reklama

Kathia, jurorka Wielkopolskich Rytmów Młodych: „80% sukcesu to szczęście do ludzi”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kathia, jurorka Wielkopolskich Rytmów Młodych: „80% sukcesu to szczęście do ludzi” - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
18
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościKathia, a właściwie Katarzyna Półrolniczak, to artysta, która z Jarocinem związana jest rodzinnie, ale nie tylko. W 2022 roku dostała się do finału Rytmów Młodych. I chociaż nie udało jej się wygrać konkursu, zrządzeniem losu - wystąpiła na głównej scenie festiwalu. Obawiała się, że alternatywny pop, który tworzy, nie zostanie entuzjastycznie przyjęty przez publiczność. Tymczasem talentem i energią zaskarbiła sobie szczególne miejsce w świadomości jarocińskich słuchaczy.
reklama

Teraz Kathia wraca do naszego miasta jako jurorka kultowego przeglądu. Ma na koncie debiutancką płytę „Przestrzeń” (którą promowano m.in. na Times Square w Nowym Jorku) nominację do Fryderyka, wyróżnienie „odkrycie Empiku” i wymarzony koncert na Open’erze. W drodze od kameralnych do największych scen w kraju towarzyszy jej zgrany zespół współpracowników bez którego – jak sama podkreśla – nie udałoby jej się osiągnąć tego, co dotychczas.

Rozmowa z Kathią - jurorką Wielkopolskich Rytmów Młodych

Zagrałaś kilka dni temu na Open’er Festival, rywalizując o uwagę publiczności z dużymi nazwiskami. Mówiłaś między piosenkami, że właśnie urzeczywistnia się twoje marzenie.

reklama

Koncert na Open’erze, kultowym festiwalu, gdzie grają najwięksi, był spełnieniem moich marzeń. Niesamowite doświadczenie – jakaś tam sobie Kasia wychodzi na scenę i występuje na tym samym wydarzeniu, co duże gwiazdy. Myślałam, że ten debiut nastąpi dopiero za parę lat albo wcale. 

Wypełniłaś chyba najtrudniejszą, jeśli chodzi warunki, scenę na tym festiwalu.

Rzeczywiście wydaje się ona niepewna. Jest to najmniejsza scena Open’era, nie miałam pewności, czy ktoś w ogóle przyjdzie, spodziewałam się dziesięciu osób i postanowiłam już, że zgram dla nich najlepiej jak potrafię. Okazało się, że namiot dosłownie się zapełnił. Byłam bardzo zaskoczona. I zestresowana. Chłopacy z mojego zespołu powiedzieli, że nigdy wcześniej nie widzieli mnie w takim stanie. 

reklama

W tamtej przestrzeni subtelne występy zakłóca też niekiedy hałas z pobliskiej alei czy większych scen. Udało wam się to przezwyciężyć i zbudować taką atmosferę, żeby zatrzymać publiczność.

To już zasługa mojego świetnego dźwiękowca (śmiech). Festiwale rządzą się swoimi prawami. Ludzie przychodzą na nie, żeby się bawić. Moja twórczość jest bardziej do kołysania się niż skakania. Pomyślałam, że publiczność może się zanudzić - jakaś dziewczyna, przy pianinku, bez hitów, gra ballady. Nie chciałam jednak z tego rezygnować. Być może ten spokój jest też atutem, który wyróżnia nas od innych. 

Dalsza część tekstu pod zdjęciem

reklama

fot. Kathia na Open'er Festival 2025

Swoją przygodę z koncertami zaczynałaś od grania w mieszkaniach. 

Grałam w salonach, zdarzało się, że w kuchni, dla garstki osób – czasami trzydziestu, czasami dziesięciu. Raz wystąpiłam dla jednej osoby. Mam na koncie setki takich koncertów. Jestem wdzięczna, że przeszłam właśnie taką drogę. Ona przygotowała mnie na wiele sytuacji, które mogą wydarzyć się na scenie i zdefiniowała to, jaką jestem muzyczką. Gdy grasz w odległości kilkudziesięciu centymetrów od publiczności, musisz umieć zareagować na każdy scenariusz, odpowiedzieć na każdą reakcję. Dzięki temu żadna scena nie jest dla mnie straszna, wiem, że dam sobie radę, mimo stresu. 

