reklama
reklama

Pomagali Julce i Michałkowi na przekór złej pogodzie. Festyn charytatywny w Jarocinie [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Pomagali Julce i Michałkowi na przekór złej pogodzie. Festyn charytatywny w Jarocinie [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
107
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości W minioną niedzielę (21 kwietnia) w parku Radolińskich odbył się festyn charytatywny. W trakcie zbierano fundusze na rehabilitację Julki Banaszak z Jarocina i na dofinansowanie zakupu windy dla Michałka Jędrasiaka z Witaszyc. Mimo złej pogody wiele osób zdecydowało się pomóc. Jakim wynikiem zakończyła się ta akcja?
reklama

Wydarzenie zorganizowało stowarzyszenie "Skrzydlaci Bohaterowie" z Tarzec, które rozpoczęło działalność na terenie powiatu jarocińskiego, krotoszyńskiego i pleszewskiego na początku tego roku. Do pomocy Julii Banaszak z Jarocina i Michałkowi Jędrasiakowi z Witaszyc udało im się przekonać wiele osób i instytucji. W czasie niedzielnego festynu atrakcji było sporo. Jedyne, co nie dopisało to pogoda. Z uwagi na wyjątkowo zimny dzień mniej ludzi zdecydowało się przyjść do parku Radolińskich. Lepsza pogoda z pewnością przełożyłaby się na większą frekwencję. Dodatkowo był to dzień II tury wyborów w gminie Jarocin.   

Dla najmłodszych był m.in. dwa tory przeszkód przygotowane przez Biegaczy Jarocin. Na terenie parku Radolińskich w Jarocinie pojawiły się konie i alpaki, a na stawie strażacka motorówka z OSP Wilkowyja, którą można było popływać w zamian za datek do puszki. Dużą popularnością cieszyła się loteria fantowa, w której każdy mógł spróbować swojego szczęścia w zamian za 10 zł. Przygotowano ponad 300 nagród, które rozeszły się w błyskawicznym tempie. Zgodnie z zapowiedzią zlicytowano też rower i misia.
O żołądki uczestników festynu zadbało Koło Gospodyń Wiejskich "Nasz Bachorzew" przy wsparciu KGW Tarce i KGW Kąty. Można było zrobić sobie tymczasowe tatuaże oraz kolorowe warkoczyki. Nie brakowało też amatorów ogromnych baniek mydlanych. Swoje stoiska na parkowej polanie mieli też lokalni rękodzielnicy oraz Komenda Powiatowa Policji w Jarocinie.  

Na mobilnej scenie ustawionej przy pałacu odbywały się występy artystyczne - wokalne i taneczne. Wśród wykonawców był również jarociński raper Stahoo, który jest wujkiem Julii Banaszak, dla której zbierano pieniądze. Jak zwykle nie zawiedli też druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej z Witaszyc, którzy kolejny już raz wspierali akcję dla Michałka Jędrasiaka. Przy tej okazji uczyli też wszystkich chętnych zasad udzielania pierwszej pomocy. Wśród uczestników festynu spacerowały również ogromne maskotki m.in. Myszka Mickey i Minnie oraz sierżant Pyrek i strażak Witek.    

"Pierwszy festyn za nami. Dziękujemy wszystkim, którzy mimo zimnej pogody przyszli na festyn dla Michałka i Julki. Razem z nami otworzyli swoje serca. Dziękujemy za wszystkie pieniążki wrzucone do puszek. A my nie zwalniamy i działamy dalej. Jednocześnie zachęcamy wszystkich do oddawania odzieży używanej, jak i nowej oraz obuwia w wyznaczonych punktach - napisano w poniedziałek na fanpage'u "Licytacje dla Michałka z Witaszyc"

Dzięki wsparciu wielu osób udało się zebrać 10.507 zł. Kwotę podzielono na pół. Julia i Michałek otrzymali po 5.253,50 zł. 

Dla kogo zbierano środki na niedzielnym festynie w parku Radolińskich w Jarocinie? 

Julia Banaszak w tym roku skończy 18 lat. Rok jej wejścia w dorosłość miał jednak dramatyczny początek. U dziewczyny zdiagnizowano cukrzycę i wynikającą z niej kwasicę ketonową. U Julki doszło też do zatrzymania akcji serca, a w konsekwencji do niedotlenienia mózgu. Dzięki wsparciu wielu dobrych osób udało się zebrać fundusze na zakup pompy insulinowej. Dzięki stałej kontroli poziomu cukru we krwi i precyzyjnemu podawaniu dawek insuliny przez to urządzenie, nastolatka mogła rozpocząć rehabilitację neurologiczną. To również wiąże się ze znacznymi kosztami, których rodzina nie jest w stanie sama udźwignąć. 

Przez pierwsze 2,5 roku życia Michałka Jędrasiaka nic też nie wskazywało na to, że ma problemy zdrowotne. Dopiero po tym czasie pojawiły się wyniszczające ataki. Okazało się, że jest to padaczka lekooporna. Liczono na to, że problemy uda się rozwiązać dzięki operacji mózgu, która odbyła się w niemieckiej klinice. Po pół roku spokoju wszystko wróciło i to nawet z większą mocą. Chłopiec ma obecnie 7 lat. Musi korzystać z wózka. Wynoszenie Michałka z pierwszego piętra staje się dla rodziców coraz większym problemem, ponieważ jest on coraz cięższy również z uwagi na przyjmowane leki. Bez windy będzie mu coraz trudniej opuszczać dom, a to uniemożliwi uczestniczenie m,in. w zajęciach rehabilitacyjnych czy wyjazdy do specjalistów. Koszt windy jest wysoki z uwagi na poziom, do którego musi docierać. Na ten cel potrzeba około 170 tys. zł. 

Osoby, które nie będą mogły wziąć udziału w festynie mogą też wpłacić pieniądze na internetowe zbiórki:

Można też pomóc licytując na grupach albo przekazując przedmioty i usługi na aukcje:

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama