3.736,12 zł kosztowało kotlińskich podatników zwołanie sesji nadzwyczajnej. Czy pobieranie tych diet jest stosowne? - Nie udzielę odpowiedzi - ucina Czesław Moch, przewodniczący rady.
O zwołanie sesji nadzwyczajnej wystąpiło czterech radnych opozycyjnych: Jolanta Urbaniak, Zdzisław Wodniczak, Grzegorz Warmuz i Czesław Smoliński.
Radny Krzysztof Szyszka (na zdjęciu stoi) wnioskował, aby za 34-minutowe posiedzenie nie pobierać diet. - Uważam, że zwołanie sesji było niepotrzebne, bo zmiany w budżecie można było przyjąć na poprzednim posiedzeniu - uzasadniał.
W przypadku sesji nadzwyczajnej zgodę na zmianę porządku obrad muszą wyrazić jej wnioskodawcy. Przewodniczący rady nie odpytał imienne inicjatorów zwołania posiedzenia rady. Sami zainteresowani milczeli, a szef rady potraktował to jako sprzeciw wobec propozycji radnego Szyszki.
Koalicyjni rajcy sami postanowili więc, że ich gaże trafią do osób niepełnosprawnych.
Fragment rozmowy z Czesławem Mochem, przewodniczącym kotlińskiej rady
Elżbieta Rzepczyk: Czy uważa pan, że właściwe jest pobieranie diety w przypadku przewodniczącego komisji 264,97 zł, a radnego - 198,73 za 34-minutową sesję?
Cz. M.: Krótsze były sesje, ale nie akurat u nas.
Pytam się o kotlińską radę.
Nie udzielę odpowiedzi.
Całą rozmowę z szefem rady i więcej informacji na ten temat znajdziecie w „Gazecie Jarocińskiej”.
Co o tym sądzicie?
(era)