- Będą musieli płakać i płacić - mówi stanowczo burmistrz Żerkowa.
- W ostateczności wobec mieszkańców gminy, którzy zalegają w opłatach, zastosujemy radykalne działania - z odcięciem wody włącznie - zapowiada Jacek Jędraszczyk, burmistrz Żerkowa.
Mieszkańcy gminy Żerków na koniec maja mieli ponad 270 tys. zł zaległości w różnego rodzaju należnościach wobec gminy. Największe nagromadziły się na koncie podatków i opłat, gdzie dług wynosi ponad 140 tys. zł. Najmniej zaległości jest w opłatach za czynsze - ponad 11 tys. zł.
Największym dłużnikiem gminy jest Spółdzielnia Mieszkaniowo-Administracyjna w Raszewach. - Będą musieli płakać i płacić. Nie ma innego wyjścia - mówi burmistrz Żerkowa Jacek Jędraszczyk.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowo-Administracyjnej w Raszewach Aniela Piątkowska zapewnia, że wyczerpała już wszystkie środki windykacyjne wobec dłużników.
Na rachunku spółdzielni z Raszew za ścieki i odpady urosła kwota ponad 43 tys. zł, co stanowi 63% ogólnego zadłużenia w tych opłatach.
(ann)