Widać też, że kontakt z publicznością nadal jest dla ciebie bardzo ważny. 

reklama

To jedna z najważniejszych rzeczy. Koncert to dla mnie nie tylko muzyka, a spotkanie. Sama idąc na występ jako słuchaczka chciałabym, żeby pomiędzy publicznością, a artystą nie było zbędnego dystansu. Chodzi o to, żeby tworzyć tę sytuację razem.  

Cofnijmy się do 2022 roku. Zgłaszasz się do Jarocińskich Rytmów Młodych i dostajesz do finału. Jaki był twój wcześniejszy związek z Jarocinem?

Jarocin to bliskie mi miasto. Spędzałam w nim sporo czasu w dzieciństwie, bo mam tutaj rodzinę. Gdy miałam osiem lat, rodzice pierwszy raz zabrali mnie na festiwal. To było dla mnie, małej dziewczynki, ogromne przeżycie. Dobrze znam też festiwal z opowiadań mojej rodziny. Dlatego z dużą ekscytacją zgłosiliśmy się na konkurs. Nie wygraliśmy go, nie zajęliśmy nawet drugiego miejsca. Jednak jakimś zrządzeniem losu zwycięzcy – zespół The Bullseyes - nie mogli wystąpić podczas festiwalu na dużej scenie i chcieli, żebyśmy zrobili to za nich. I zagraliśmy. 

Jak wspominasz tamte doświadczenia?

Uważam, że dobrze, że wtedy nie wygraliśmy, bo nie byliśmy na to gotowi. Ale dało nam to kopa do działania. Stresowałam się występem na dużej scenie. Wyróżnialiśmy się repertuarem, w końcu Jarocin to punkowo-rockowy festiwal. Tego samego dnia grał Ralph Kamiński, który podkreślał, że cieszy się, że może występować w tak kultowym miejscu, mimo, że nie tworzy ciężkiej muzyki. To dało mi do myślenia, a jego występ pokazał, że publiczności w Jarocinie nie przeszkadzają inne brzmienia niż te kojarzone z festiwalem.  

Dalsza część tekstu pod zdjęciem

fot. Maciej Biegański. Występ Kathii podczas Jarocińskich Rytmów Młodych 2022

Jak to się stało, że zostałaś jurorką tegorocznych Rytmów Młodych? 

Z tą propozycją zadzwonił do mnie Tomek Jankowski, koordynator konkursu. Zgodziłam się od razu. 

Jak czujesz się w tej roli?

Przekonałam się, że nie jest łatwo być jurorem. Każdy bierze pod uwagą inne aspekty oceniając, na pewnym etapie ma swoich faworytów, których chce obronić. Czuję dużą odpowiedzialność w związku z tym zadaniem.

Do pierwszego etapu zgłosiło się blisko 260 zespołów i solistów, spośród nich najpierw wybraliście 19, a potem finałową 4. Obrady były burzliwe? 

Niektóre tak. Często się nie zgadzaliśmy. Byliśmy przy tym świadomi, że nasza decyzja może w jakiś sposób zawarzyć na czyimś losie, dlatego takie sytuacje powodowały napięcie. Niełatwo ocenia się muzykę i artystę. To na pewnym etapie subiektywny wybór.

Czym się kierowałaś?

Chyba emocjami. Wiele zespołów brzmiało dla mnie podobnie, a ja nie wyczuwałam w nich prawdziwości. Ważne było dla mnie, żeby artysta się wyróżniał, nie był nijaki.

Byłaś obrończynią subtelności?

Nie nazwałabym tak tego. Jednak faktycznie zespołów grających spokojną muzykę było mniej, przez co siłą rzeczy się wyróżniały. Subtelność nie była jednak czynnikiem przesądzającym. Właściwie ciężko mi go nazwać, ale gdy staje już przed tobą artysta, który ma to w sobie - to wiesz, że to jest to. 

