnych PGR-ach wykupić. Dziś można powiedzieć, była to dobra decyzja. Zysków było tak dużo, że wykupiliśmy za nie ponad 500 hektarów ziemi w Śmiełowie. Można powiedzieć, że grunty, budynki, zabudowania gospodarcze stały się własnością spółki PGR Raszewy z siedzibą w Śmiełowie. Wyjątek stanowi Muzeum im. Adama Mickiewicza, które jest własnością Państwa - wyjaśnia społecznik. Warto podkreślić, że Czesław Domżalski do dnia dzisiejszego szefuje w radzie nadzorczej tejże spółki. 

Domżalski. Prezes dwóch ogrodow na medal  

Od ośmiu lat społecznik pełni funkcję prezesa na ROD im. "Stokrotka" w Jarocinie i ROD "Nowalijka" w Mieszkowie. Jest jednym z najstarszych urzędujących prezesów. Jak mówią o nim działkowcy nigdy nie mieli tak oddanego, dobrego człowieka, który zarządzał Ogrodami. Działkowcy wiedzą, że w każdej sprawie zawsze mogą liczyć na swojego prezesa, który jak nikt inny dotąd wiele zrobił dla ich Ogrodu.  

Od pierwszego dnia po objęciu funkcji Prezesa ROD Czesław Domżalski postawił sobie jeden najważniejszy cel. Aby do każdej działki znajdującej się w Mieszkowie doprowadzona została woda i prąd. Jeśli chodzi o jarociński Ogród priorytetem była modernizacja sieci energetycznej. Na ten cel duże pieniądze pozyskane zostały m.in. z Okręgu Kaliskiego Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Resztę brakującej kwoty na prośbę zarządu dołożyli działkowcy. Ważną inwestycją dla Ogrodów i samego prezesa była modernizacja i budowa nowej sieci wodociągowej. Zainwestowano w zbiornik wodny. Inwestycja kosztowała około 37 tysięcy zł. Następnie w 2019 roku zbudowano sanitariaty dla działkowców i niezbędne do pracy biuro, które jest miejscem, gdzie zapadają najważniejsze dla działkowców decyzję.

Czesław Domżalski ma ogromny dar jednoczenia ludzi. Kiedy wyszedł na jednym z posiedzeń w ramach oszczędności z propozycją wybudowania biura, zgłosiło się kilku chętnych działkowców, który sami zadeklarowali pomoc. W miarę możliwości i sił sami postawili wspólnie budynek. Ostatnią większą inwestycją, którą udało się wykonać na ROD w Jarocinie było w 2022 roku założenie płytek chodnikowych prowadzących głównymi ścieżkami ogrodu do wszystkich działek. Została założona również siatka długości 150 metrów na tylnej części ogrodu. Natomiast w sektorze Mieszków ogrodzono ponad 300 metrowy teren graniczący za ponad 9 tysięcy złotych. Prezes nie ukrywa wzruszenia i zawsze z dumą podkreśla, że te wszystkie inwestycje nie doszły by do skutku, gdyby nie było tak zgranego i oddanego całego zespołu zarządzającego ROD „Stokrotka”.

To dzięki pracy wszystkich członków tyle dało się zrobić dla naszego Ogrodu - podkreśla Domżalski dodając, że jeśli mu tylko zdrowie pozwoli będą realizowane kolejne inwestycje.

Marzeniem urzędującego Prezesa jest wykonanie parkingu przed działkami, gdzie działkowcy i ich goście będą mogli zaparkować auta. W tym roku zarząd wystąpił z prośbą do Burmistrza Jarocina o dofinansowanie i zakup 350 metrów kwadratowych kostki brukowej na utwardzenie placu. Działkowcy bardzo liczą na wsparcie i pomoc finansową ze strony Władz Jarocina.  

Ogród jest pasją również żony społecznika 

Danuta Domżalska od zawsze kochała kwiaty. To w ogrodzie swojej babci poznawała pierwsze nazwy rośliny. Babcia mieszkała na wsi. Tuż obok jej domu miała mocno ukwiecony ogród. Na kilkunastu metrach kwadratowych rosły setki odmian i gatunków roślin. Nie brakowało bylin i roślin jednorocznych.

