reklama

Po trzech tygodniach chciano odwołać sołtyskę Brzóstkowa. Zaskakujący wynik zebrania wiejskiego [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Po trzech tygodniach chciano odwołać sołtyskę Brzóstkowa. Zaskakujący wynik zebrania wiejskiego [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
96
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościW poniedziałkowy wieczór (24 czerwca) odbyło się zebranie wiejskie w Brzóstkowie. Z uwagi na dużą frekwencję przeniesiono je z sali wiejskiej na zewnątrz. Powodem jego zwołania był wniosek o odwołanie sołtyski. Został on złożony po trzech tygodniach od wyboru.
reklama

Przez ostatnie jedenaście lat sołtysem w Brzóstkowie był Zbigniew Boruta. Został wybrany na tę funkcję w 2013 roku po śmierci swojego ojca, Franciszka Boruty, który szefował w wiosce aż 61 lat. W tym roku podjął jednak decyzję o tym, że nie będzie już kandydował z uwagi na wiek i stan zdrowia. W czasie wyborów, które odbyły się 21 maja zgłoszone zostały dwie kandydatki: Lidia Środa i Aleksandra Bugajna. O wyborze tej drugiej zdecydowała różnica jednego głosu. Pierwsza z pań weszła w skład rady sołeckiej.  

reklama

W poniedziałek (24 czerwca) zostało zwołane kolejne zebranie wiejskie, ponieważ do Urzędu Miasta i Gminy w Żerkowie po 3 tygodniach wpłynął wniosek o odwołanie sołtyski. Okazało się, że pod pismem w tej sprawie podpisało się 53 mieszkańców sołectwa Brzóstków, w skład którego wchodzi również Śmiełów i Rozmarynów.

Mieszkańców sołectwa Brzóstków było więcej niż na wyborach

Na spotkanie przyjechali burmistrz Michał Surma i sekretarz Bartłomiej Nowicki oraz przewodniczący rady miejskiej Wojciech Gałązka. W majowym zebraniu uczestniczyło 71 osób. W poniedziałek frekwencję była znacznie większa, bo przybyło aż 110 z 345 uprawnionych do głosowania.  Z uwagi na liczbę uczestników zebranie zorganizowano na terenie przy sali wiejskiej, a nie w środku dawnego budynku szkolnego. 

reklama

Na początku odczytany został wniosek, jaki wpłynął do urzędu. Wynikało z niego, że powodem odwołania sołtyski ma być błędne podanie godziny zebrania wyborczego oraz niewłaściwe jej zachowanie w czasie festynu z okazji Dnia Dziecka. Burmistrz Michał Surma wyjaśnił, że zgodnie ze statutem sołectwa każdy może złożyć taki wniosek, jeśli podpisze się pod nim 5% osób uprawnionych do głosowania. Nie ma też wpisanych jasnych kryteriów, które mogą być powodem do odwołania. Jedna z uczestniczek spotkania poprosiła o podanie nazwisk, które widnieją pod złożonym pismem. Burmistrz odmówił tłumacząc się zapisami ustawy o ochronie danych osobowych.

reklama

Różnica w godzinach zebrania pojawiła się w ogłoszeniu opublikowanym na stronie internetowej urzędu oraz w rozpowszechnianej kurendzie. Burmistrz potwierdził jednak, że głosowanie, które odbyło się w maju było ważne.   

- Przychodzi do mnie 50 osób i chce zrobić zebranie i teraz wszyscy są obrażeni, że jest zebranie. Tego też nie rozumiem. Jeżeli jesteście obrażeni, to udowodnijcie to w głosowaniu. Ja nie widzę problemu. (...) Jeżeli wpływa do mnie wniosek, który podpisują 53 osoby, to ja nie mogę im powiedzieć: "do domu idźcie, nie będę waszych zarzutów słuchał". To też jest nielogiczne. Po to jest dzisiaj to zebranie, żebyście zweryfikowali, czy te zarzuty są zasadne. Jeżeli bym nie zrobił zebrania to 53 osoby, pół wsi, chodziłyby obrażone, że nie słucham mieszkańców i nie zrobiłem zebrania. Myślicie, że ja tu jestem dzisiaj chętnie? Moi pracownicy przyjeżdżają po południu, bo sobie chcemy? Bo myślimy, że jutro znów ktoś złoży wniosek i znowu przyjedziemy? Po coś jednak jest taka funkcja jak wniosek o odwołanie. Dlatego wy przyszliście i zdecydujecie, a ja cały czas słyszę pretensje, że niepotrzebnie zrobiliśmy zebranie, niepotrzebnie uzwzględniliśmy wniosek - mówił burmistrz Surma. 

reklama

Proboszcz parafii w Brzóstkowie jako mieszkaniec stanął w obronie sołtyski

Michał Surma oddał głos Aleksandrze Bugajnej, która stwierdziła, że kiedy miesiąc temu została wybrana demokratycznie sołtysem nie spodziewała się, że spotka się z mieszkańcami w takich okolicznościach, ponieważ nie miała okazji wykazać się ani nawet poznać mieszkańców sołectwa.  

