64-letnia pani Maria przeszła prawdziwe piekło. Mężczyzna znęcał się nad nią. Niejednokrotnie była pobita. Dodatkowo nadużywał alkoholu. Małżeństwo zajmowała mieszkanie spółdzielczo-lokatorskie w Jarocinie. Wreszcie kobieta znalazła w sobie tyle siły, aby się z nim rozwieść. Sąd rozpadł małżeństwa orzekł w 2004 roku. Od tego czasu nie miała kontaktu z byłem już małżonkiem. Mężczyzna miał też nie interesować się losem ich trzech synów, wyprowadził się z mieszkania. W 2007 roku decyzją administracyjną został wymeldowany z lokalu, w którym mieszkali. Pani Maria odzyskiwała po woli spokój, wychowała synów. Kiedy dorośli pomogli jej w utrzymania mieszkania, dokładali się do remontów. Teraz jest już szczęśliwą babcią.
Po rozwodzie nie podzieliła mieszkania. Ponownie zameldowano w nim jej byłego męża
Jej były mąż związał się z inną kobietą, wprowadził się do jej domu. Niestety zmarła we wrześniu. W związku z tym były mąż pani Marii stracił dach nad głową, bo dom odziedziczyły dzieci nieżyjącej kobiety. Na szybko szukał lokum, do którego mógłby się przenieść. Udał się do Urzędu Miejskiego w Jarocinie i na podstawie przedłożonych dokumentów został zameldowany w mieszkaniu, które zajmował kilkanaście lat temu z byłą już żoną. Kobieta nie wpuściła mężczyzny do domu. Ten wezwał policję.
UWAGA - NAGRAJ NAM TEMAT - Zobacz TUTAJ
- Funkcjonariuszom pokazał decyzję administracyjną o zameldowaniu. Wyjaśniłam policjantom, że od kilkunastu lat jesteśmy po rozwodzie. Mam decyzję o wymeldowaniu byłego męża. Policjanci podeszli do mnie z życzliwością. Wyjaśnili, że to już ode mnie zależy, czy ja go wpuszczę do domu. Powiedziałam, że absolutnie nie ma takiej możliwości. Były mąż krążył pod blokiem, próbował wejść, jak ktoś z lokatorów wchodzi do kamienicy. Boję się, że wedrze mi się podstępem do mieszkania - opowiada pani Maria.
- Poukładałam sobie pięknie życie, osiągnęłam jakiś spokój, chociaż choruje, a tutaj nagle mam taki kłopot - dodaje.
- Jestem głównym najemcą lokalu. To jest mieszkanie lokatorskie. Były mąż został zameldowany bez mojej zgody i wiedzy. Jak to możliwe? Jeżeli meldowałam moją synową, to musiałam być przy tym meldunku w Urzędzie Miejskim w Jarocinie. Pomogłam mojemu siostrzeńcowi, który po opuszczeniu aresztu był bezdomny, to musiałam wyrazić zgodę na meldunek. A on został zameldowany bez mojej wiedzy. Nie wiem, gdzie ktoś popełnił błąd - denerwuje się kobieta, przecierając łzy.
Postępowanie zawieszone, sąd podzieli majątek
Jarocinianka rozpoczęła mozolną walkę, aby wymeldować mężczyznę z mieszkania. Napisała do Urzędu Miejskiego zażalenie na decyzję o zameldowaniu byłego męża. Wskazała w nim, że mężczyzna został wymeldowany 12 grudnia 2007 roku.
„Ja jako główny najemca i lokator mieszkania wnoszę o anulowanie decyzji administracyjnej, która bez mojej woli i zgody została podjęta” - napisała pani Maria. Złożyła już skargę do Spółdzielni Mieszkaniowej w Jarocinie, w której wskazała, że bez jej zgody i braku jakichkolwiek konsultacji zatwierdziła pozwolenie na zameldowanie. „Jestem oburzona, że bez wglądu do akt dotyczących tego mieszkania i jej lokatorów podjęto w kilka minut taką decyzję - pisze jarocinianka w skardze do administracji osiedla.
Spółdzielnia po wniesionej skardze zareagowała błyskawicznie. Wysłała pismo do Urzędu Miejskiego w Jarocinie, w którym zwróciła się o pominięcie w postępowaniu złożonych przez spółdzielnie dokumentów. Z jej wyjaśnień wynika, że nie posiadała informacji o wymeldowaniu mężczyzny we wcześniejszym postępowaniu.
Oświadczył, że przebywa pod adresem, gdzie się zameldował
Do jarocińskiego magistratu wysłaliśmy 9 pytań z prośbą o wyjaśnienie, jak to się stało, że były już mąż jarocinianki, pomimo wcześniejszego wymeldowania z tego adresu, ponownie zameldowany. Otrzymaliśmy odpowiedź, że ze względu na przepisy o ochronie danych osobowych nie możemy otrzymać takiej informacji. Z wyjaśnień, które 64-latka otrzymała od jarocińskich urzędników wynika, że zameldowanie jej byłego męża nastąpiło w sposób prawidłowy. Miał on przedstawić niezbędne dokumenty.
„Złożył zgłoszenie pobytu stałego, w którym oświadczył własnoręcznym czytelnym podpisem, że przebywa pod wskazanym adresem. Przydział lokalu mieszkalnego wchodzi w skład majątku wspólnego i organ w chwili zameldowania nie posiadał informacji, iż nastąpił podział sposobu korzystania z mieszkania” - czytamy w piśmie skierowanym do pani Marii, a podpisanym rzez Urszulę Jasek, kierownik Referatu Spraw Obywatelskich w UM w Jarocinie.
UWAGA - NAGRAJ NAM TEMAT - Zobacz TUTAJ
Jarocinianka nie daje za wygraną. Złożyła wniosek do burmistrza Jarocina o wszczęcie postępowanie administracyjnego o wymeldowanie 67-latka. Niemal w tym samym czasie zwróciła się do Sądu Rejonowego w Jarocinie o podział spółdzielczego-lokatorskiego prawa do mieszkania. Jarocińscy urzędnicy wszczęli postępowanie, a zaraz po tym, jak uzyskali informację, że sprawa trafiła do sądu, zawiesili postępowanie do czasu rozstrzygnięcia.
- Nikt w czasie rozwodu mi nie powiedział, że powinnam przeprowadzić podział spółdzielczego lokalu. Niech moja historia będzie przestrogą dla innych osób - dodaje pani Maria.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.