- Pasję po babci odziedziczyła moja mama, która podobnie jak babcia miała ukwiecony ogród i najbardziej na świecie kochała kwiaty - wspomina Danuta. Pamiętam jakby to było dzisiaj jak jako dziecko biegałam alejkami i uczyłam się rozpoznawać i pielęgnować rośliny. Kiedy osiągnęłam już wiek szkolny zapragnęłam mieć swój kawałek ziemi. Wówczas mama wydzieliła mi jakąś część swojego ogrodu i ku mojej uciesze dała wolną rękę - dodaje ogrodniczka.

Danuta mogła sadzić co tylko chciała. Warunek tylko był jeden. Musi samodzielnie dbać o ten kawałek ziemi i posadzone w nim rośliny.

Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z ogrodem. Jako nastoletnia dziewczyna złapałam ogrodowego bakcyla. Sama można powiedzieć uczyłam się ogrodnictwa. Metodą prób i błędów stawiałam pierwsze kroki. Można powiedzieć, że zauroczyłam się kwiatami przebywając w ogrodzie babci, ale to dopiero w mamy ogrodzie przekonałam się jak smakuje ogrodnictwo.

Chcieli ogród z mnóstwem kwitnących roślin  

Przez szereg lat małżonkowie mieszkali w Śmiełowie. Oboje pracowali zawodowo. Z przydziału pracowniczego Danuta otrzymała działkę o powierzchni 500 metrów na ROD. Na tym kawałku ziemi rosło ponad 400 gatunków roślin, bylin, roślin jednorocznych i ziół. Pewnego dnia właścicielka pokusiła się aby je wszystkie policzyć. Założyła specjalny notatnik, w którym zapisywała nazwy roślin, które sadziła przez lata w ogrodzie. Ogród mieścił się na przeciwko Muzeum im. Adama Mickiewicza w Śmiełowie. Z okiem było widać ukwiecony ogród Państwa Domżalskich.

Zdarzały się sytuacje, że zwiedzający Muzeum przychodzili do nas na ogród i podziwiali piękno naszych roślin. Ludzie nie mogli nacieszyć się kolorami, bogactwem odmian i kolorów. Robili sobie zdjęcia wśród kwitnących bylin i podziwiali. Dla mnie jako ogrodniczki było to wielkie wyróżnienie. Miło było słyszeć z ust innych osób, że nasz ogród działkowy jest najpiękniejszy i najbardziej ukwiecony ze wszystkich wkoło - mówi ze wzruszeniem w głosie Danuta.  

Przeprowadzka i początki ogrodu w Jarocinie  

W 1987 roku Państwo Domżalscy zakupili mieszkanie w Jarocinie. Małżonkowie podjęli decyzję o opuszczeniu działki w Śmiełowie ze względu na odległość. Nie była to łatwa decyzja, ale nie byli w stanie codziennie dojeżdżać, by podlewać i pielęgnować rośliny. Tęsknota za ogrodem była ogromna. Szczególnie dla Danuty, która od dziecka związana była z przyrodą. Jak sama przyznaje, wiedziała, że długo w bloku, bez ogrodu nie wytrzyma. Postanowiła więc, że zrobi wszystko aby w jak najkrótszym czasie znaleźć nowe miejsce, w którym założy ogród. Uruchomiła wszelkie kontakty z ludźmi. Poprosiła zięcia, który stanął na wysokości zadania. Ten po dwóch dniach zadzwonił i oznajmił, że znalazł ogród działkowy. I tak znaleźli miejsce w którym małżonkowie pracują i odpoczywają do dnia dzisiejszego.

Początki nie były łatwe. Altana, która znajdowała się w ogrodzie była całkowicie spalona po pożarze. Trzeba było ją całą rozebrać i uprzątnąć teren. Ale jak mówi dzisiaj ogrodniczka było warto.  Wzięliśmy się ostro do pracy. Do wycięcia były również drzewa, które  ucierpiały podczas pożaru. Pamiętam jak dziś kiedy zięć z mężem młotem pneumatycznym usuwali ławę betonową z fundamentów pod byłą altaną.