Przez te kilka lat od kiedy wystąpiłaś w Jarocinie, udało ci się zaistnieć na polskiej scenie muzycznej. Czym ta Kathia, która brała udział w 2022 roku w Rytmach Młodych różni się do tej, która jest jurorką i występuje na Open’erze?

Ma w sobie więcej pewności muzycznej i scenicznej, jest bardziej przygotowana. Ma za sobą więcej prób i koncertów, co uważam, że jest bardzo ważne. Tamta Kasia nie znała sprzeciwu, ta jest bardziej dosadna i stawia na swoim. Mimo, że cały czas kieruję się w muzyce intuicją, to jestem bardziej świadoma i pewna tego, co robię. No i co ważne – wiem, że coraz więcej ludzi słucha mojej twórczości, za co jestem bardzo wdzięczna. 

Co jest twoim zdaniem niezbędne do tego, żeby zdobywać kolejne sceny?

Miłość do muzyki i wiara w to, że ci się uda. Zresztą niezależnie od tego, jaką drogę zawodową wybierzesz, bardzo wiele rzeczy na niej może ci nie wyjść, ale zostajesz przy tym, co kochasz. Uważam, że 80% sukcesu to szczęście do ludzi, z którymi pracujesz. Jakiś czas temu udało mi się znaleźć takich, którzy są uczciwi, pchają mnie do przodu i wiem, że nie zrobią mi krzywdy. Team, który sobie zbudujesz jest bardzo ważny. W naszym środowisku muzycy szukają dobrych menadżerów, ale jest ich mało. Zmartwionej tym osobie powiedziałabym, że gdy będziesz sumienny i tworzył z miłości do muzyki, to takie wsparcie w końcu się przy tobie znajdzie. Chętnie rozmawiam z ludźmi, którzy zaczynają albo czują się zagubieni w tym procesie. Pamiętam, że dla mnie było bardzo ważne mieć mentorów i mentorki, którzy wskazywali mi drogę. Czuję, że teraz mam możliwość, żeby się odwdzięczyć za pomoc, którą otrzymałam. 

Obecnie jesteś związana z agencją menadżerską Al Fine. Twoją debiutancką płytę „Przestrzeń” dystrybuował Universal, ale sama byłaś jej wydawczynią. Myślisz, że opublikowanie płyty to nadal ważny i potrzebny ruch dla muzyka? Co oznaczał on dla ciebie?

Wydanie fizycznej płyty było dla mnie bardzo ważne. To namacalny symbol tego, że tworzę. Album to dla mnie historia, opowiedzenie od A do Z etapu swojego życia, swego rodzaju terapia. Jednocześnie wieńczy proces twórczy, ale też rozpoczyna pracę and tym, żeby jak najwięcej osób usłyszało o krążku. Myślę, że nic nie jest w stanie zastąpić uczucia spełniania w tym obszarze. Nie samym singlem człowiek żyje – a przynajmniej ja. 

Wiele wydarzyło się u ciebie po premierze tej płyty – zostałaś nominowana do Fryderyka, zdobyłaś wyróżnienie „odkrycie Empiku”, twój wizerunek pojawił się na Times Square w Nowym Jorku w ramach akcji Spotify EQUAL, zagrałaś na wielu festiwalach. Co jak dotychczas było dla ciebie największą nagrodą?

Największym zaskoczeniem jest dla mnie to, że ludzie słuchają mojej muzyki. Cały czas ciężko mi to pojąć. Nagrody są super, ale kiedy ktoś przychodzi na koncerty i śpiewa twoje piosenki – myślę, że to największe wyróżnienie, jakie może spotkać artystę. 

Właśnie ukazał się twój nowy singiel pn. „Nie ten czas”. To zapowiedź nowego etapu?

Ta piosenka jest kompletnie inna od tego, co wydawałam do tej pory. Bardzo ją lubię i mam nadzieję, że wiele osób będzie mogło się z nią utożsamić. Jest to swego rodzaju monolog o pozytywnym wydźwięku do osoby, o której był album „Przestrzeń”. To zwiastun mojej drugiej płyty, która zostanie wydana przez Universal. Jej premiera zbliża się wielkimi krokami, z czego bardzo się cieszę.

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo