Po kwietniowych wyborach samorządowych zmieniła się władza w Jarocinie. Z urzędu odszedł burmistrz Adam Pawlicki i jego zastępcy. Z pracy zrezygnowali też niektórzy urzędnicy i prezesi spółek.
Powyborcze zmiany w Urzędzie miejskim w Jarocinie i w gminnych spółkach
Niemal natychmiast po wyborach ze stanowisk odeszło dwóch prezesów firm komunalnych - Marcin Jants z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Maciej Zegar z Jarocin Sport [o wypłacie odpraw oraz ekwiwalentów dla szefów spółek przeczytasz TUTAJ].W tym samym czasie swoje gabinety opuścili też burmistrz Adam Pawlicki oraz jego zastępcy - Bartosz Walczak i Robert Ziółkowski. Z pracy zrezygnowali też niektórzy urzędnicy, między innymi skarbnik Agnieszka Stachowiak i szef Kancelarii Burmistrza Bartosz Pawełczyk.
Rozwiązanie umowy o pracę wiąże się zazwyczaj z wypłatą odprawy i ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, jeśli takowy jest. Z informacji Urzędu Miejskiego w Jarocinie wynika, że wypłata tych świadczeń w związku ze zmina władzy kosztuje budżet gminy w sumie 271.192,20 zł.
Burmistrz z odprawą, zastępcy - dzięki decyzji Adama Pawlickiego - też
W przypadku ustępujących władz Jarocina, odprawa przysługiwała jedynie burmistrzowi Adamowi Pawlickiemu, który otrzymał trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia, czyli w sumie 60.390 zł (brutto).Jak podaje urząd miejski „zastępcom burmistrza odprawy nie przysługują”. Po upływie kadencji burmistrza, powinni oni pełnić swoje obowiązki do czasu objęcia ich przez osoby nowo powołane. W gminie Jarocin nowi zastępcy - Radosław Żyto i Łukasz Witczak, zostali powołani 9 maja. Do tego czasu zatem dotychczasi wiceburmistrzowie - Bartosz Walczak i Robert Ziółkowski, powinni pozostać na stanowiskach.
Tak się jednak nie stało. W wyniku decyzji podjętej przed odejściem przez Adama Pawlickiego, jego zastępcom po rozwiążaniu umowy o pracę, należy się trzymiesięczne wynagrodzenie. Podobna sytuacja miała miejsce, kiedy w 2014 r. z urzędu odchodził burmistrz Stanisław Martuzalski. Wówczas jego zastępcy - Hanna Szałkowska i Mikołaj Kostka, też otrzymali odprawy.
Jarociński magistrat w komunikacie, który trafił do naszej redakcji, tak wyjaśnia procedurę, którą zastosował Adam Pawlicki:
„Gdyby Bartosz Walczak i Robert Ziółkowski pełnili swoje funkcje do dnia powołania następców, przysługiwałby im jedynie ekwiwalenty za niewykorzystany urlop. Burmistrz Adam Pawlicki odwołał ich jednak 30 kwietnia i wypowiedział umowy o pracę, zwalniając z obowiązku jej świadczenia”.
Dlatego magistrat miał obowiązek wypłacać Bartoszowi Walczakowi wynagrodzenie za maj, a także wypłaci za czerwiec i lipiec. Będzie to łącznie 56.100 zł (brutto plus składki po stronie pracodawcy - 10.872,18 zł).
Nowa burmistrz zmienia rozporządzenie w sprawie zaległych urlopów
Odwołując swojego zastępcę i zwalniając go ze świadczenia pracy, burmistrz Adam Pawlicki, nie zobowiązał Bartosza Walczaka do wykorzystania 36 dni zaległego urlopu. Dlatego przysługiwał mu ekwiwalent w wysokości 32.181,12 zł (brutto, koszty pracodawcy to 6.236,70 zł).Nowa burmistrz Urszula Wyremblewska-Korzyniewska zmieniła jednak zarządzenie o odwołaniu z funkcji wiceburmistrza Walczaka i zobowiązała go do wykorzystania w okresie wypowiedzenia umowy o pracę zaległego urlopu, co oznacza, że kwota 38.417,82 zł pozostanie w budżecie gminy.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku drugiego zastępcy burmistrza Roberta Ziółkowskiego, który został odwołany z funkcji z dniem 30 kwietnia i zwolniony ze świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia, który w jego przypadku (zajmował stanowisko krócej niż 3 lata - przyp. red.) trwał tylko miesiąc.
Dlatego otrzymał wynagrodzenie za maj w wysokości 18.163,48 zł (łączny koszt gminy Jarocin to 21.089,79 zł - wynagrodzenie plus składki po stronie pracodawcy). Robertowi Ziółkowskiemu nie należał się ekwiwalent za niewykorzystany urlop, ponieważ w trakcie trwania umowy o pracę wykorzystał przysługujące mu dni wolne.
Ponad 100 tysięcy dla odchodzących urzędników
Burmistrz Jarocina Urszula Wyremblewska-Korzyniewska zobowiązała również trzech innych urzędników, którzy zrezygnowali z pracy przed końcem kadencji - dwoje kierowników i skarbnika gminy - do wykorzystania zaległego urlopu w okresie trzymiesięcznego wypowiedzenia, co zapobiegło konieczności wypłacania ekwiwalentu.Cała trójka, mimo że od początku maja nie świadczy pracy na rzecz urzędu, bo zostali zwolnieni z tego obowiązku przez burmistrza Adama Pawlickiego, to do końca sierpnia będzie otrzymywać wynagrodzenia w wysokości od 9.802,50 zł (brutto) do 14.498,00 zł (brutto).
Według informacji urzędu miejskiego, łącznie będzie to kosztowało gminę Jarocin 103.441,50 zł (brutto), plus składki po stronie pracodawcy - 19.298,73 zł.
PRZECZYTAJ TAKŻE
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.