- Chciałam tak naprawdę łączyć ludzi, a nie dzielić. Szkoda, że tak wyszło. Mam nadzieję, że będzie lepiej - powiedziała sołtyska.              

Burmistrz stwierdził, że statut sołectwa nie pozwala na jasne określenie powodów do odwołania. 

- Nie jesteśmy w stanie wpisać wszystkich zarzutów. Co napiszemy? Chodzi do kościoła - to dobrze, a nie to powód do odwołania. Pije, nie pije - to jest powód do odwołania. Jeździ takim samochodem - powód do odwołania. Mówi sąsiadom "dzień dobry", nie mówi - powód do odwołania. Wiecie, ile stron miałby taki dokument? - tłumaczył Michał Surma.     

Po nim głos zabrał ksiądz Przemysław Kubiak, proboszcz miejscowej parafii św. Jana Chrzciciela

- Najlepiej posłużyć się określonym przykładem. Zatrzymuje mnie policja i policjant mówi do mnie: "popełnił pan przestęstwo". "Jakie?" "Ja muszę pana ukarać, nieważne jakie". Ok? To jest dokładnie taka sama sytuacja. Teraz wam powiem jeszcze jedną rzecz. Mam pytanie, na które możecie odpowiadać albo nie odpowiadać, możecie wiedzieć albo i nie. Czy sołtysem może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu powszechnego? Właśnie o to chodzi, że może. Osoba skazana sądownie może być sołtysem i to nie stanowi podstawy do jej odwołania. A więc zobaczmy pewną skalę. A na koniec - ktoś kiedyś powiedział, bo występuję tutaj nie jako kapłan i proboszcz, ale obywatel Brzóstkowa: "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem" - stwierdził duchowny, a zebrani jego słowa przyjęli oklaskami. 

Powołano komisję w składzie: Maciej Piekarski (przewodniczący), Tomasz Tomalak i Anna Frankowska (członkowie), która przygotowała i rozdała karty. Głosowanie odbywało się w sposób tajny. Po podliczeniu głosów okazało się, że za odwołaniem sołtyski było 39 osób, a przeciwnych - 71 osób. Wynik został przyjęty oklaskami. Całość zajęła niecałą godzinę.   

- Bardzo dziękuję za liczne oddanie głosów za moim nieodwołaniem. Mam nadzieję, że jak się to wszystko zakończy, to będziemy się razem spotykać i dalej łączyć a nie dzielić - stwierdziła wzruszona Aleksandra Bugajna. 

Burmistrz Michał Surma stwierdził, że dzięki temu, że zwołał to zebranie mieszkańcy mieli okazję się spotkać, a sołtyska będzie rządzić z dużym poparciem społecznym.   

- Teraz już wiemy, jak zwoływać zebrania na wsi, żeby była duża frekwencja - żartował na zakończenie.  

[AKTUALIZACJA, godz. 15.40]

Nieoficjalnie mówiło się, że inicjatywa złożenia wniosku o odwołanie miała wyjść od kontrkandydatki. To między jej mężem a sołtyską miało dojść na imprezie z okazji Dnia Dziecka do burzliwej wymiany zdań, której efektem był wniosek o odwołanie. Sama zainteresowana twierdzi jednak, że to nieprawda. I dodaje, że oprócz niej inicjatorami i osobami zbierającymi podpisy były jeszcze trzy inne osoby z sołectwa Brzóstków. Nie chce jednak ujawniać ich personaliów. 

Co myślicie o sprawie? Czekamy na merytoryczne komentarze i głosy w SONDZIE. w

ZOBACZ RÓWNIEŻ

reklama
SONDA

Czy uważasz, że sołtys na wsi, a przewodniczący na osiedlu są potrzebni?

Zagłosowało 85 osób
Zagłosuj
Głosy można oddawać od 25.06.2024 od godz 13:15
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama