Sołtys Roguska, Henryk Prochownik zaproponował wójtowi Nowego Miasta i radnym, by czipować psy. - Wtedy poszukać właściciela i jego ukarać. Bo wydaje mi się, że problem będzie się nawarstwiał. Opłacić schronisko, to, tamto, to są koszta. Może więc (...) oznakować. Podatki ściągać i karać - stwierdził.
Co wójt na to? - Czipowanie sprawy nie załatwi - uważa Aleksander Podemski. - Większość psów, które się pojawiają, to ostre psy. Swoje psy znamy. Jak się pojawi na wsi pies, który chodzi luzem, to po godzinie okazuje się, czyj jest. Wójt tłumaczy, że realizacja pomysłu sołtysa byłaby kosztowna, a nic by nie dała.
(akf)