Piorun uderzył w maszt anteny telewizyjnej. Przebił ścianę szczytową domu. Po przewodach elektrycznych dotarł na niższą kondygnację budynku. W kuchni wyrwał dziurę w ścianie, a w pokoju żyrandol z sufitu.
- Szczęście od Boga, że to się nie zapaliło, bo konstrukcja dachowa jest drewniana - opowiada przerażona Maria Kosińska z Magnuszewic.
Wszystko trwało zaledwie kilka sekund, ale błyskawica w jej domu spowodowała spustoszenie. Nawałnica nad gminą Kotlin przeszła w czwartek rano. - Nie była to jakaś szalejąca burza, tylko tyle, że bardzo mocno się błyskało. Nawet nie pomyśleliśmy, że coś takiego może nas spotkać - opowiada córka pani Marii.
Więcej jutro w „Gazecie Jarocińskiej”.
(era)