reklama

Jarociński harcerz pojechał na granicę polsko-ukraińską. Co się tam dzieje?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jarociński harcerz pojechał na granicę polsko-ukraińską. Co się tam dzieje? - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMarcin Wawrzyniak z Kotlina, jarociński harcerz jest na granicy polsko-ukraińskiej. Opowiada, jak wygląda sytuacja...
reklama

Marcin Wawrzyniak jest harcerzem, przewodnikiem i czlonkiem komisji rewizyjnej. Ideały harcerskie spowodowały, że zdecydował się pojechać na granicę polsko-ukraińską w Zosinie, żeby odebrać rodziny ukraińskie - żony i dzieci, które uciekają przed wojną. Swoimi wrażeniami podzielił się najpierw w mediach społecznościowych... Jak podkreślił początkowo miał nic nie publikować, ale targają nim skrajne emocje. 

Słyszę płaczące dzieci i kobiety. Widzę łzy smutku i szczęścia. Ale widzę też Polaków, jakich nie widziałem wcześniej - tak zjednoczonych. Prześcigają się w pomocy uchodźcom. Organizacje, ale tez zwykli ludzie. Niektórzy rozdają kanapki i herbaty, inni pytają, dokąd w dowolne miejsce Polski ich zabrać lub czy mają, gdzie spać. Mnóstwo rzeczy pierwszej potrzeby jest tu przywożone i rozdawane. Polacy są dobrzy i mają wielkie serca. Służby robią, co mogą. Noc będzie zimna i po tej stronie czekają koce i ciepłe posiłki. Jedno jest pewne. Żaden Ukrainiec nie zostanie bez pomocy. Pomagamy. A ty Putin „idi na hui” - napisał mieszkaniec Kotlina. 

reklama

 

Jarocin Pomaga Ukrainie. Również na granicy

Jak to się jednak stało, że Marcin Wawrzyniak znalazł się na granicy polsko-ukraińskiej? Co go tam wiodło? Okazuje się, że chęć pomocy rodzinom swoich kolegów z pracy. 

Moja firma zatrudnia 10 Ukraińców - kierowców. Mam auto na 7 osób, wiec stwierdzilem ze pojadę po każda rodzinę, która dostanie się do granicy. Mój szef zapewnia wszystkim dach nad głową. Ukraińcy pracują na polską gospodarkę. Czas, by Polska pomogła im tak, jak na to zasłużyli. Jestem tu, bo im wszystkim należy się pomoc. Tu, na miejscu, w oczekiwaniu na rodziny pełnię trochę wolontariatu, rozdając zupę i herbatę. Ale nie uważam, że to coś nadzwyczajnego - wyjaśnia Marcin Wawrzyniak. 

reklama

Dodaje, że na granicy są głównie Polacy, bo odprawy trochę trwają. Służby naprawdę pomagają, a zwykli ludzie dwoją się i troją, żeby nikt nie został bez opieki. Ta solidarność i wrażliwość to jedyna jasna strona tej tragedii. I na granicy polsko-ukraińskiej, zdaniem Marcina Wawrzynika, widać to, jak nigdzie dotąd. Jutro wieczorem ma zamiar znów wyruszyć w to miejsce.

 

Jarocin Pomaga Ukrainie. Co można zrobić?

Jak można pomóc Ukraińcom i Ukrainkom przyjeżdżającym na Ziemię Jarocińską? Co jest potrzebne w miejscach, w których toczy się wojna? Jakie inicjatywy pomocowe zostały podjęte? Te wszystkie informacje znajdziesz [TUTAJ] i [TUTAJ]

reklama

Organizujecie akcje pomocy, dajcie nam znać. Nagłośnimy akcję. Każda inicjatywa jest cenna. Możecie też opublikować informacje na temat tego, co organizujecie albo jakiego rodzaju pomoc jest potrzebna [KLIKNIJ TUTAJ].

 

UWAGA - NAGRAJ NAM TEMAT - Zobacz TUTAJ

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. 

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama