Na zebranie przybyło około 100 osób. Byli to mieszkańcy głównie Wilkowyi, ale też Roszkowa, Jarocina i innych miejscowości, ktorych może dotknąć planowany przebieg KDP.
Ludzie omawali strategię przeciwko CPK w Wilkowyi
Na spotkaniu stawili się przedstawiciele władz: wicestarosta Katarzyna Szymkowiak, sekretarz gminy Mariusz Gryska, szef wydziału rozwoju w urzędzie miejskim Sebastian Walczak, radny Tomasz Klauza, radna Elżbieta Kostka, radny i sołtys Łuszczanowa Paweł Adamkiewicz oraz Justyna Daniel-Korzyniewska z Komitetu Społecznego ds. Mieszkańców Wsi Roszków Sprzeciwiających się Budowie KDP.
Podczas zebrania starano się zachęcić ludzi do protestu i podpisywania petycji w sprawie CPK. Oragnizatorzy przekonywali, że opor ma sens. I co najważniejsze - podkreślano, że Kolej Dużych Prędkości wpłynie na życie i przyszłość nie tylko tych, którzy mogą stracić całkowicie lub częściowo swoje posesje.
- Musimy mieć wspólny front i z nimi walczyć, przeciwstawiać się. W nas razem jest siła - mówiła i zachęcała Justyna Daniel-Korzyniewska.
Mieszkanka Roszkowa, liderka akcji protestacyjnej na naszym terenie, zaznaczała jak kłopotliwą inwestycją są koleje dużych prędkości nie tylko dla mieszkańców, którym grozi wywłaszczenie. Linia torów może przechodzić przez pola, drogi, miejscowości, skutecznie utrudniając poruszanie się po okolicy. Droga do sklepu, kościoła czy szkoły, która teraz zajmuje 5 minut, może być znacznie wydłużona.
- Z rozmów z geodetami (którzy pracowali w Roszkowie i którym mieszkańcy przeszkodzili i odmówili dalszej pracy), dowiedzieliśmy się, że niektóre prace zakończono, tam gdzie było najwięcej protestów. Musicie więc pisać, musicie wypełnić tę ankietę. Musimy trzymać jeden front, ponieważ tak naprawdę do marca wszyscy żyjemy w niepewności.
Przypomniano, że na jednym ze spotkań z mieszkańcami przedstawiciel CPK informował, iż linie przebiegu tras kolei można przesunąć maksymalnie o 2-3 metry. Większa zmiana nie wchodzi w grę. Dodatkowo, ten przebieg ciągle się zmienia. Podczas spotkania wielokrotnie zaznaczano, że należy ciągle obserwować mapy dostępne na stronie spółki, bo może się okazać, że linia przebiega przez nasze działki.
Ludzie przeciwko CPK. Starosta: Zachęcam do podpisywania petycji
- To nasze chcenie, niechcenie pewnie nie będzie miało dużego znaczenia. Jednak na spotkaniu w Jaraczewie państwo z CPK kilkakrotnie zaznaczyli, że nasze petycje dowiodą, że my tego nie chcemy. Zachęcam do podpisania petycji. Nie możemy dać się podzielić. Im pewnie o to chodzi - stwierdziła zastępca starosty, Katarzyna Szymkowiak.
- Kiedy niesprawiedliwość staje się prawem, opór staje się koniecznością. Tak naprawdę to dotyczy nas wszystkich. Nawet jeśli nasz dom nie będzie wyburzony, to zostaniemy odcęci, a pola, lasy i łąki podzielone - zaznaczył Jacek Dziennik.
Robert Kaźmierczak, były wiceburmistrz przypomniał, że na jednym ze spotkań sam przedstawiciel CPK podkerślił, że ilość pism i protestów ma znaczenie. Zachęcał, by w protest zaangażowali się wszyscy mieszkańcy gminy, nie tylko ci, których ziemie zostaną podzielonę przez kolej. " - Powinniśmy im wysłać 30 tysięcy petycji, przy okazji im uświadamiając, że to może dotyczyć kilkunastu tysięcy mieszkańców gminy Jarocin - dodał.
- Jesteśmy ryzykiem biznesowym, albo kolizją, Możemy zadziałać przy urnach wyborczych, ale teraz trzeba ich tymi pismami zasypać, przychodzić na spotkania. Wypełniajcie ankiety, przyjdzie do JOK-u, bądźcie z nami - zachęcał Jarosław Korzyniewski.
Paweł Adamkiewicz, sołtys sąsiedniego Łuszczanowa i jednocześnie wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Jarocinie poinformował, że na zebraniu sołeckim przegłosowano uchwałę, w ktorej mieszkańcy wyrazili dezaprobatę dla wszystkich czterech zaproponowanych wariantów KDP. - Takie uchwały powinny być podjęte przez inne sołectwa - zachęcał.
Ludzie protestują przeciwko CPK w gminie Jarocin
Mieszkańcy organizują wyjazd do Warszawy, by wziąć udział w ogólnopolskim proteście. 1 października ma się obdyć spokojna demontracja, która ma uświadomić władzom, że ludzie są gotowi walczyć o swoje domy i ziemię.
- Nie wiem ile jeszcze razy otworzę swoją uliczkę, ile razy wypiję kawę na tarasie. To koszmar - mówiła Justyna Daniel-Korzyniewska.
Z około 100 zebranych na sali osób, petycję podpisało niecałe 60 osób.
W poniedziałek 26 września o godzinie 17.00 w JOK-u odbędzie się spotkanie informacyjne w sprawie CPK. Uczestnicy spotkania w Wilkowyi zadeklarowali, że będą tam mówić jednym głosem - wszyscy przeciwko inwestycji.
ZOBACZ TEŻ
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.