Nigdy nie zapomnę tego gruzu, który przerzucaliśmy gołymi rękami. Teren pod nowe miejsce trzeba było posprzątać, a ten pozostały gruz przenieść w inne miejsce. Po wybudowaniu nowych fundamentów pod obecny domek przerzucaliśmy ten gruz z powrotem do środka i zalewaliśmy betonem. Po kilku tygodniach zabraliśmy się za budowę altany. Bardzo chciałam mieć drewnianą. Lubię drewno. Taka altana była moim marzeniem. Mijały miesiące i postawiliśmy domek, który użytkujemy do dzisiaj. Później stopniowo zakładałam rabaty, sadziłam rośliny. Ogród zmieniał się nie do poznania. Zresztą ciągle się zmienia, bo pomysłów mi nie brakuje – dodaje właścicielka ogrodu śmiejąc się.  

Ogród działkowy Domżalskich dziś  

W centralnym punkcie ogrodu znajduje się ogromny korzeń starego drzewa. Został przywieziony z lasu. Znaleziony został w ukochanym przez właścicieli Śmiełowie. Za zgodą leśniczego został on przetransportowany wózkiem widłowym i umieszczony na działce. Ulubionymi roślinami właścicielki ogrodu są lilie i róże. Te ostatnie przywędrowały na działkę ze Śmiełowskiego ogrodu, który wcześniej uprawiali właściciele. Dzisiaj Danuta już sama je rozmnaża. Spacerując po działce nie sposób nie zauważyć sporej ilości roślin rabatowych. Zdobią one taras, który corocznie obsadzony jest rabatowymi pelargoniami. Donice tuż obok tarasu są również obsadzone po brzegi. Ogród mieni się kolorami od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Stale kwitnie, bo takie było założenie właścicielki.  

Dzikie zwierzęta towarzyszą im na codzień  

Ogród Państwa Domżalskich to nie tylko rośliny, ale również zwierzęta, które towarzyszą im na codzień. Kilka lat temu był zając szarak, który zamieszkiwał na działce przez kilkanaście miesięcy. Był oswojony. Reagował na głos właścicielki. Nigdy nie narobił żądnych szkód. Nie skubał, ani nie podjadał roślin.

- Mieszkał u nas i towarzyszył nam w pracach. Siedział w ograli i przyglądał się jak pracujemy. Były też jaszczurki. Para, samiczka i samiec. Mieszkały obok wyłożonych specjalnie dla nich kamieni. Siedziały i wygrzewały się w słońcu. Podobnie jak zając, kiedy mówiłam do nich, reagowały na mój głos. Bywało i tak że przychodziłam na działkę nie było ich. Kiedy zawołałam po chwili zjawiały się i obserwowały, co robię. Ich ulubionym miejscem były też iglaki. Bardzo lubiłam patrzeć kiedy wykukują i przyglądają się co robimy - podkreśla Domżalska. - Do dnia dzisiejszego mamy również jeże. Mieszkają już u nas kilka lat. Wychodzą do nas wieczorami w poszukiwaniu wody.  Dokarmiam je także kocią karmą. One ją uwielbiają.

Ogród Państwa Domżańskich jest nie tylko azylem dla samych właścicieli. Jak widać dzikie zwierzęta bardzo dobrze się w nim czują. Wystawione miski z wodą, specjalne nektarodajne rośliny wabią i przyciągają dzikie zwierzęta do ogrodu. Dodatkowo przyjazny charakter i dobre serce właścicieli sprawia, że w ogrodzie aż chce się przebywać. Spokój i pogoda ducha małżonków przyciąga ludzi, którzy równie chętnie odwiedzają ogrodników.

Małżonkom życzymy dużo zdrowia i sił - szczególnie Prezesowi ROD „Stokrotka” Czesławowi Domżalskiemu, który ma jeszcze całe mnóstwo planów związanych z Ogrodem i w najbliższych latach chciałby je zrealizować. 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. 

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama